CCF20110118006

CCF20110118006



182 Michaił M. Bachtin

kim. Są to jednak konteksty czysto znaczeniowe i abstrakcyjne pod względem akcentowania; w sensie językowym są to konteksty nieosobiste, w każdym razie nie powinny one wywierać wrażenia czegoś zbyt konkretnego w swojej językowej specyfice, jakiegoś określonego sposobu mówienia itp.; nie powinien się za nimi pojawiać żaden społecznie typowy obraz językowy (postać możliwego bohatera - opowiadacza). Wszędzie ukazywać się musi tylko jedna postać - językowe oblicze autora odpowiedzialnego za każde słowo jako swoje własne. Jakkolwiek liczne i wielorakie byłyby znaczeniowe i akcentowe związki, skojarzenia, aluzje, odpowiedniości, które rodzi każde słowo poetyckie, wszystkie one należą do jednego języka, mieszczą się w jednym horyzoncie, nie odsyłają do zróżnicowanych językowo kontekstów społecznych. Co więcej, ruch symbolu poetyckiego (na przykład rozwijanie metafory) zakłada właśnie jedność języka bezpośrednio odniesionego do swego przedmiotu. Jeśliby społeczna różnorodność mowy przedostała się do utworu i rozwarstwiała jego język, normalny rozwój i ruch symbolu w utworze stałby się niemożliwy.

Już sam rytm gatunków poetyckich nie sprzyja jakiemuś poważniejszemu rozwarstwieniu języka. Rytm, wytwarzając bezpośrednią zależność każdego elementu od akcentowanego systemu całości (poprzez najbliższe ca-lostki rytmiczne), tłumi te społeczno-językowe światy i postawy, które potencjalnie niesie ze sobą słowo, w każdym razie rytm stawia im określone granice, nie pozwala im się rozwinąć, zmaterializować. Rytm jeszcze bardziej wzmacnia i kondensuje jedność i zamknięty charakter stylu poetyckiego i zakładanego przez ten styl jednolitego języka.

W wyniku pracy polegającej na rugowaniu z wszystkich elementów języka obcych intencji i akcentów, na niszczeniu śladów społecznych zróżnicowań mowy i różnoję-zyczności powstaje w utworze poetyckim intensywna jedność języka. Jedność ta może być czymś naiwnym i danym z góry tylko w bardzo wyjątkowych dla poezji okresach, kiedy nie opuszcza ona granic naiwnie zamkniętego w sobie, jednolitego społecznie kręgu, w którym nie doszło jeszcze do rozwarstwienia języka i zróżnicowania ideologii. Zazwyczaj jednak czujemy głęboki, świadomy wysiłek, który odgradza wyspę jednolitego poetyckiego utworu od morza wielostylowości i różnojęzyczności, jakim jest współczesny utworowi żywy język literacki.

Tak postępuje poeta. Prozaik-powieściopisarz (ł w ogóle prawie każdy prozaik) idzie zupełnie inną drogą. Akcentuje on w swoim utworze wielostylowość i różnoję-zyczność języka literackiego i nieliterackiego, nie usiłuje tych właściwości osłabić, a nawet pracuje nad ich pogłębieniem (sprzyja to bowiem wyodrębnieniu się samoświadomości prozaika). Na rozwarstwieniu języka, na jego zróżnicowaniu prozaik opiera konstrukcję swego stylu, zachowując przy tym jedność swojej osobowości twórczej i jedność (innego co prawda rzędu) swojego stylu.

Prozaik nie oczyszcza stów z cudzych intencji i tonów, nie niszczy zaczątków społecznego zróżnicowania, które w nich tkwią, nie usuwa językowych osobowości i charakterystycznych sposobów mówienia (potencjalnych postaci - opowiadaczy), które rysują się za słowami i formami języka - prozaik rozmieszcza wszystkie te słowa i formy w różnych odległościach od ostatecznego znaczeniowego jądra swego utworu, od ośrodka własnych intencji.

