28 Eurypides - Tragedie
Wchodzi Pentheus sv purpurowym chitonie, z diademem królewskim na głowie; towarzyszy mu Orszak zbrojnych.2*
Pentheus
*u Z kiajil mojego wyjeżdżałem właśnie,
lecz - słyszę - nowe nieszczęścia w tym mieście: nasze kobiety opuścił)' domy dla jakichś orgii zmyślonych, w cieniste góry pognały, aby nowe bóstwo, jm tego jakiegoś Bakcha, czcić chórami; pośród ich kręgów dzbany pełne wina stoją i jedna z nich za drugą czmycha w ustronie służyć rozkoszą mężczyznom.
Tc kulty menad są tylko pozorem, w bo one Kypris czczą raczej niż Bakcha.
Te, którcm pojmał, zostały spętane i słudzy moi strzegą ich w więzieniu.
Tc, co uciekły, będę łowić w górach:
[Ino, Agaue, co mnie urodziła, i Aulonoe, matkę Aktajona].2*
Gdy jc w okowy żelazne pochwycę,
wnet skończę z Bakcha zbrodniczym szaleństwem.
Mówią, że przybył tutaj jakiś obcy zaklinacz, oszust z lidyjskiego kraju; j» ma pukle włosów jasne i pacłmące,
sam ciemny, w oczach czary Afrodyty.
I dniem, i nocą w tłumie młodych kobiet kusi ję szałem swoich wtajemniczeń.
Jeśli go chwycę, tutaj, w moim domu. j«i oduczę tyrsem w ziemię bić, potrząsać włosami, bo mu głowę zetnę z karku.
Mówi: „Dionizos jest bogiem, ten, który zaszyty niegdyś został w udzie Dzeusa".
A on się spalił w płomieniach piorunu
23 h*purpurowym CHiTCWE - chiton to długa. lniana szata grecka, noszona wproś! na cit-le. • Z DtADSMEU - zoli. tom I: Medea, przy?. 33.
M Aktaiona (/iktaionót te) - Aktajon, syn Aristajosa i Atitoncc, myśliwy, wychowanek centaura CEejrona, został rozszarpany przez liczę własnych psów za !i>, że głowi, iz jest lepszym łowcu od bogini Artemidy (por. niżej, w. 337tuv > Woraja hardziej znana głos:. że była to kara za to. iż ujrzał Artemid* kapiąc.-) się nago w źródle.
ui z matką, bo łgała, że ją Dzcus poślubił!
Czy człek ten nie wart porządnego stryczka, kimkolwiek byłby, za swoją bezczelność?
Spostrzega obu starców.
Cóż to? Dziw nowy! Tcjrcsjasa widzę, wieszczka, a wraz z nim ojca mojej matki -2M w pstre skóry zwierząt odzianych, prześmiesznych, z tyrsami w rękach bakchantów. Wstyd, dziadku, oglądać waszą starość bezrozumną!
Porzuć te bluszcze! Czy nie zechcesz lyrsu wypuścić z ręki, ojcze mojej matki? jjj Tyś go namówił. Tejresjasie! Pragniesz,
to nowe bóstwo przynosząc śmiertelnym, badać lot ptaków, ofiary - zarabiać!21 Gdyby cię siwe włosy nie chroniły, siedziałbyś w więzach razem z bakchantkami.
2K Haniebny szerzysz kult, bo gdy kobiety' piją na ucztach płyn z jagód winnicy, nic tam zdrowego nie ma w takich orgiach.
Przodownica Chóru
Co za bluźnierstwo! Nic boisz się bogów,
Kadma, co posiał plon zrodzonych z ziemi?26 ■m Ty, syn Echiona, własny ród bezcześcisz?
Tejresms
Kiedy mąż mądry ma dla swojej mowy piękną okazję, łatwo dobrze mówić.
Ty masz obrotny język i rozumnyś na pozór - teraz mowie twej brak sensu.
Zuchwały, mocny, umiejętny mówca złem jest dla państwa, gdy nic jest rozumny.
A bóg, ten nowy, którego wyśmiewasz... . nie umiem nawet tego wypowiedzieć, jak wielki będzie w Grecji. Bo dwie rzeczy27 w pierwsze dla ludzi: bogini Dcmctcr
Częsty u Eurypidesa atak na mantykę, .sztukę wicszczbiatska.
16 co posiał ruiN aooreyycJi z ziemi (rCm speiranta gegcni stóchy w) - tj. Spai-tó*. por. wyżej, przyp. 22.
17 ty*tr. kzwrzr (d}o gór) - ztiożc i wino.