176 Michaił M. Bachtin
sywnego apercepcyjnego tła rozumienia. Dochodzi do nowego spotkania wypowiedzi z cudzym słowem, które raz jeszcze swoiście wpływa na styl wypowiedzi.
Bierne rozumienie znaczenia językowego nie jest w ogóle rozumieniem, stanowi tylko jego abstrakcyjny moment. Także bardziej konkretne bierne rozumienie sensu wypowiedzi, zamiaru mówiącego, skoro pozostaje bierne, czysto receptywne, nie wnosi do rozumianego siowa niczego nowego, dubluje je tylko, dążąc do pełnego odtworzenia tego, co było już w słowie dane; nie przekracza ono granic kontekstu słowa i w niczym go nie wzbogaca. Dlatego uwzględnianie przez mówiącego takiego biernego rozumienia nie może wnieść niczego nowego do słowa, żadnych nowych elementów przedmiotowych i ekspresywmych. Przecież czysto negatywne wymogi, które mogłoby stawiać bierne rozumienie, takie jak większa jasność, siła przekonywania, poglądowość itp., pozostawiają mówiącego w jego własnym kontekście, nie przekraczają horyzontów mówiącego, tkwią immanentnie w jego słowie i nie przełamują znaczeniowej i ekspresywnej samowystarczalności.
W rzeczywistym życiu mowy wszelkie konkretne rozumienie ma czynny charakter: włącza ono rozumiane w swój horyzont przedmiotowo-ekspresywny i nierozerwalnie wiąże się z odpowiedzią, z umotywowanym sprzeciwem lub zgodą. W pewnym sensie prymat należy oddać odpowiedzi jako elementów aktywnemu: odpowiedź tworzy grunt dla rozumienia, przygotowuje je czynnie i z zainteresowaniem. Rozumienie dojrzewa tylko w odpowiedzi. Rozumienie i odpowiedź są dialektycznie złączone i warunkują się wzajemnie, nie mogą one istnieć oddzielnie.
Czynne rozumienie, włączając to, co rozumiane, w nowy horyzont rozumiejącego, ustala sieć złożonych stosunków wzajemnych, współbrzmień i rozdźwięków z rozumianym, wzbogaca je w nowe elementy. Właśnie takie rozumienie uwzględnia mówiący. Dlatego też jego nastawienie na słuchacza jest sytuowaniem się wobec szczególnego horyzontu, szczególnego świata słuchacza; wprowadza ono do słowa zupełnie nowe wartości: dochodzi przecież do współdziałania różnych kontekstów, różnych punktów widzenia, różnych horyzontów poznawczych, różnych systemów ekspresywnego akcentowania, różnych języków” społecznych. Mówiący dąży do usytuowania swego słowa wraz z określąjącym je horyzontem w obcym świecie rozumiejącego i nawiązuje dialogowe stosunki z elementami tego świata. Mówiący usiłuje wniknąć w obcy dla niego punkt widzenia słuchacza, buduje swoją wypowiedź na cudzym terytorium, na czyimś apercepcyjnym tle.
Ten nowy typ wewnętrznej diałogowości słowa różni się od typu określonego przez spotkanie z cudzym słowem w samym przedmiocie: teraz nie przedmiot jest sceną spotkania, lecz subiektywny świat słuchacza. Dlatego też taka dialogowość ma w większym stopniu subiektywno-psychologiczny i - częstokroć - przypadkowy charakter, niekiedy prymitywnie konformistyczny, kiedy indziej prowokująco polemiczny. Nader często, zwłaszcza w formach retorycznych, nastawienie na słuchacza i związana z nim wewnętrzna dialogowość słowa mogą wręcz przesłonić sobą przedmiot: przekonywanie konkretnego słuchacza staje się samo w sobie celem i odrywa słowo od twórczej pracy nad przedmiotem.
Dialogowy stosunek do cudzego słowa w przedmiocie i do cudzego słowa w antycypowanej odpowiedzi słuchacza są w istocie swej różne i wywołują w słowie odmienne efekty stylistyczne, mogą jednak splatać się tak ściśle, że różnica pomiędzy nimi staje się w analizie stylistycznej prawie nieuchwytna.
Słowo w prozie Lwa Tołstoja odznacza się ostrą wewnętrzną dialogowością, przy czym jest to zarówno dialogizacja w przedmiocie, jak i w polu apercepcyjnym słuchacza, polu, którego właściwości znaczeniowe i ekspresywne Tołstoj odczuwa niezmiernie silnie. Te dwa kierunki dialogizacji (najczęściej zabarwionej polemicznie) bardzo ściśle splatają się w stylu Tołstoja: jego słowo, nawet w najbardziej „lirycznych” ekspresjach i najbardziej „epickich” opisach, współbrzmi i kontrastuje (częściej kontrastuje) z różnymi momentami różnojęzycznej świadomości spoieczno-słownej oplątującej przedmiot, równocześnie wdziera się ono polemicznie w świat przedmiotów i wartości czytelnika, starając się zdominować i zniszczyć apercepcyjne tlo właściwego czytelnikowi czynnego rozumienia. Pod tym względem Tołstoj jest spadkobiercą XVIII wieku, zwłaszcza Rousseau. Stąd bierze się zdarzające się niekiedy zawężenie owej różnojęzycznej świadomości społecznej, z którą Tołstoj polemizuje, do ram świadomości zupełnie współczesnej, świadomości dnia, a nie epoki, czego wynikiem jest skrajna konkretność dialogu (prawie zawsze polemiki). Dlatego dialogowość, tak wyraziście odczuwalna w ekspresywnej tkance jego stylu, wymaga czasem specjalnego historycznoliterackiego komentarza: nie wiemy, z czym właściwie tworzy dysonans lub współbrzmi dany ton, chociaż dysonanse i współbrzmienia stanowiły celowe efekty stylistyczne5. Oczywiście taka skrajna konkretność (niekiedy całkiem felietonowa) właściwa jest tylko drugorzędnym przejawom, jakby dodatkowym odcieniom wewnętrznej dialogowości słowa Tołstoja.
W rozpatrzonych zjawiskach wewnętrznej dialogowości słowa (wewnętrznej -w odróżnieniu od zewnętrznego kompozycyjnego dialogu) stosunek do cudzego słowa, do cudzej wypowiedzi stanowi zamierzony efekt stylu. Styl uwzględnia w sposób organiczny zewnętrzne odwołania, korelacje swoich elementów z elementami obcego kontekstu. Politykę wewnętrzną stylu (łączenie elementów) określa jego polityka zagra-
6 Por. książkę B.M. Ęjchenbauma Lew Tołstoj, kniga l-ja, Leningrad 1928, w której mamy wiele odpowiedniego materiału; dla przykładu ukazany został aktualny kontekst Szczęścia rodzinnego.