36
I. Romantyczny „sposób odczuwani
siania oczywistą dla SiemieAskiego mdłą salonowość jednej i programową anty-salonowość drugiego: „Kiedy Korzeniowa wyrozumował sobie, że chcąc dzisiejsze czasy malować, pc trzeba wystawiać fraczkowych i sentymentalnych i oplątjj wać wszystko głupią romansową intrygą, tedy ostatni wy pro wadza nam czasy staroświeckie, miłość w dzisiejszym pojęci nie gra żadnej roli, jest tam jakaś bestialska chuć, na któn mnichy mają włosiennicę i piekło, są tam charaktery tak żi lazne, że poczciwy autor Dymitra i Marii pewnie by gorąca dostał, gdyby mu się coś takiego przyśniło, wszystko to podj niesionym językiem, osobliwej mocy i jędrności...” *
Widać tu więc bardzo wyraźnie, za co była chwalona nt; miętno-frenetyczna pierwotność i jak mogło się podobać i; inne — dzikie i okrutne, ale spontaniczne, .prawdziwe prawdj uczuć — polskie Bolesławowe średniowiecze.
STATEK I TEATR HERDERA
Przejdźmy do Herdera. Jeden z wielkich prekursorów romair tyzmu w szkicu z r. 1773 pt Auszug aus einem Briejwechsł iibcr Ossian und die Lieder alter VoUcer barwnie opisał swe uniesienia nad lekturą Pieśni Osjana. Sporządzony przez Mad phersona słynny falsyfikat poematów celtyckiego barda * J 1760—65 przez wiek bez mała zaspokajał zaootrzphm,- • *. 8 czesnej publiczności na północną dawnoit^ 8T10s6J’a!U® ow| gestywny, że nikt prawie nie chciał dat wiary a0 IL* SU ich nieautentyczność. Sam Herder oświadczył * n#
fałszerstwo — jeśli nim w ogóle jest — należy Ua^>&ern’ i* *4 (heiliger Schwindel).* Nie dziwią więc wcale
skiego „czasy stroświeckie" sławowskimi".
* Por. Ph. Bagby, Kultura i historia. Prolegomena «t0 czego badania cywilizacji. Przeł. J. Jedlicki, Warszawą {STSe*,,,. porównanie znajduje się na s. 43—44: „Czulośft i nat^w^, tfefn' tyckie uduchowienie tych poematów rzekomo^
‘ Pole
* L. Slemieński, Listy do różnych adresatóuTTTir-^L?0^*! Oprać. M. Małecki, w: Miscellanea z okresu romantuL,1 cław 1977, s. 39. W dalszym ciągu listu interesując* jJ** 5, Wro-| Siemieńskl nazywa „wt^^ttew-
porównanie znajduje się na s. 43—44: „Czułose i natnu]!15,
heiliger Schwindel."
' ckie uduchowienie tych poematów rzekomo PnetwMo języka gaelskiego, stały się dla zblazowanych ;
irch podniebień czymś w rodzaju nowej .^*TOrawy'8ra®łl L______________i oMnir i Jak później faCjW^cz-
Estetyka średniowiecznej Półnory
37
zjannu dla rzekomych tworów kaledońskiego barda, były one powszechne. Jako wyjątkowa przedstawia się natomiast sytuacja lektury, o której Herder szczegółowo informuje; ona właśnie zdradza wszystkie — i te bardziej powierzchowne, i te głębsze — przyczyny kultu oraz ujawnia przesłanki nowej estetyki, która zatriumfuje w Europie i do dziś nie straci na wzięciu.
Herder sam przypomina Roberta Wooda, który czytał Homera w r. 1750 w Jonii, w jej krajobrazowym wnętrzu. On zaś czytał Pieśni Osjana podczas podróży statkiem na otwartym bezkresnym morzu — z dala, jak podkreślał, od interesów, tumultu i snobizmów mieszczańskiego świata, od profesorskiego fotela i salonowej kanapy, poza rozproszeniem i zabawą światowego życia, poza czytelnią i gabinetem, poza wiadomościami z poważnych i niepoważnych gazet. Rzucony był „w sam środek widowiska zmieniającej się, żywej przyrody; rozkołysany pomiędzy niebem a otchłanią, codziennie otoczony tymi samymi nieskończonymi żywiołami, wśród których niekiedy tylko dostrzega się jakiś nowy, odległy brzeg, jakiś obłok czy cudny zakątek świata — i wtedy dopiero, trzymając w ręce pieśni i dzieła starodawnych skaldów, napełnią się nimi po brzegi duszę; w tych właśnie miejscach, gdzie powstały (...] — wzdłuż Sandlandu, gdzie ongiś skaldowie i Wikingowie z mieczem i pieśnią, na swych rumakach okręgu ziemi (okrętach) przepływali morze, to znów z daleka, obok wybrzeży, gdzie dokonały się czyny Fingala, a pieśni Osjana opiewały ból żałości — pod tym samym podmuchem powietrza, w tym samym świecie, w tej samej ciszy — wierz mi — inaczej czyta się skaldów i bardów aniżeli przed profesorską katedrą!" *
Herder z wielkim naciskiem zwracał się przeciw „tak zwanej kulturze"; restytuował dawny (jak sądził) i w pełni autentyczny związek między poezją a jej odbiorcą. Odszedł od niego pozór i blichtr zgiełkliwej i pustej cywilizacji, znalazł się w sytuacji silnie przemawiającej do zmysłów, a więc do tych władz, które w sposób najbardziej pierwotny powinny odbierać poezję — towarzyszył mu jedynie przestwór morza, żywej natury, nieskończonej ciszy oraz na statku — małe pań-
* J. G Herder, Wyjątek z korespondencji o Osjanię i pieśniach starodawnych bardów. Przeł. T. Dmochowska, w: Teoria badań literackich za granicą. Antologia. Wybór, rozprawa wstępna, komentarza S Skwarczyńskiej, t I: Romantyzm i pozytywizm. |a. 1: Kierunki romantyczne i przedmarksowska rosyjska szkolą realiz-mu. Kraków l»«5. *•