XVI FIRCYK, , ROMANTYCZNY" KOCHANEK
z mickiewiczowską apoteozą tego uczucia, zawartą w I cz. Dzia-
dętgit.
Można by zatem na podstawie dotychczasowych przykładów uznać czołowego bohatera Ślubów za godnego przedstawiciela takich na pewno romantycznych reprezentantów tego popularnego w epoce, literackiego imienia, jak Gustaw z Waleni Julianny Kriidener, z mickiewiczowskich Dziadów czy z Poety i świata J.I. Kraszewskiego — gdyby nie pewne zbieżności deklaracji Gucia z treścią niewątpliwie przez Fredrę parodiowanego dialogu między Alfredem i Elwirą z Męża i żony. Na słowa renomowanego uwodziciela, apoteozujące tajemniczą siłę łączącej dusze miłości, Elwira odpowiada wyrazami żalu:
Czemuż przeznaczenia władza,
Która nas złączyć umiała,
Która nasze serca zgadza Ciebie za męża Elwirze nie dała?17
Tym razem znów trudno się dziwić wątpliwościom Boya, gdy wskazując na powyższe analogie i zestawiając wypowiedzi obu bohaterów, uznał całość deklaracji Gustawa (łącznie nawet z tekstem wiersza Do Dominika) za kartę w uwodzicielskiej grze18.
Można by tedy z kolei uznać Gucia za cynicznego fircyka, gdyby nie prowadzący do cnoty rozsądek, patronujący poczynaniom naszego bohatera i zgodnie z wymową motta odnoszący w komedii zwycięstwo.
Fircyk, „romantyczny” kochanek, trzpiot jest bowiem jedynym w całej komedii mężczyzną, z którym zrasta się słowo „rozsądek”, synonim rozumu i racji, które pozostaną niekwestionowane. Już w pierwszym akcie (w.120) trudno zaprzeczyć boha-
16 Por. K. Wyka, Przedmowa do: A. Fredro, śluby panieńskie, Kraków 1953, s. XXVIII.
17 A. Fredro, Mąż i żona [w:] Puma wszystkie, Warszawa 1955, t.I. a. I, ww. 53—64.
18 T. Żeleński-Boy, op. cit.} s. 145—147.
terowi, gdy „rozsądnie zważa i powiada", iż decyzje rodziców zwykły przesądzać o losie małżeństwa dzieci. W akcie II (ww.175— —176) wcale sensownie napomina Klarę, iż „Z kilku zaś książek, czytanych czym prędzej, Rozsądek wzbrania ogólnej nagany". Słowa te są powtórzeniem sądu osoby o nieposzlakowanej cnocie, jaką jest p. Dobrójska (por. a. II, w. 55). Z czasem nie tylko sądy, ale i działania Gucia nabierają cech pianowych i przemyślanych. Trudno też w obliczu widocznych efektów działania Gucia nie podpisać się pod słowami Albina:
Co to za szczęście! za niebios opieka!
Tak rozsądnego że mam przyjaciela,
Że mi tak dobrych, świętych rad udziela.
(a. V, ww. 43—46)
Nowatorstwo Fredry polega jednak na tym, iż obok tej wysoko cenionej* w komedii zalety charakteru pojawia się wartość inna, ostateczna, wobec której wszystkie inne winny ustąpić. Gucio, sympatyk rozsądku, dostrzega również samoistny walor uczucia jako źródła inspiracji wszystkich poczynań. Dzieje się tak wtedy, gdy bliski osiągnięcia serca Anieli, oświadcza (a. V, ww. 31—34):
Bo kto się kocha, rozsądnego człeka \
Za powiernika niech nigdy nie bierze."
Radzi się, przyzna, te najświętsza rada,
Ale tak zrobi, jak jemu wypada.
Przebija w tych słowach przekonanie, że w obliczu zwycięskiego i odwzajemnionego uczucia mogą już skapitulować rozważania i argumenty, że ono samo podyktuje człowiekowi kierunek postępowania.
Lecz kochać i być bezsilnym narzędziem miłości; poić się rozkoszą przy pięknym oku i tonąć w tej rozkoszy, samymi westchnieniami i om-dlewaniami bytność swą oznaczać; ubóstwiać, a w b 11 wochwalcsąj |zd,
B.N.l/22 (A. Irtdro: Śluby panieńskie) 2