częsc II • DZIAŁANIE
Wszystkie dzieci urodzone między siódmym a dziesiątym miesiącem od dnia, w którym mężczyzna i kobieta zawierali zaślubiny, będą uznawane za ich synów i córki. Ci ostatni z kolei będą nazywali ojcami i matkami wszystkich mężczyzn i wszystkie kobiety, które zawarły zaślubiny między dziesiątym a ósmym miesiącem poprzedzającym datę ich urodzenia. W konsekwencji wszyscy urodzeni w okresie, w którym ich ojcowie i ich matki wydawały na świat dzieci, między sobą nazywać się będą braćmi i siostrami (Por. Państwo, V, 461 d)".
G. Reale, Historia filozofii starożytnej, t. 2, Platon i Arystoteles, przeł. E.I. Zieliński, Lublin: RW KUL, 1996, s. 301-302. Por. Placon, Państiuo, przeł. W. Witwicki, t. 1, v, 457 a - 461 d (s. 249-258).
Co do faszyzmu, to jego intelektualnej genezy niektórzy dopatrują się w filozofii Fryderyka Nietzschego, a zwłaszcza w jego idei „przewartościowania wszystkich wartości” i postawie dionizyjskiej oraz w koncepcjach woli mocy, nadczłowieka czy moralności panów (w opozycji do moralności niewolników). Aby oszacować ten pogląd, oddajmy glos najwybitniejszemu polskiemu historykowi filozofii, Władysławowi Tatarkiewiczowi: „[Nietzsche] oddziałał także na polityków: Mussolini był zapalonym czytelnikiem jego pism. Niemiecka partia narodowosocjalistyczna doszedłszy do władzy uczyniła nietzscheanistę Baeumlera niejako urzędowym swym filozofem. Jeśli jednak przyznawała się do Nietzschego, to on niewątpliwie by się jej wyparł: może wyrosła na skutek jego lektury, ale nie na skutek jego rozumienia. Dla niego cechą «panów» była nie tylko siła, ale przede wszystkim dostojność”14. Jasne więc jest, że nie można
14 W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 3, wyd. 8, Warszawa: PWN 1988, s. 169. Różnic między nietzscheanizmem a faszyzmem jest więcej. Nietzsche głosił na przykład indywidualizm i elitaryzm, który trudno przypisać faszyzmowi. Warto dodać, że traktowanie narodu w kategoriach biologicznych, a nie kulturowych, radykalizm (rewolucyjność), agresywne nadużywanie przemocy, brak poszanowania dla tradycji i praworządności oraz moralna patologiczność faszyzmu sprawiły, że odżegnują się od niego konserwatyści. Nierzadko są oni skłonni utożsamiać faszyzm (a zwłaszcza nazizm) z pewną odmianą socjalizmu (narodowy socjalizm) lub z jakąś inną ideologią lewicową. Dodajmy, że w faktyczne związki z faszyzmem wchodzili nawet wybitni filozofowie, na przykład Martin Heidegger. Prawdopodobnie w jego przypadku miało to bardziej podłoże koniunkturalne niż filozoficzne. Zresztą jego uczennica Hanna Arendt należy do klasyków krytyki totalitaryzmu.
tu mówić o bezpośredniej odpowiedzialności Nietzschego. Raczej jego filozofia została instrumentalnie i wybiórczo wykorzystana przez szaleńców. Nie tyle więc należy winić filozofów, ile tych, którzy ich opacznie czytają.
Co do komunizmu, to wskazywaliśmy już, że jego filozoficzna podstawa, która znajduje się w pismach Karola Marksa, jest wielowątkowa i niejednoznaczna. Marksizm zawierał szereg celnych spostrzeżeń socjologiczno-ekono-micznych (dotyczących społecznych skutków rozwoju przemysłu), prognozę polityczną (wybuch rewolucji proletariackiej w krajach uprzemysłowionych), która się nie sprawdziła, program działania ruchu socjalistycznego (zdobycie władzy przez partię komunistyczną oraz upaństwowienie środków produkcji i dystrybucji), a także pewne ideały etyczne (równość wszystkich ludzi) i wizję utopijno-religijną (bezklasowe społeczeństwo realizujące zasadę sprawiedliwości społecznej). Wszystko to wsparte było określoną ontologią, tale zwanym materializmem dialektycznym i historycznym. Cały ten arsenał filozoficzny znalazł się w rękach ludzi (zwłaszcza Włodzimierza Lenina i Józefa Stalina), których poziom intelektualny stał znacznie niżej od poziomu intelektualnego Marksa. Ludzie ci jednak przewyższali go zdolnościami organizacyjnymi oraz destrukcyjnymi. I prawdopodobnie owe szalone „zdolności” i ambicje, a nie sama filozofia (zresztą nie najwyższego lotu!), przyczyniły się przede wszystkim do powstania totalitarnego imperium sowieckiego.
Z pewnością można więc przyznać, że podstawowe przyczyny powstania dwudziestowiecznych totalitaryzmów mają charakter pozafilozoficzny. Związane są z rozmaitymi czynnikami historycznymi, politycznymi, społecznymi i psychologicznymi, nad którymi do dziś debatują specjaliści. Nie usprawiedliwia to jednak samych wymienionych tu filozofów. Faktem jest bowiem, że przywódcy totalitarni inspirowali się jakoś ich pismami lub — do pewnego stopnia — wykorzystywali je w sprawowaniu swej władzy. Faktem jest też, że pisma te zawierały wiele fałszywych twierdzeń oraz - wprost lub nie wprost -sankcjonowały walkę i przemoc. Na czym jednak polegał najważniejszy błąd myślicieli, bez których nie byłoby totalitaryzmów w oprawie ideologicznej, które straszyły w XX wieku?
233