str 122 123

str 122 123



wać w sobie tego uczucia. Wierz mi, że o wiele łatwiej było mi walczyć z bronią w ręce niż tu za stołem redakcyjnym. Gdyby jeszcze można było, ale pozostało mi jeno pióro, choć i to wytrącają z ręki. Co robić?

—    Nic, kochany. Ubrać się i wyjść na miastó. Spacer dobrze nam zrobi.

To rzekłszy, podał Callierowi pelerynę, czarny kapelusz i wziąwszy go pod rękę wyprowadził z redakcji. Poznań ogarnął zmrok. Wąskie ulice oświetlały mdłe światła lamp, które zapalali* nocni stróże. Szli pogrążeni w swoich myślach. Libelt starał się przerwać długie milczenie.

—    Co dalej będziesz robił? — spytał Calliera.

—    Pracy mam mnóstwo. Piszę teraz monografię o Bogdanie Jasińskim, emigrancie z 1831 roku. Materiały już zebrałem, teraz jeno usiąść i pisać, ale jednocześnie szperam trochę w materiałach regionalnych naszej dzielnicy. Będą to szkice geograficzno-historyczne. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Widzisz więc, że planów mam moc. Nie obawiaj się mojego załamania, to tylko chwilowe zwątpienie, ale szybko przejdzie. Nie jestem człowiekiem, który rezygnuje z czegokolwiek. Znasz mnie przecie nie od dziś.

Libelt trzymał go mocno pod rękę i powiedział serdecznie:

—    Nie chodzi o to, że się załamiesz, bo w to nie wierzę, ale zawsze dobrze jest w chwilach zwątpienia mieć przy sobie kogoś bliskiego. I dlatego przyszedłem do ciebie. Zresztą sam przeżywam głęboko zamknięcie czasopisma. Tyle godzin spędzonych w redakcji, a te nasze dysputy...

Dochodzili do domu Calliera. Libelt przystanął, aby pożegnać się z przyjacielem.

—    Zajdź do mnie jutro, Karolu, dziś jestem nieludzko zmęczony. Pokażę ci, co napisałem. Cheiałhym, abyś to ocpnił i poradził mi w paw-nych sprawach, co do których mam wątpliwości.

—    Z wielką radością, jutro mam trochę wolnego czasu i z ochotą zobaczę, co zdziałały te niespokojne ręce — rzekł z uśmiechem Libelt.

Pożegnawszy się z przyjacielem, Callier wszedł do bramy domu, w którym mieszkał. Drzwi otworzyła mu jego siostra.

—    Jak się czuje matka? — spytał Callier. —

—    Czy był lekarz? Co powiedział?

—    Jest lepiej, Edmundzie — rzekła siostra.

—    Doktor powiedział, że to bronchit, przepisał medykamenty. Nie martw się, jest pod moją opieką. Zapewniam cię, że nie odstępuję jej ani na chwilę. Serce osłabione, ale z pewnością z tego wyjdzie.

Callier odetchnął z ulgą. Pani Salomea nie miała dobrego zdrowia. Często chorowała, a przy jej słabym sercu każde przeziębienie mogło stać się groźne, zresztą i starszy wiek dawał się jej we znaki, Edmund opiekował się całą rodziną z nadzwyczajną troskliwością, a do matki był szczególnie przywiązany.

Wszedł do pokoju zastawionego półkami ksią-

123


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
str 122 123 1 W walkach polegli oddani sprawie Komuny najbliżsi współpracownicy generała Wróblewskie
str 122 123 pokazał z kolei inne listy fałszując ich treść. W listach tych Gosiewski informował bowi
str 122 123 jeszcze drewniany, został oblężony. Kazimierz dalej jednak nie czuł się na siłach, by za
str 122 123 piechoty liniowej, nowej powstańczej formacji, początkowo jako 2 pułk województwa krakow
str 122 123 że trudno byłoby mu pozostać pod rozkazami Topora. Chory i przygnębiony został pożegnany
str 122 123 na zapytanie Kołaczkowskiego o terminie wysadzenia mostu odpowiedział: —   &nb
71266 str 122 123 (2) 6.    Bodaj z piekła nie wyszedł, kto pieniądze wymyślił. 7. &n
23545 str 122 123 Jagiełłę w szeregu najwybitniejszych wodzów, gdyż operacja grunwaldzka była wspani
s 122 123 mcii absurdu Słonimskiego i Tuwima. Przekonają się, że tymi „głupimi kawałami" bawią
122 123 ^1 2. Okres drgań pewnego wahadła wynosi 2 s. Jaka jest częstotliwość drgań tego wahadła? Il
str 2 123 (2) 122 OGRÓD. ALE NIE PLEWIONY Krzyknie gospodarz głosem, widziawszy ich żarty — Mam swo
42420 str 34 35 dowódca operacji, porucznik Brewster, nic sobie z tego wszystkiego nie robił i najsp
str 108 109 chłopi, mieszczanie i szlachta. Nawet arystokracja, choć wśród niej nie wszyscy może zda
o prawach Jak pomóc dzieciom, aby radziły sobie z własnymi uczuciami Dzieci potrzebują tego. aby ich
122 123 ^12. Okres drgań pewnego wahadła wynosi 2 s. Jaka jest częstotliwość drgań tego wahadła? Ile
Przedsiębiorstwo turystyczne w gospodarce wolnorynkowej G Gołembski (122) 123 3. Rachunkowość zar

więcej podobnych podstron