96 Barbara Kudra, Andrzej Kudra
z odbiorca (Galatanu 1994, s. 187). Inforozrywka jest także, czego nie należy wykluczyć, reakcja obronna przeciw zesztywnieniu, automatyzacji, mechanicznej powtarzalności oficjalnego języka. To jest oczywiście efekt per-lokucyjny tego rodzaju zabiegów perswazyjnych.
Powodzenie inforozrywki u czytelników, czyli stylu satyrycznego, lu-dycznego jest duże i w tym kierunku idzie nie tylko tygodnik „Nie”, ale i inne czasopisma i gazety. Śmieszność - mówimy tu o materiale z „Nie” -która dziennikarze tygodnika próbują okryć przeciwnika politycznego1, może zachwiać jego reputacja, burzy pozory, zniekształca i przekształca wizerunek polityka, zmienia jakość jego wizerunku i polaryzuje aksjologicznie (Landowski 1994, s. 272).
W żart, humor wpisane jest wartościowanie. Dziennikarz dokonuje przewartościowań schematów, konwencji przez różnorodne modyfikacje for-malnoznaczeniowe. W tekstach, w których osobowa nazwa własna zaczyna „znaczyć aksjologicznie” i staje się obiektem inforozrywki, nie chodzi w zasadzie o zgodność z prawda, ale o skuteczność. Dominacja funkcji pragmatycznej w zabiegach nazewniczych to próba wywarcia wpływu na odbiorcę, to stymulowanie jego zachowania bądź manipulowanie nim - głównie przez śmiech, ale także przez aluzję, podwójne odniesienia powodujące - paradoksalnie - ambiwalencję znaczenia w obrębie tradycyjnie nieposiadają-cych znaczenia antroponimów. Jest to swoiste „wywracanie” języka (Bertrand 1994, s. 131).
W inforozrywce współistnieją zasadniczo (obok informacyjnej) dwie funkcje - wartościująca i ludyczna; nie zawsze jednak funkcja wartościująca jest pry marna.
Częsta dominacja funkcji ludycznej powoduje sowizdrzalsko-frantow-ską konwencję przekazu, a wszechobecna w zabawie nazewniczej ironia ma za zadanie nakłonienie odbiorcy do przyjęcia sądu o zabawowym charakterze rzeczywistości politycznej i osób ze sceny politycznej, wyrabianie w nim ironicznego zdystansowania do tej rzeczywistości i w efekcie do budowania tzw. światopoglądu ironicznego. Służą temu między innymi takie językowe zabiegi, jak:
- rozbudowywanie nazw własnych zawierających przydomek lub przezwisko, np. Maryjan „Solidarissimus” Krzaklewski, Aleksander Wielki Prezydent Kwaśniewski, premier chłop inżynier Pawlak,
- zmiana graficzno-foniczna postaci imienia, np. Maryjan, E”S”man (o członku „Solidarności”), UOPek, Szary Mietek (o Romualdzie Szeremietiewie),
- zdrabnianie i spieszczanie imienia bądź nazwiska poważnej, znanej osoby, np. Józek (o Józefie Oleksym), Maniek, Olek, Bentkoś (o Aleksandrze Bentkowskim), Cimoszka, Pawlaczek,
- kontaininacje, np. Zbujak (zbój + Bujak), Znąjder (znajda + Najder),
- derywaty słowotwórcze i leksemy aluzyjne, np. anty-Rydzyk, BORo-wik, anty-Geremek,
- antonomazje, np. Antek Policmajster (o Antonim Macierewiczu), < zerwony Olo (o Aleksandrze Kwaśniewskim), Wielki Podróżnik (o Adamie Struziku),
- neosemantyzmy, np. europejczyk, Europejczyk, Kaczory (o Jarosławie i Lechu Kaczyńskich),
- modyfikacje frazemów, np. Dzielny wojak Buzek, Świat według Krzaklewskiego,
- zabiegi fleksyjne (zmiana liczby pojedynczej nazwiska na mnogą; nawiązanie do formy wołacza rzeczowników pospolitych), np. Geremki, Kydzyki, maryjanie (o zwolennikach Mariana Krzaklewskiego z aluzją do Wadia Maryja), Podaj się do dymisji, Baucu! (o Jarosławie Baucu, ministrze finansów),
- zabiegi składniowe (zmiana szyku imienia i nazwiska), np. Tylko sławny nasz minister Czarnecki Ryszard tak cala rzecz wyłożył („Trybuna Łódzki" 1998, s. 175).
Tego typu zabiegi - raczej czytelne dla odbiorcy - mają na celu i zabawę, i wartościowanie. Pełnią funkcję perswazyjną. Ogólnie można powiedzieć, że defunkcjonalizują nazwę (tu antroponim).
Pozostaje pytanie, czy obok perswazji (o charakterze stymulacyjnym) występuje tu manipulacja? Czy rzeczywiście można mówić - jak sugeruje temat referatu - o przestrzeni semantycznej obecnej między pojęciami „perswazja” i „manipulacja”. Wydaje się nam, że jeżeli tak (tzn. że istnieje manipulacja, dokładniej zaś manipulacja dziennikarska), to jest ona zakamuflowana.
Dziennikarze tego tygodnika ośmieszają także, choć w tonacji żartobliwej, działaczy lewicowych bądź koalicyjnych (tu: PSL), np. Cimoszka o Włodzimierzu Cimoszewiczu, Walduś o Waldemarze Pawlaku, Bentkoś o Aleksandrze Bentkowskim czy Kwacll o Aleksandrze Kwaśniewskim.