ZBIGNIEW RASZEWSKI
mogłaby się opasać. Są to jednak nieskazitelnie białe ręce zakończone delikatną-dłonią dziecka, ozdobione czarującym! dolcczkami. prawdziwie królewskie ręce. jak stworzone do berła olbo do AJschylosowego czy Eurypldcsowcgo sztyletu. Panna Gcorge wydaje się potomkiem jakiejś wspanialej, wymarłej rasy. Zdumiewa I zachwyca. Chciałoby się powiedzieć, żo to żona Tytana, Kybolc matka bogów i -ludzi w diademie z zębatych wici. Jej budowa ma w sobie coś cyklopowego. Patrząc na nią czujemy, że stoi przed nami niby kolumra z granitu ieby wystawić świadectwo pokoleniu sprzed wieków, ostatni przedstawiciel ponadludzkłcgo świata epopei." *'
Pierwsze wrażenie po przeczytaniu tego opisu jest takie: realia zgadzają się (zobacz Ilustracje), ale almosfcrę uniesienia stworzył Gauticr z kurtuazji, żeby pochwalić kobietę „starą I otyłą". Cóż. kiedy krytycy surowsi niż le bon Theo potwierdzają jego opinie. Dzięki swoim niebywałym warunkom I temperamentowi Mile Gcorge sprawiała na ówczesnych widzach wrażenie „ponadludzklego świata epopei^ Godzi się z tym nawet Tieck. w zasadzie wróg teatru francuskiego. TJeck widział Mile Georgc w r. 1825 I oświadczył, że było to jedno z największych przeżyć teatralnych w jego życiu. ..Jej głęboki alt (który nigdy nic brzmi przykro lub zgrzyiliwic) — pisał ze zdumieniem — jest tak potężny, że na wybuch cierpienia czy gniewu, ba, na jedno jej „Ach!" cały gmach dosłownie drży, a nawett - westchnienie bólu czy jęk żalu rozlega się donośnie ni widowni. Z wejściem l«j nlbrzymkl wszyscy partnerzy wydali się karłami, a niejeden głos męski niknął Jak marne brzęczenie. To zdumiewające oddziaływanie wynika nie tylko z potęgi jej' głosu. Wynika jeszcze ze sposobu, w jaki go Gerrge wyzyskuje, przytłumia, wyrzuca z siebie, wzmacnia niespodziewanie jeszcze bardziej, ieby skończyć z silą. której po uprzednim natężeniu nikt by się już nie spodziewał." „Gest wyniosły, silny, stanowczy, wszystko to jednak szybkie, porywcze, rzadko przygotowywane, tylko tu 1 ówdzie widoczne bywa przejście z jednej skrajności w drugą.” „Kle zastyga w żadnej pozie, żaden gest nie przygotowuje następnego, wszystko zaskakuje i zdumiewa. I jeśli z umiarkowanego tonu przechodzi nagle w burzę, w huragan słów prześcigających się z taką prędkością, że ucho ledwo może za nimi nadążyć, to kończy się la obfitość równie niespodziewanie: gwałtownym okrzykiem. rozdzierającym westchnieniem, albo milczącym zapatrzeniem czy groźną pauzą.'' Tieck widział Mile Gcorge w dwóch rolach, w melodramacie j\fochabeus:e i w Lody Afocbelh Szekspira-Ducisa. W tej drugiej roli 2fobiła na nim ogromne wrażenie. ..Jako somnambuliczka i w ostatniej scenie ukazała się bez szminki, a nawet ubielona na twarzy, z nieruchomym wzrokiem, upiorna, niby potworny, żywy pomnik grozy. Był to widok w swojej okropności niemalże nie do zniesienia.”^ • *. j
Oto odpowiedź na pytanie, dlaczego Słowacki rujnował się na „pierwsze loże" Porte-Saint-Marlin (5 franków), „żeby widzieć grę jej twarzy". Miłe Gcorge była uczennicą Taimy, ałe okazała się śmielsza od mistrza. Debiutowała lakia w Comedie Franęaise 0802). Sławę osiągnęła w repertuarze klasycznym (Klitem-nestra, Semiramida). Nic wytrwała jednak w przybytku czulej szlachetności. Po wielu zatargach (raz uciekła przed przedstawieniem za granicę) wyrzucono ją z Comćdic (1817). Wicie podróżowała, wreszcie trwalej związała się z drugim teatrem królewskim. Odconcm (1822). Już wtedy została sprzymierzeńcem pre-romantyków, a po prostu protektorem od 1829. kiedy dyrekcję Odconu objął jej morganatyczny mąż Charles Jean Jlareł.
Widownia teatru Porle-Salnl-Martłu ok r. »8.io
Był to spryciarz, bez którego romantyzm francuski pewnie by się nie udał. Wykorzystując apatię Comćdie Franęaise bez chwili wahania wprowadził do repertuaru Aleksandra Dumas t Alfreda dc Vigny. Rozumiał, żc romantyzm może być świetnym interesem. W początku 1832 (a więc podczas pobytu Słowackiego w Paryżu) objął jeszcze dyrekcję największego teatru bulwarowego. Porłc-Salnt-Martin. Powodziło mu się świetnie, tylko trochę przesadził. Dyrekcja kancelarii królewskiej wykryła, żc w lożach Odeonu działy się rzeczy nieprzystojne. 1 IV 1832 rozstała się z Harclem, nieświadomie powodując przełom w dziejach francuskiego romantyzmu. Od tej. chwili przedsiębiorca skupił całą uwagę na kierownictwie Pone-Sainl-Marlin. którym rządził właściwie pospołu z Mile Gecrge. Zdecydowanie przeciwstawił go teatrom królewskim. I z powodzeniem. Do kwietnia 1832 nie było wcale pewne, w którą stronę rozwinie się ekspansja romantyków. Bitwę
0 Hernanicpo stoczono w Comedie Franęaise (1830) i Wiktor Hugo tam wolałby Się zadomowić. Dwie inne, ważne premiery (Aniony Aleksandra Dumas i Marion Dp/omie Wiktora Hugo) odbyły się w Porte-Saint-Marlin (1831). Zatem przez pewien C2as szale wahały się, póki Harel nie przeważył ich w swoją stronę, zagarniając w końcu sławę nowatora i pieniądze. Przyszło mu to tym łatwiej, io tylko on rozporządzał aktorami zdolnymi wyrazić wszystkie pasje romantyków. Była ich w Porlc-Saint-Martin cala czwórka znakomitości: panowie Lcmaitrc
1 fcocage, Mme Dorval i Mile Gcorge.
Zwłaszcza współpraca z Mile Gcorge stanowiła atrakcję dla draraatopisarzy. W Comedie Franęaise przyjęto romantyków nieufnie. Mile Mars grymasiła na rolę Donl Sol. Mile George czekała na role napisane przez romantyków. Prawda, żc pracowało się z nią na trudnych warunkach, których dopełnienia pilnował Harel. Trzeba było pisać role dla panny George. Autor musiał dostosować się
23