12 I. Romantyczny „sposób odczuwania1
antagonistyczną postawę. Wielkim twórcom udawało się jednak zachować równowagę między nimi.
Z tego, co dotychczas zostało powiedziane, nie należy wyciągać wniosku, że obydwa wymienione historyzmy nie były ze sobą najściślej powiązane. Historiozoficzne zakwestionowanie racjonalistycznego uniwersalizmu i abstrakcjonizmu dało właśnie w efekcie tzw. żywą konkretność kolorytu lokalnego, będącego objawem zainteresowania wszystkim, co odmienne, odrębne, charakterystyczne. „Średniowiecze” i „Północ”, a częstokroć po prostu „średniowieczna Północ” (wszak architekturę gotycką romantycy uznawali za wykwit ducha Północy), skupiały w sobie wartości nie tylko niezbędne w światopoglądzie romantycznym, ale wręcz kreujące go. Można powiedzieć, że „średniowieczna Północ” to podstawowa domena romantycznej kontrkultury — z niej właśnie romantycy czerpali argumenty celem zwalczenia panującego, oficjalnego kanonu piękna, w którym zdecydowanie potępiano „dzikość” i „barbarzyństwo”, w niej też odnajdywali budulec do konstrukcji nowej kultury.7
Przeszłość jako wymagająca wielkiego wysiłku opanowania kontr kultur a i przeszłość jako wygodna wypożyczalnia masek — oto jeden z paradoksów romantyzmu.
MIT INICJACYJNY ROMANTYZMU
Romantyzm swój ideał umieścił w średniowieczu. Nie można więc mówić po prostu o podobieństwie tych dwóch epok — inaczej rzeczy należałoby ująć: średniowiecze jest jakby pod-
7 Na temat romantycznej kontrkultury por.: M. Janion, Gorączka romantyczna, Warszawa 1975, studium pt.: Romantyzm a początek nowożytności, oraz szkic A. Witkowskiej, Czy Mickiewicz mógłby urodzić się w Warszawie?, „Kronika Warszawy” 1977, nr 1 (29). Witkowska dowodzi: „Romantyczne centrum polskie powstało w Wilnie nie dlatego, że na Litwie urodził się Adam Mickiewicz, lecz miejsce, w którym żył, pozwoliło mu sformułować ten program romantycznej kontrkultury, który stał się charakterystyczny, modelowy dla polskiej nowożytnej rewolty literackiej” (s. 25). Ani młody Krasiński, ani młody Słowacki występując w Warszawie nie zrobili wówczas przewrotu w literaturze. „Zrobił go «dziki Litwin1 m. in. dlatego, że nigdy Warszawy nie oglądał, niczego od niej nie oczekiwał, nie odczuwał paraliżującego zachwytu i lęku, w jakim trzymała młodych literatów klasycystyczna Warszawa” (s. 29).
świadomością i nadświadomością romantyzmu, jest ekstrapolacją ideału, jest marzeniem romantyzmu o sobie, ale marzeniem, które wie o tym, że jest marzeniem. „Dajcie mi przeszłość, zbrojną w stal, powiewną rycerskimi pióry. — Gotyckie wieże wywołam przed oczy wasze — rzucę cień katedr świętych na głowy wam. — Ale to nie to — tego już nigdy nie będzie.”8 Gest kreatorski napotyka na opór rzeczywistości skarlałej, która nigdy nie wyda z siebie cudu średniowiecza. Ale marzenie o nim pozostaje niezmienne. Bez tego romantycznego marzenia nasze współczesne wyobrażenie o średniowieczu byłoby całkiem inne. Średniowiecze dla nas to średniowiecze plus romantyczny mit średniowiecza.
U podstaw całego romantyzmu tkwi symbolika ini-c j a c j i jako sposobu rozumienia i uporządkowania ludzkiego życia oraz nadania mu „wyższego sensu”. Romantyzm narodził się w epoce, w której wkrótce już sztuka miała zastąpić religię — po wstrząsach antyreligijnych Wielkiej Rewolucji Francuskiej nastał czas z jednej strony wyciągnięcia wniosków z oświeceniowych odkryć wielości religii, z drugiej zaś — promocji indywidualnych objawień religijnych. Było ich bardzo dużo — ze względu właśnie na rozluźnienie rygorów instytucjonalno-kościelnych, rozkwit filozofii indywidualizmu w najrozmaitszych postaciach, a przede wszystkim dążenia, nasilające się zwłaszcza w dobie Wiosny Ludów, do odnowienia chrześcijaństwa. Niezmiernie często odwoływało się ono do ducha chrześcijaństwa wieków średnich, a także do przedrenesansowego pojmowania literatury. Tak np. Mickiewicz w wykładzie z 23 IV 1844 utrzymywał, że książkowe i eru-dycyjne pojmowanie literatury zaczęło się „w Europie dopiero w czasach Odrodzenia”, wówczas „zacieśniono pojęcie literatury do tego stopnia, że wyłączono z niej wszelkie pierwiastki życia rzeczywistego”. Romantyzm powraca do dawnego, właściwego praktykowania i rozumienia pisarstwa: „Literatura dawana publiczności myślącej poważnie powinna być tym, czym była w wielkich epokach twórczych; powinna być razem religią i polityką, siłą i czynem” (XI, 460).
Jedną z takich epok twórczych było oczywiście średniowiecze legendarnych cesarzy i rycerzy, ludu upojonego wiarą oraz wypraw krzyżowych, łączących religię z polityką, poezję z czy- 1
Z. Krasiński, Nie-Boska komedia. Wydanie X uzupełnione. Wstęp napisała M. Janion. Tekst i przypisy opracowała M. Grabowska, BN I 24. Wrocław 1969. s. 58.