el3

el3



ELLEREPORTAZ



tam. Jeden był silny i zdecydowany, a drugi przerażony. Ten pierwszy dziś rano powiedział, że jest OK, więc mogłam się czuć bezpieczna.

Potem następowało długotrwałe mierzenie talii oraz bioder i wracałam do mojego pokoju, żeby poćwiczyć. W głowie mi szumiało, obcy, wysoki i twardy jak stal głos kazał mi trzymać pion, gdy czułam, że nie daję rady. Nie wiedziałam, co to jest, ale wiedziałam, że tego potrzebuję. Dzięki temu głosowi dostawałam kopa, zupełnie jakbym sobie dała w żyłę. Gimnastyka. Na dobry początek po dwadzieścia brzuszków ze skrętem na prawą i lewą stronę. Nie było dobrze - skarcił mnie głos, który jednocześnie był i nie był częścią mnie. - Zaczynaj od początku. Jestem posłuszna. Gubię się w liczeniu. Zaczynam jeszcze raz. Potem zwykłe brzuszki, ćwiczenia na talię i tak dalej. Głos powtarzał, że muszę ćwiczyć od początku, jeśli nie byłam wcześniej w toalecie, jeśli bielizna mi się przesunęła, jeśli nie byłam dość wyprostowana lub jeśli byłam wyprostowana za bardzo. Bolało, ale musiałam tak robić, bo wtedy czułam się bezpieczna, bo gdybym tego nie zrobiła, z pewnością stałoby się coś strasznego. Wreszcie musiałam wyjść do szkoły. Zapisywałam na ręce to, co miałam zrobić później, niedokończone ćwiczenia lub takie, których wykonanie nie było doskonałe. (...)

A jedzenie? Broszura z wykazem kalorii była moją biblią - zawsze w zasięgu ręki, choć i tak znałam ją na pamięć. Dodawała mi otuchy. Myślałam wtedy, że zjadam około 800 kalorii dziennie. Ważyłam i mierzyłam wszystko na kuchennej wadze, bez końca obliczając zawartość procentową tłuszczu. A i tak zawyżałam liczby. Jak można zawyżyć podawane na opakowaniach, wydrukowane liczby? No cóż... (...) Moja rodzina martwiła się o mnie:

-    Jesteś koścista, Jess - wydał werdykt mój brat.

-    Teraz jesteś już za chuda - powiedziała mama.

-    Wcale nie - popatrzyłam na nią jak na wariatkę.

-    Dokąd się teraz wybierasz?

-    Do sklepu.

-    Nie wyjdziesz, dopóki czegoś nie zjesz.

-    Już jadłam.

-Co?

-    Jabłko.

-    To nie wystarczy. Masz zjeść ten batonik zbożowy. Natychmiast.

Wewnętrzna kontrola: Nie mogę tego zjeść! To ma 144 kalorie!

-    Jeśli nie zjesz batonika, nigdzie nie wyjdziesz. Szczęka mi opadła ze zdziwienia, ale tak naprawdę poczułam dreszcz podekscytowania. Tego typu groźby wysuwa się przecież wobec osób naprawdę szczupłych. Radość szybko została zastąpiona przez wściekłość: jakim prawem? Jakie ona ma prawo!? To jest moje życie! Jestem kowalem własnego losu, więc będę sama zarządzać swoim życiem! Jednak mama


•T*    . • • • . • . . ...........

Amerykańscy eksperci w leczeniu zaburzeń odżywiania James Lock i Daniel Le Grange podejrzewają, że cała istota anoreksji sprowadza się do podświadomego dążenia do doskonałości. Wygląd, który w kulturze Zachodu determinuje karierę, powodzenie towarzyskie i sukces, jest początkowo narzędziem do osiągania wyższych celów. Lecz pułapka anoreksji sprawia, że gdy osiągniesz idealny wygląd, nie myślisz już o niczym innym, tylko o zbijaniu kolejnych kilogramów.

Choroba ta wiąże się z uczuciem ogromnej dumy. „Potrafię odmówić sobie jedzenia, inni nie mają tak silnej woli”. Albo: „Tracę na wadze, podczas gdy zwykli śmiertelnicy zrzucają z trudem pól kilograma”. Jeżeli dieta jest jedyną rzeczą, w której człowiek czuje się naprawdę ekspertem, zrobi wszystko, by tak pozostało. Nawet zagłodzi się na śmierć. „Niektórym chorym niejedzenie daje poczucie sity - twierdzi Cezary Żechowski. - Dziewczyny mówią »my, anorektyczki«, podkreślając swoją wyjątkowość. Swoją chorobę nazywają najlepszą przyjaciółką”. Bywa, że rozmawiają z nią jak z żywym człowiekiem.

Elwira (pierwszy okres choroby nazywa anielskim w przeciwieństwie do rygoru terapii i leczenia szpitalnego - okresu diabelskiego) nie pamięta na początku żadnych dolegliwości. Wprost przeciwnie, widziała same plusy. „Koleżanki i koledzy mówili, że wyglądam fenomenalnie. Zyskałam masę czasu, który przedtem pochłaniały długie posiłki. Wyostrzyły mi się zmysły. Zapachy, kolory - świat stał się intensywny, wyrazisty”. Przyjaciółka Magda powiedziała jej kiedyś: „Czuję się jak mistyczka. Osiągam duchową doskonałość". Świetnie ją rozumiałam. Głos w mojej głowie chwalił mnie: „Jesteś coraz lepsza, zbliżasz się do ideału”. Magda wciąż katowała się ćwiczeniami - dwieście brzuszków dziennie, sto przysiadów. Mnie to nie było potrzebne, samą wolą osiągałam dobre efekty. A potem wszystko zaczęło się psuć".

