94 Barbara Kudra, Andrzej Kudra
lacji, unikamy wartościowania w kategorii etyczny-nieetyczny. Skłaniamy się ku poglądowi, traktującemu manipulację jako specyficzną technikę perswazyjną.
Bogusława Dobek-Ostrowska, Janina Fras i Beata Ociepka (1997, s. 97-98) definiują zaś manipulację następująco - to „niejawny, podstępny, nierzetelny dobór informacji i środków językowych”; to nieetyczna sytuacja komunikacyjna, gdy nadawca zamierza osiągnąć cele obce odbiorcy, niezgodne z jego potrzebami czy wręcz szkodliwe dla odbiorcy. Manipulacja jest formą dominacji nadawcy nad odbiorcą1.
W wypadku komunikacji masowej - a z taką mamy do czynienia w wy-sokonakładowych czasopismach - a więc masowej perswazji politycznej, nigdy nie uwolni się ona od posądzeń o manipulowanie. Wielokrotne, „masowe” nazywanie na przykład przewodniczącego „Solidarności” Mariana Krzaklewskiego Maniusiem, Maryjanem (także w satyrycznym programie telewizyjnym „Ale plama!” oraz w Kabarecie Olgi Lipińskiej) jest celowym oddziaływaniem na świadomość odbiorcy, jest manipulowaniem (?) tą świadomością. Dotyczy to także i innych nazw osobowych: Olek, Oleś, Kwach (o Aleksandrze Kwaśniewskim), Leszek (o Leszku Millerze), Wal-di, Walduś (o Waldemarze Pawlaku), Krzak (o Marianie Krzaklewskim), Łopuch (o Janie Łopuszańskim), Sucha (o Hannie Suchockiej), Niesioł, Niesiołek (o Stefanie Niesiołowskim). Nadawca w ten sposób buduje negatywny, ironiczno-zabawowy obraz tej osoby w świadomości czytelnika.
Perswazja masowa może rodzić manipulację. Granica między oboma sposobami oddziaływania na odbiorcę jest nieostra i zależy przede wszystkim od aktu illokucyjnego nadawcy oraz - zwłaszcza - od świadomości odbiorcy. Ponieważ świadomość ta wzrasta, a ponadto istnieje możliwość szybkiej reakcji, będącej protestem przeciwko przekłamaniom w informacji, politycy i dziennikarze starają się o to, by informowanie było obiektywne (lub pozornie obiektywne). Zakres perswazyjnych oddziaływań przenoszą zatem głównie na zabiegi językowe. Tę perswazyjną ekspresję wspomaga oczywiście brak cenzury i wolność w demonstrowaniu poglądów politycznych, a także obyczajowych.
Spróbujmy teraz dookreślić perswazję. Jest to także oddziaływanie na odbiorcę, ale oddziaływanie jawne, którego głównym celem jest pozyskanie akceptacji lub przychylności odbiorcy dla przedstawianych mu poglądów.
Mówiąc o perswazji i manipulacji, świadomie bądź nieświadomie przeciwstawia się te dwa rodzaje oddziaływań, czyniąc z nich określenia antoni-miczne. A przecież i perswazja może stać się manipulacją, i manipulacja zawiera perswazję. Zastanawiamy się więc nad tym, czy nie lepiej byłoby nieprzynoszącą szkody odbiorcy, pozytywna (jeżeli takowa jest, a wydaje się nam, że jest na przykład w dydaktyce) perswazję nazywać stymulacją2^ perswazję negatywną - manipulacją. I one byłyby dopiero perswazyjnymi antonimami. Jest to jednak sprawa dyskusyjna. Wyjaśniając dokładniej nasze stanowisko, uznajemy, że perswazja, obecna w każdej wypowiedzi (może poza wypowiedzią trywialną), odpowiada funkcji komunikatywnej, jest szeroko pojętym oddziaływaniem na odbiorcę. Jest techniką oddziaływania, techniką wykorzystywania różnorodnych możliwości tkwiących w języku. Jeśli jest ona jawna, choć czasem nierozpoznana przez odbiorcę (na przykład ucznia), nie ma na celu szkodzenia odbiorcy, to jest techniką stymulacyjną (stymulacją), jeśli zaś jest celowo ukryta, z wpisanym zwykle osiągnięciem korzyści przez nadawcę - jest techniką manipulacyjną (manipulacją).
Wróćmy do naszych prasowych przykładów. Sądzimy, że jednym z czynników zacierających granicę między perswazją-stymulacją, a perswa-zją-manipulacją jest powszechne - i to niezależne od preferencji politycznych - wprowadzenie do prasy specyficznego chwytu, sposobu przekazywania informacji i komunikowania się z odbiorcą. Tym sposobem jest tzw. inforozry wka. Do niej należą również zabiegi językowe dokonywane na antroponimach. Celem tych zabiegów jest etykietyzacja, deprecjacja, ośmieszenie przeciwnika - i w efekcie psychologiczne „rozbrojenie” go -ale także... porozumienie intelektualne, moralne, polityczne i aksjologiczne
Z tą definicją także można się zgodzić, choć dyskusyjny w niej jest, z naszego punktu widzenia, element „nieetyczny”. Czy manipulacja zawsze jest nieetyczna? Czy w ogóle rozpatrywać ją w kategoriach etycznych, pomimo że powszechnie pojęcie to odbierane jest jako semantycznie negatywne? Ponadto ciekawym zjawiskiem w manipulacji w zakresie polityki jest przemilczenie (nieinformowanie) - milczę, wiec przekonuje-manipuluje- Jeszcze jedna uwaga: to, co określa się jako „manipulację”, jest zwykle dopiero jej próbci\ mówiąc, że jest „manipulacją”, traktuje się to jako coś, co się już dokonało, a przecież nie zawsze tak jest. Chodzi tu o sprawę poziomu występowania „manipulacji” - czy jest to poziom illokucji (intencji), czy perlokucji (efektu pragmatycznego).
Stymulacja to w ogólnym znaczeniu ‘pobudzenie czegoś, kogoś za pomocą jakichś
bodźców’.