Język prozaika jest jak gdyby przestrzennie uporządkowany wediug stopnia zbliżenia się do autora jako ostatecznej instancji znaczeniowej; niektóre elementy języka wprost, bezpośrednio (jak w poezji) wyrażają znaczeniowe i ekspresywne intencje autora, inne stanowią pryzmat dla tych intencji; autor nie do końca solidaryzuje się z takimi słowami i akcentuje je w sposób szczególny- humorystycznie, ironicznie, parody-stycznie itp.1, inne, jeszcze bardziej oddalone od ostatecznej znaczeniowej instancji autora, jeszcze ostrzej zalamująjego intencje, są w końcu i takie, w których w ogóle nie ma autorskich intencji: autor nie wyraża w nich siebie (jako autor słowa) - pokazuje je tylko jako swego rodzaju przedmiot mowy, są one wtedy dla autora czymś całkowicie uprzedmiotowionym. Dlatego też rozwarstwienie języka - gatunkowe, zawodowe, społeczne w wąskim sensie, indywidualne - społeczne zróżnicowanie języka i różnorodność (dialekty), włączone do powieści, podlegają w niej swoistemu uporządkowaniu, stając się oryginalnym artystycznym systemem, służącym orkiestracji intencjonalnego tematu autora.

Prozaik może zatem dystansować się względem języka swego utworu, i to w stosunku do każdej z jego warstw i każdego elementu w różnym stopniu. Może używać języka, nie powierzając mu siebie całkowicie, pozostawia go półcudzym albo całkiem obcym, ale równocześnie zmusza go w końcu do służenia własnym, autorskim intencjom. Autor nie mówi danym językiem, bo w jakimś stopniu się od niego oddziela, lecz jak gdyby poprzez język, język trochę zagęszczony, zobiektywizowany, odsunięty od autora.

Prozaik-powieściopisarz nie ruguje cudzych intencji ze zróżnicowanego języka swych utworów, nie niszczy tych spoieczno-ideologicznych horyzontów (światów i światków), które ujawniają się w różnych językach trwającego w mowie sporu - wprowadza je do swego utworu. Prozaik używa słów nasyconych już obcymi społecznymi intencjami i zmusza je do służenia nowym, swoim własnym, poddaje je nowemu panu. Dlatego intencje prozaika są dane pośrednio, załamują się pod różnymi kątami, zależnie od stopnia spoieczno-ideoiogicznej obcości, gęstości, przedmiotowości załamujących pryzmatów', którymi są społecznie zróżnicowane języki.

1

Czyli są to nie jego słowa, jeśli ujmować je jako słowa bezpośrednie, a zarazem są to jego siowa, ale podane ironicznie, pokazane itp., a więc przyjęte z odpowiednim dystansem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20110105010 ZBIGNIEW RASZEWSKI mogłaby się opasać. Są to jednak nieskazitelnie białe ręce zakońc
124 125 3 ko opowiada o swych rodzicach rzeczy urojone. Nie są to jednak kłamstwa, lecz wytwory dzie
ułomne osoby prawne - mają możliwość odbywania stosunków cywilno-prawnych; nie są to jednak ani
CCF20110118001 172 Michaił M. Bachtin słowo, spoza swego kontekstu, zna tylko jako neutralne słowo
CCF20110118002 174 Michaił M. Bachtin w nim przetarła. Wraz z wewnętrznymi sprzecznościami przedmio
CCF20110118003 176 Michaił M. Bachtin sywnego apercepcyjnego tła rozumienia. Dochodzi do nowego spo
CCF20110118007 184 Michaił M. Bachtin Sytuowanie się słowa wśród cudzych wypowiedzi i wśród obcych
CCF20121026008 Nukleozydy: adenozyna    tymidyna Nukleotydy są to estry fosforanowe
0000002(1) Ryc. 53. Obustronny niedowład obwodowy n. twarzowego. Obustronny objaw Bella. kowatego it
a i i ! .łf- ~0,032 m-ąosg Rys. 4.137. Wałek dźwigni zaworowej Junak M-10 a są to jednak zużycia
CCF20110118004 178 Michaił M. Bachtin niczna (stosunek do cudzego słowa). Słowo żyje jak gdyby na g
CCF20110118005 180 Michaił M. Bachtin wnątrz, w swojej przedmiotowej swoistości i ograniczoności. P
jp1450 15508 ści z masywnym, długim i wąskim jelcem, przekraczające 150 centymetrów długości, są&nb
CCF20110118003 176 Michaił M. Bachtin 7 j . i»S.i §: Ir i/IIIr
CCF20110118003 176 Michaił M. Bachtin 7 j . i»S.i §: Ir i/IIIr
77385 Obraz (1557) Aimli/.n przychodów potrafili wykonać lepiej i taniej. Są to jednak bardzo trudne

więcej podobnych podstron