Gdy jesteś dumna ze swoich osiągnięć, reakcje otoczenia wydają ci się nieracjonalne. „Ojciec, którego widywałam raz w tygodniu, w czerwcu pochwalił mnie za świetny wygląd. W lipcu powiedział, że czuje się mocno zaniepokojony. Nie wiedziałam zupełnie, o co mu chodzi. Wyglądałam super. Gdy matka z babcią lamentowały, powiedziałam, że po prostu lubiły we mnie grubasa. Kiedy zwróciła mi uwagę koleżanka z klasy, byłam przekonana, że umiera z zazdrości”.

To już był koniec anielskiego okresu. Diabelski zamienił się w wojnę. „Istnieli Oni i Ja. Oni chcieli wcisnąć mi przemocą truciznę do ust. Chcieli zniszczyć moją doskonałość. Zaczęłam się mieć na baczności. Nikomu już nie mogłam ufać. Bałam się, że w nocy podstępem podłączą mnie do jakiejś kroplówki, więc ułożyłam przed łóżkiem blaszaną miskę ze sztućcami. Gdyby matka ją kopnęła, od razu bym się obudziła. W pokoju miałam dwie wagi. Jedna mogła mylić się w odczycie”. Anoreksja jako choroba stosunkowo niedawno opisana płata lekarzom psikusy. To, co wydawało się w niej regułą, już regułą nie jest. Ewoluuje i zmienia się tak samo jak społeczeństwo. Były teorie o jej biologicznym podłożu związanym z zaburzeniami regulowania serotoniny w mózgu. Ale zwykłe leki powinny ten błąd naprawić, a bez tradycyjnej terapii nie przynoszą efektów. Mówiono, że dotyka wyłącznie społeczeństwa zamożne, bo w Afryce, gdzie głód jest codziennością, nie występuje. Tymczasem dr Żechowski mówi, że leczy pacjentki zarówno z bogatych rodzin, jak i bardzo biednych wsi przy wschodniej granicy. Afrykański fenomen tłumaczy innym ideałem kobiety - tam im więcej ciała, tym lepiej. Anoreksję przestano wiązać również z wiekiem dojrzewania, czyli okresem największej podatności na lansowany przez media model piękna. W Polsce również chorują kobiety po trzydziestce, które nie marzą o byciu modelką. „Ten typ pacjentek - opowiada Anna Sasin - wyróżnia znakomite wykształcenie i niechęć do zajmowania się przyziemnymi sprawami. Żyją trochę same dla siebie”. Są efektowne, ale ich poczucie kobiecości mocno cierpi. W testach przy rubryce kokieteryjność stawiają sobie najniższą ocenę - jedynkę.

Niewysoka blondynka Anita znowu wyłamuje się ze schematów. Zanim zachorowała, wyszła za mąż, miała opinię ciepłej i serdecznej. Dla niej wszystko zaczęło się od nieoczekiwanego, bardzo wysokiego awansu. Przyszły nowe obowiązki i mnóstwo służbowych lunchów w ekskluzywnych restauracjach. „Zawsze ważyłam te sześć kilo za dużo, ale nikomu to nie przeszkadzało. Lubiłam podjeść i nie czułam się winna, biorąc dokładkę, gdy coś było pyszne. Aż nagle na tych wytwornych kolacyjkach zaczęły mnie atakować zdumione i nieprzyjazne spojrzenia. Gdy zjadałam całą porcję, a potem wybierałam deser, zapadała cisza. Patrzono na

100 EHE




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
*le test z fizyki Nocą szły dwa wielbłądy. Jeden ważył 300 kg a drugi 350 kg. Pierwszy wiebład miał
Tam gdzie był ogród, stoi pustkowie. Ni szmer jeden się nie błąka. Niemotą wszystko skute. Wszędy pa
l8 !S8 LUEOUraSKI. WYHOK FIRM rzec™, żeby jeden styl był lepszy nad drugi, bo każdy jest dobry, kied
l8 188 ŁL aONin»K4. WYUOB F1*M rzec M. żeby jeden styl był lepszy nad drugi, bo każdy jest dobry, ki
img130 188 że istniały dwa posągi Freja wyrzeźbione w Uppsali, jeden pozostał w Szwecji i tam właśni
img094 Obejrzyj liście spadające z drzew. Powiedz, dlaczego jeden z nich się cieszy, a drugi smuci.
page0035 — 25 — maga bowiem by wzrok był silny i bystry, zdolny dc długiego wpatrywania się. Prof. S
page0263 2ÓI FRDROS. pod pretextem, że pierwszy był kompilatorem bezmyślnym a drugi żył dopiero za c
page0293 285Senat nie był silny. Silny, kiedy zyskać, słaby, kiedy co znowu zyskać. Biskupi warmińsc
page0297 293 ulepieni gliny? dlaczegóż jeden ma być lepiej, drugi gorzej uposażony? Któż zapłaci za
page0879 871Species — Spee pieniędzmi papieroweim i rachują tam jeden species srebrny po 22/3 talara
41478 str04 (17) stał uszkodzony. Był to już drugi wypadek tego prototypu. Pierwszy zdarzył się 3&nb

więcej podobnych podstron