Część II - Rozdział Ili, W stronę chrześcijańskiego życia 171
jest przekonany, co do swej grzesznej natury, to wtenczas chrześcijaństwo staje się skandalem. Bowiem tam, gdzie jest świadomość grzechu, jednostka milczy. Pomimo możliwości ataku, wybiera wiarę. Świadomość grzechu jest tu związana z rozpaczą: tylko wtedy stajemy się w pełni świadomi naszego grzechu oraz tego, co on za sobą pociąga, gdy powiadomiono nas za pomocą objawienia, czym jest grzech, a potem tkwiąc w rozpaczy i przed obliczem Boga, pragniemy być sobą, albo nie chcemy być sobą, każdy z nas, dla samego siebie, indywidualnie43. Ten ostatni ruch, w którym człowiek uświadamia sobie, że jest grzesznikiem, jest możliwy za sprawą Paradoksu, chrześcijańskiego wyznania, że Bóg w czasie stał się człowiekiem. Człowiek nie potrafi sam uświadomić sobie znaczenia własnego grzechu; tylko Bóg to potrafi. Innymi słowy, Bóg stał się człowiekiem po to, aby człowiek mógł zrozumieć. Lecz Wcielenie jest sprzecznością samą w sobie. Z punktu widzenia rozumu to, że Bóg, to, co Wieczne, stał się w czasie człowiekiem, jednostką, jest absurdem. To pojęcie jest paradoksem, bowiem człowiek nie potrafi za pomocą myśli powiązać ze sobą tych przeciwności. W Religii A uważano, że Bóg był immanentny, ponieważ był w/i poprzez egzystencję. Religia B przedstawia największe napięcie w ludzkim życiu. To, co Wieczne jest w jednym miejscu i o jednym czasie. Według Kierkegaarda jest to Paradoks Absolutny. Myśl to odrzuca; jest to skandal, obraza dla przeciętnego umysłu, podobnie jak dla spekulatywnego umysłu, dopóki nie zda on sobie sprawy z tego, że jest grzesznikiem stojącym przed Bogiem oraz że potrzebuje wybaczenia oferowanego przez Chrystusa, Wtedy wierzy, że to, o czym zapewnia paradoks jest prawdą i wierzy w to całym swoim istnieniem, a nie tylko umysłem; tak naprawdę wierzy wbrew swojemu pojmowaniu. Wbrew bezwzględnym zastrzeżeniom rozumu, jednostka, świadoma swojego grzechu, dzięki pasji wewnętrzności, szybko chwyta się tej obiektywnej niepewności, że Bóg stał się człowiekiem w czasie. To jest wiara. Świadomość grzechu indywidualizuje, wzmaga napięcie, wyostrza subiektywizm człowieka do maksimum. Jest to samo-świadomość zmierzająca do punktu kulminacyjnego. Rozpoznanie swojej własnej sytuacji prowadzi człowieka do tego szaleństwa, którym jest wiara. Jest to wyzwanie, skrajne ryzyko. Chrześcijanin musi zaryzykować wszystko, nawet swoją myśl, wierząc wbrew własnemu rozumowaniu. Tylko tak uwarunkowana egzystencja jest indywidualną egzystencją; jest egzystowaniem w wierze, pojmowanym nie jako stałość, odpoczynek czy spokój, lecz jako nieustanna walka, ciągłe cierpienie. Napięcie bowiem nie ustępuje; trwa bezustannie; grzech nie mija, nawet jeśli pojawiła się świadomość przebaczenia. Kierkegaard opisuje dokładnie ową walkę i cierpienie w chrześcijańskim życiu w takich dziełach jak: Wprawki do chrześcijaństwa, Czyny miłości, Przyczynek do zbadania samego siebie oraz Osądźcie sami!.
Dzięki Objawieniu, wraz ze świadomością grzechu, przychodzi świadomość Boga. Stajemy się świadomi grzechu w zderzeniu z paradoksalnym samo-ujawnie-
Sickness unto Death, 5. 156, Wyd. poi.: Choroba na śmierć, s, 246.