twierdzili Grecy, nic może nic powstać. Z niczego, twierdzili filo* zofowio średniowiecza, może stworzyć coś tylko stwórcza slla Wszechmocnego Doga.") Bóg, pylując kto roznlcestwll ogród, nie tylko wlec dziwi się temu, który naśladował Oo, z niczego pragnąc stworzyć coś. Stwierdza także, źe ów naśladowca stworzył nic, nicość, niebyt. Bóg ma oczywiście powody, by tok twierdzić. Przyznał przecież niegdyś człowiekowi tylko pruwo nadawania imion rzeczom tego świata. A prawo nadawania imion nic było równoznaczne z pruwem powoływania rzeczy do Istnienia. Czytamy w Księdze Rodzaju: „I ulepił Juhwe Bóg z ziemi wszelkie zwierzęta polno i wszelkie ptactwo niebieskie i przyprowadził Je do Adama, oy zobaczył, Jak Je nazwie. Wszystko bowiem, czym nazwał istoty żywe, takie winno mieć imię. I nadał Adam imiona wszelkiemu bydłu, ptactwu niebieskiemu, wszelkim zwierzętom polnym, ale dla człowieka nie znalazł pomocy, która by Jemu odpowiadała." (2, 10—20) Pan Blyszczyńskl, stwarzając Jak Jahwe Bóg, przekroczył więc granico wyznaczone przez Wszechmocnego dla działalności ludzkiej. Złamał pruwo i wystąpił przeciw Bogu. Tyle wnioskowaliśmy Już z użycia zaimku mój. Tyle mówi zresztą Leśmian na początku wiersza, w wersie 2. Ogród.
zielenieje na wymroczu Gdzie się cud rozrasta w zgrozę I bezprawie.
Cud stworzenia, cud dokonany wbrew i przeciw Bogu, Jest bezprawny. Bóg nie może uznać tego człowieczego cudu. Nie może potwierdzić istnienia ogrodu. Dlatego używa dwuznacznego neologizmu rożnicestwlć. Dlatego nie odpowiada na prośby Pana Blyszczyńskicgo 1 dlatego bez słowa znika z ogrodu. Zacytujmy raz Jeszcze z Ptalierza Dawidów. Psalm 19 przestrzega głupią mądrość i rozum szalony:
Jest kto, krom Boga, o kim byś rozumiał,
Zęby albo mógł, albo więc i umiał Ten sklep zawiesić nieustanowiony,
Złotymi zewsząd gwiazdami nutknlony? m)
Tylko Jedno spośród wielu dzieł Bożych było równocześnie dziełem człowieczym. A przynajmniej może zostać przez nas za dzieło człowiecze — również człowiecze — uznane. Pan Bóg — dowiadujemy się o tym z pierwszego opisu stworzenia śwlutu w Księdze Rodzaju — „stworzył mężczyznę i niewiastę". (1, 28) Ale w drugim opisie stworzenia świuta czytamy, że Bóg Jahwe zbudował kobietę z żebra, które wyjął Adamowi (2, 22). Zapisane w Księdze Rodzaju słowa Adama „z męża Jest ona wzięta1’ (2, 23) pozwalają nam w pierwszym człowieku widzieć stwórcę kobiety. W czwartej księdze Paradise Losl Mlltonu Ewa mówi do Adama: „My Author and Dispo-scr". Adam zwruca plę do Ewy: „Duughter oi God and Man" M) Ewa była najpiękniejszym może i najpełniejszym z dzieł, które powstały w pierwszych dniach stworzenia. DUrer, malując „córkę Boga i człowieka", obdarzył Ją ciałem i urodą Wonus.3B) Milton pisał: „Daughter
**) Por. Boethlus, op. clt., *, 120,
*•) Jan Kochanowski, op. clt., s. 40,
M) John Milton, op. clt., s. 00 I 00,
*) Obraz ten znajduje się w Prado. Por. na ten temat: Jan Blalottocki, Teoria i twórctoli, Poznań 1961, i. 102,
of O od and Mon, accompllsht Eve". Ewa była więc kreacją ukończoną I doskonałą. Dziewczyna, pojawiająca się w ogrodzie Pana Blyszczyńskicgo — ale pojawiająca się jakże niepewnie i jakże ulotnie — Jest kreacją nlczokończoną, W wersie 46 porównana zostaje do wyspy, którą można „brwi skinieniem spłoszyć". A nawet nie tyle porównana, ile utożsamiona z daleką wyspą, a więc z czymi, co widzimy niewyraźnie i co nie posiada ostrych kształtów. 7. wersu 02 wynika, że jest to tylko „cień dziewczyny". Nic mamy zresztą nawet prawa użyć w stosunku do niej słowa kreacja. Ogród, będący dziełem poety — Stwórcy, Istnieje I nieustannie istnieć zaprzestaje. Dziewczyna, nie będąca ani dziełem poety — Stwórcy, ani dziełem Boga, istnieje i nie Istnieje. Istnieje, bo można ją porównać do wyspy, a Pan Błyszczyńaki może o niej powiedzieć:
I w tych strasznych bezczasacn taka nagła dziewczyna Tak niebacznie poza życiem — ciclcśnieje!
