Posłowie - Saren Kierkegaard: biografia myśli - Jacek A. Prokopski 205
rozumieć, co w obecnych czasach oznacza egzystencja. W systemie idealistycznym problem subiektywnej prawdy, właściwe pytanie filozofii, staje się drugoplanowy. Ważne jest natomiast, co tu i teraz należy uznać za właściwe postępowanie. Otóż w pejoratywnym tego słowa znaczeniu to nic innego jak chęć zapomnienia o indywidualnym wymiarze egzystencji, o tym, co subiektywne, co moje. Dla Kierke-gaarda, rzecz jasna, najistotniejszy będzie tutaj kontekst religijny. Mianowicie fakt, iż urzędowy Kościół był stopniowo redukowany do symbolu burżuazyjnej protestanckiej kultury. Stanie się chrześcijaninem było utwierdzone przez fakt, iż było s i ę urodzonym i ochrzczonym w Danii. Protestantyzm obłaskawiał i naturalizo-wał swoim działaniem doczesną światowość. Chrześcijaństwo stało się w pełni zintegrowane ze świeckim porządkiem.
Tymczasem, zdaniem Kierkegaarda, niebezpieczeństwo w relacji Kościół-Pań-stwo tkwi właśnie w ich wzajemnym utożsamieniu, a nawet skorumpowaniu. Może się zdarzyć, że państwo, które staje się chrześcijańskim, w tym sensie, iż poręcza za instytucję Kościoła i sankcjonuje jego urząd, przy czym obdarowuje go finansowymi gratyfikacjami, sprzyja powstawaniu iluzji, że wszyscy obywatele są chrześcijanami. W takim przypadku Kościół nierzadko zapomina o zatroskaniu w swym wewnętrznym życiu i rozwoju. Państwo zaś, kładąc akcent na zewnętrzne zabezpieczenie Kościoła, nie pamięta o jego duchowej kondycji. Gdy tymczasem terroryzm króla, alians dwóch przeciwstawnych światów, wyniszcza ludzkie sumienia.
Pomimo tego Kierkegaard nie przyjmuje, jak moglibyśmy mniemać, postawy przeciw chrześcijaństwu, ale przeciw ślepej iluzji świata chrześcijańskiego, geograficznego chrześcijaństwa. Stawiając równanie Mcengden=Menigheden, identyfikuje tłum ze zgromadzeniem wiernych. Kościół w tym znaczeniu jest Państwem, chrześcijaństwo pozostaje zaś w granicach świata. Kierkegaard powiada: „(...) chrześcijaństwo zostaje zniesione dzięki jego rozprzestrzenieniu, dzięki tym milionom nominalnych chrześcijan, których liczba ma zapewne tylko ukryć to, że nie ma tam żadnego chrześcijanina, że chrześcijaństwa w ogóle tam nie ma” 1.
Idee te z pewnością znajdą swoje odbicie w czasach nam współczesnych, gdzie nierzadko zapomina się o wewnętrznym wymiarze chrześcijaństwa. Zaś działalność hierarchów poszczególnych wyznań przypomina targ przekupniów.
Niegdyś przedmiotem niezwykle silnej i sarkastycznej wypowiedzi Kierkegaarda stał się jakob Peter Mynster - biskup Zelandii, prymas Danii. Filozof tak ocenił jego postawę w Chwili: Tymczasem droga życiowa biskupa Mynstera sprowadzała się do następującego: cała jego powaga nie sięgała dalej niż do myśli o tym, by w dopuszczalny, ludzki i uczciwy sposób, albo też w po ludzku godny sposób, móc przejść przez życie szczęśliwie i dobrze. Jednak taka koncepcja życiowa zupełnie nie odpowiada wymogom
Chwila, 5. 199.