A.młrzcj. Msrkowrh, J.ulxmgx Puzymrut% Kulturj języka
62
działywania - radio. Od roku 1935 do końca życia (1976) prowadził „Radiowy poradnik językowy”, realizując w nim w praktyce swoją koncepcję kultury języka i stając się przy tym autorytetem językowym dla wielu osób.
Po wojnie najważniejsze - jeśli chodzi o szeroko rozumianą kulturę języka - stały się dwa zagadnienia: (1) upowszechnianie normy języka ogólnego w środowiskach ludzi, których pierwszym językiem była gwara; (2) nowy opis języka ogólnego i kodyfikacja jego normy, a ściślej: przyjrzenie się odmianom funkcjonalnym i socjalnym języka oraz formułowanie na tej podstawie zasad posługiwania się tak zróżnicowaną polszczyzną. Na działalność kulturalnojęzykową w pierwszym dziesięcioleciu powojennym miały też wpływ inne ważne zagadnienia poruszane podówczas przez językoznawców: opis szybko ewoluujących i zanikających gwar ludowych oraz dyskusja o powstaniu i kształtowaniu się polskiego języka ponaddialektalnego, literackiego, a z zagadnień praktycznych - działalność komisji polonizującej nazwy miejscowe na Ziemiach Odzyskanych.
Przybyło także możliwości masowego oddziaływania na odbiorców^ przez pozyskanie dla popularyzacji kultury języka programów radiowych, a później telewizyjnych oraz możliwość udzielania porad językowych w pismach o dużym nakładzie. Wszystkie te czynniki spowodowały ukształtowanie się w Polsce powojennej określonego sposobu mówienia
0 języku i jego kulturze, powstanie modelu popularyzacji, który, ogólnie rzecz biorąc, przetrwał kilkadziesiąt lat.
Ze względu na objęcie działalnością kulturalnojęzykową całych warstw
1 grup społecznych dotąd znających polszczyznę ogólną tylko biernie należało powrócić - przynajmniej częściowo - do wskazywania błędów i odchyleń od normy ogólnej, wynikających z przenikania do języka elementów* gwarowych (w zakresie wymowy i odmiany wyrazów por. np. lypa, chiba, poszłem, komami). Trzeba było mówić zarówno o błędach, jak o formach poprawnych, a zatem nie tylko „upowszechniać dobro”, lecz i „zwalczać zło". Jednocześnie starano się zwrócić uwagę na to, że gwary ludow*e nie są gorszą odmianą języka, że mów ienia gwarą nie należy się wstydzić.
Ze względu na niewielkie przygotowanie fachowe odbiorców porady językowa trzeba bido często ograniczać do wskazówek normatywnych utak jest poprawnie, a tak - nie"), minimalizując wyjaśnienia, dlaczego proponuje się takie, a nie inne rozstrzygnięcie. W pewnych środowiskach mogło to stwarzać wrażenie, że językoznawcy nie tyle są kodyfikatoranii i „przekaźnikami” norm językowych, ile je arbitralnie ustalają. Trzeba zresztą przyznać, że wiele osób zasięgających porad językowych chciało i chce takich jednoznacznych rozstrzygnięć, ważnych dla nich w praktyce życiowej. Odpowiedzi językoznawcy, że poprawme są oba warianty albo że każdej z form należy używać w innej sytuacji, są przyjmowane zwykle niechętnie i nieufnie. Osoby te zżymają się też zazwyczaj, słysząc objaśnienia teorety-