Nie istnieje, bo Pan Błyszczyńskl mówi także:
Tak mnie wzrusza ten niebyt, cudny niebyt dziewuszyn!...
Czy potrafimy ustalić możliwe znaczenia tego symbolu? Tak czyniąc, postąpilibyśmy wbrew intencjom autora, który — przecież symboliatą będąc — pragnął niewątpliwie, by symbol ten pozostał niejasny i wieloznaczny. Adam Szczerbowski widział w istniejącej — nieistniejącej dziewczynie symbol piękna: „piękna w ujęciu platońskim, bytującego poza światem naszych spostrzeżeń i wyobrażeń”. *) To tylko jedna z wielu możliwych interpretacji symbolu. Możemy bowiem rzec, że dziewczyna Jest także symbolem tego, co wiecznie kobiece. Albo — w wersach 111 — 137 pojawia się (o pojawia się w ustach Puna Blyszczyńskicgo, zakochanego w dzlewczynie-nieby-cic) zamierzchły topos miłość — śmierć — Jednym z wiciu wcieleń modernistycznego Anioła Śmierci. Albo ... Nie przekraczajmy jednak naszych uprawnień.
Wykreowany wbrew Bogu ogród i zaistniała — niczaistniała (również wbrew, bo nie z woli Boga) dziewczyna znajdująca się w stanic nieustannego zagrożenia. Jak wszystkie twory ułudne i chwilowe. Jak nasze sny, zagrożone chwilą przebudzenia. Jak wszystkie twory poetyckiej wyobraźni. Bóg nie dopomina się o swoje prawa. Choć na podstawie cytowane) przez nas strofy z Psalmu 19 mógłby się dopominać. O ogród i dziewczynę dopomina się (Pan Blyazczyński stworzył ogród z niczego) nicość i dopomina się (Pan Błyszczyńaki stworzył ogród z mgły i mroku) mrok.
Mrok zuskomlał w pustym dębie, zagwizdała nicość w klonie I rozbłysła w księżyć — śmierć i pajęczyna...
Pan Blyazczyński zrozumiał i załamał swe dłonie
I pomyślał: „W nic rozwieje się dziewczyna!" —
W XVI wieku Fray Josć dc Sigucnza, historyk Eskurialu, starając się rozjaśnić znaczenie tryptyku Hłeronimusa Boscha Wóz z sianem (Część środkowa tego tryptyku przedstawia Boga, ukazującego się ponad siedzącymi na wozie siana symbolicznymi postaciami, lewe skrzydło — trzy symultaniczne sceny, rozgrywające się w Edenie) cytował fragment z Psalmu 102. Komentarz Josć de Słguenza wyjaśnia pozornie niewiele, bo w tryptyku Boscha nie odnajdziemy wyraźnej uluzji do tekstu z Księgi Psalmów. Tryptyk ten — znajdujący się w Prado — może jednak zostać uznany przez nas za przedstawienie niepewnych i zawiłych losów ziemskich najmniej udanego —
**) Adam Szczerbowski, op. cit., a. 53.
n) Zob. Sanchaz Canton, The Prado, London 1062, a. 08.