Posłowie - Saren Kierkegaard: biografia myśli - Jacek A. Prokopski 211
-dialektycznych, publikowanych pod różnymi pseudonimami. Równolegle do psem donimowych pism Kierkegaard publikuje pod własnym nazwiskiem teksty budujące, konstytutywne dla wiary, nabożne, oddziaływujące moralnie, przy czym niepozbawione wysublimowanego filozoficznego charakteru. Kierkegaard woła w nich o Ewangelię, w której jest wszystko, co trzeba wiedzieć, by człowiek nie zniszczył czy nie zmarnował swojego życia. Uwidacznia w nich także, że nie istnieje naśladowanie idei, lecz jedynie naśladowanie Jezusa Chrystusa w Jego konkretnym postępowaniu,
Kierkegaard pragnął więc nauczyć swoich czytelników, że ich prawdziwa wewnętrzna przemiana zależy od tego, czy są oni zainteresowani w poznaniu i przemianie swej duszy. Bowiem filozofia, która jedynie spekuluje o ogólnej naturze rzeczy, nie zbliży nikogo do życia, do prawdy egzystencji. Wiedza ta jest wobec mnie obojętna i nic w moim życiu nie zmienia. Kierkegaard, świadomy tej prawdy, mówi więc, że człowiek dopiero staje się prawdziwym chrześcijaninem, że wiara jest historią każdego ranka nową.
Natomiast o tym, kto jest chrześcijaninem, osądza tylko Bóg. Sam Kierkegaard nigdy nie twierdził, iż on wie, kto jest, a kto nie jest chrześcijaninem w odniesieniu do tego, co oznacza bycie poganinem. Podkreślał natomiast fakt współistnienia różnych trendów na drodze ku chrześcijaństwu. Nie wyłączając przy tym „religijnych pogan”, czyli tak zwanego świata chrześcijańskiego. Ludzi tych wyróżniał akcent, który kładli na sprawy wiedzy o chrześcijaństwie, choć nierzadko niemal zabobonna religijność, nie zaś jakakolwiek chęć bycia chrześcijaninem. Dla przykładu, zarówno w Okruchach filozoficznych, jak i w Zamykającym nienaukowym postscriptum Kierkegaard z pozycji „autora” podawał się za bezstronnie obserwującego, jednego z tych, którzy są co najwyżej intelektualnie zaciekawieni, co to znaczy być chrześcijaninem, bez wewnętrznego zaangażowania.
Otóż na tej właśnie płaszczyźnie możemy spierać się z Kierkegaardem o to, co znaczy być prawdziwym chrześcijaninem, nigdy natomiast na gruncie, na którym on sam starał się nim być, czy też nim nie był. Jak przekonujemy się po lekturze Uzbrojonej neutralności, Kierkegaard przedstawił osobiste przyczyny dla przedsięwzięcia zawodu pisarza: W żadnym wypadku nie powiem o sobie, iż jestem wybitnym chrześcijaninem. (..) Twierdzę jednak, że z nadzwyczajną klarownością i precyzją wiem, czym jest chrześcijaństwo, czego można od chrześcijanina zażądać i co to znaczy być chrześcijaninem. Mniemam, że posiadam dla sportretowania tego wyjątkowe kwalifikacje; jednocześnie wierzę, że jest moim obowiązkiem to uczynić, właśnie dlatego, że w świecie chrześcijańskim jakby o tym zapomniano i nie ma oczywiście nawet najmniejszego prawdopodobieństwa, że obecna generacja jest zdolna do wychowania w duchu chrześcijańskim1. Takie oświadczenie nie wyklucza przyjęcia punktu widzenia,
Armed Neutrality and An Open Letter, s, 34,