* Stefan Uchański *
Że gdzieś przepadły dawne dramata, Tęczowych pełne kolorów.
Widię, że artyzm w życiu upada,
2e zamiast sztuki klasycznej Ciągnie się farsa nędzna 1 blada, Godna gawiedzi ulicznej.
I bohaterów nie ma w zapasie,
Nie dla nich te wieki prozy;
Gdyby się zjawił który w tym czasie, Poszedłby prosto do kozy.
I nie ma nawet tragicznej maski,
Nie ma wyniosłych zbrodniarzy —
Więc trzeba tylko sypać oklaski Najzręczniejszemu z kuglarzy.
Choć kto przywdzieje klasyczne stroje, Daremny zachód i praca,
Nic nie pomogą togi lub zbroje,
Znać przebranego pajaca.
(W loży)
Pod znakiem klęski wstępował w życie czynne i pod znakiem klęski schodził z pola, nakarmiony do syta goryczą zawodów i niepowodzeń, tragicznie świadomy obojętności epoki dla idei, które głosił, ale zarazem pewny, że:
Niechaj pracownik nie żali się cichy,
Gdy ziarno myśli wciąż rzucając świeże,
W oklaskach tłumu i błyskotkach pychy Za trud swój głośnej zapłaty nie bierze.
(Bolesławowi Prusowi)
W świetle poprzednich naszych rozważań wydać się m°że, iż — chcąc czy nie chcąc —■ gromadzimy materiały do procesu między Asnykiem a Ujejskim o prawo do
posługiwania się honorowym tytułem „ostatniego romantyka”. Dorzućmy jeszcze coś do materiałów dowodowych tego procesu. Otóż jeśli autor Daremnych żalów przyjął z pozytywizmu przede wszystkim jego scjentyzm z centralną dlań zasadą ewolucjonizmu, pojętą tak jak w oparciu o teorię Darwina rozwinął ją Herbert Spencer, oraz demokratyzm wykraczający poza postępowo-szlachecką czy postępowo-mieszczańską demofilię, traktujący masy ludowe jako podmiot, a nie przedmiot procesu przemian historycznych, nie stało się to w wyniku radykalnych zmian w jego orientacjach światopoglądowych. Do przyjęcia i pełnego zaakceptowania tych idei przygotował go najbliższy mu z wielkich romantyków — Słowacki. Słowacki, który zapowiadał:
Czujcie (Jak wam piszę
Z ciemnego duchów świata list przestrogi),
Ludy, bo wkrótce będziecie jak bogi...
Co rozwiążecie wy w żelaznej dłoni,
To rozwiązanym będzie... już na wieki.
A kto odejdzie od was — gdzie się schroniT Z was będą góry, doliny i rzeki,
I morza, które wiatr na słońce goni;
Z was port zatraty będzie i opieki,
Z was będą cienie jak morza... rozlane,
Z was... nad morzami słońce latarniane!,.,
Czujcie! bo tętno już waszego chodu —
W uszach... wysokich ludzi grzmi wyraźnie.
(Beniowski, pieśń VII)
Nie trzeba też chyba przypominać, że idea ewolucji jest centralną ideą Genezis z Ducha. Warto natomiast zwrócić uwagę na inną sprawę. Otóż Słowacki głosząc, „iż wszystko przez Ducha i dla Ducha stworzone jest, a nic dla cielesnego celu nie istnieje”, uznaje wszakże — w przeciwieństwie do idealistów ze szkoły Hegla — obiektywność świata materii, jego substancjalny, nie ferm
nalny charakter. Ten swoisty, językiem tamtych cza
XIII