J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (6)

J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (6)



Przykłady moglibyśmy mnożyć. Ale Pan Błyszczyński przypomina Boga nie tylko w tym, że sam stworzył swój ogród. Wywiódł go z nicości, „roznicestwił (...) liściasto”, a kwiaty, przypomnijmy, „snuł z niczego”. Neologizmowi roznicestwić — zbudowanemu przez Leśmiana zapewne na wzór rozmajaczyć — możemy przypisać, jak się zdaje, dwa znaczenia.®) SJP podaje następującą definicję czasownika n i c e s t w i ć: „obracać w niwecz; niszczyć, niweczyć, unicestwiać.” Definicja czasownika nicestwieć brzmi w SJP tak: „obracać się wniwecz, przestawać istnieć; stawać się niewidocznym, ginąć." Jeśli zgodzimy się, że czasownik roznicestwić jest zbudowany na wzór rozmajaczyć, będziemy mogli, posługując się cytowanymi już przez nas definicjami rozmajaczyć i rozmajaczyć się, skonstruować taką, niewątpliwie ubogą w stosunku do pięknego bogactwa neologizmu, definicję roznicestwić: „ukazać jako nic, zarysować nic, układając nic w fantastyczne kształty”. Jeśli jednak przyjmiemy, że roznicestwić zostało zbudowane n& wzór licznych czasowników, w których pref!x roz wyraża uwidocznienie (rozłożyć, rozwinąć, rozpościerać), definicja nieco się zmieni i może wyglądać tak: „ukazać z nicości, uwidocznić to, co było niewidoczne, obrócić w coś to, co nie istniało”. Obchodzić nas będzie na razie to drugie z możliwych znaczeń roznicestwić. Pan Błyszczyński wywiódł ogród z nicości, obrócił w coś to, co nie istniało. Tyle dowiadujemy się z wersu 16. Ale w wersie 77 czytamy:

Wyłoniłem z mroku ogród, oderwany od przyczyny.

A w wersach 85—86 Pan Błyszczyński mówi do Boga:

W Twych przestworach coś się stało... Mgła o cud się dopomina...

Z tamtej strony świata modlą się zawieje.

Z czego stworzył swój ogród Pan Błyszczyński? Z nicości czy z mroku? Z niczego czy z mgły? Bóg z Księgi Rodzaju, twierdzą teologowie, powołując się na pierwsze wersy tekstu, stworzył świat z niczego. „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. Ziemia była bezładną i pustą. Ciemności zalegały powierzchnię chaosu, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy rzekł Bóg: „Niech się stanie światłość." I stała się światłość." (Rodź. 1, 1—3) Możliwe jest jednak, jak wiemy, inne odczytanie trzech pierwszych wersów Księgi Rodzaju. Jeśli pierwsze zdanie hebrajskiego tekstu uznamy za uboczne, drugie za nawiasowe, a dopiero trzecie za główne, będziemy mieli, jak pisze polski komentator Księgi Rodzaju, takie brzmienie trzech pierwszych wierszy: „Gdy Bóg zaczął stwarzać niebo i ziemię, a ziemia była bezładna i pusta i ciemności zalegały powierzchnię chaosu, a duch Boży unosił się ponad ziemią, wtedy rzekł Bóg: Niech się stanie światłość.” (_) Tego rodzaju brzmienie trzech początkowych wierszy heksaemeronu zubożyłoby treść tych wierszy, gdyż uczyłoby, iż odwiecznie wraz z Bogiem istniała jakaś chaotyczna materia, której użył Bóg w swym stwórczym dzidę." ®) Trudno powiedzieć, dlaczego inne odczytanie tekstu miałoby zubożyć treść trzech pierwszych wersów Księgi Rodzaju. Nie chodzi nam 1 2

jednak o polemikę z komentatorem Księgi, a tylko o stwierdzenie, że możliwe są dwa odczytania tych wersów. Wolno nam przeto rzec, że Bóg z Księgi Rodzaju stworzył Świat z niczego i z czegoś Pan Błyszczyński z wiersza Leśmiana również stwarza z niczego i z czegoś: z mroku, z mgły i z zawiei. Możemy teraz odpowiedzieć na nasze pytanie: kim Jest ów poeta-symbolista, zwany w wierszu Leśmiana Panem Błyszczyńskim? Jest nie tylko. Jak chce Michał Głowiński, magiem. Nie tylko poetą-czarnoksiężnikiem (rzeczownik czary powtarza się w tekście wiersza dwa razy), przywołującym rzeczy do istnienia. Jest poetą-Boglem, poetą-Stwórcą. Możemy rzec: Stwórcą widzialności, bo moc Pana Błyszczyńsklego, tworzącego to, co widzialne, siłą swego spojrzenia, ma zapewne — rzecz wymagałaby jednak dokładnego zbadania — swe korzenie w tekstach poetów epoki romantyzmu. A co za tym idzie, mają tam zapewne swe korzenie koncepcje symbolistów, utrzymujących, że poeta, nadając rzeczom imiona, powołuje te rzeczy do istnienia lub przynajmniej istnienie to wzmaga. Cenezii z ducha Juliusza Słowackiego tak się rozpoczyna: „Na skałach Oceanowych postawiłeś mię. Boże, abym przypomniał wiekowe dzieje ducha mojego, a jam się nagle uczuł w przeszłości Nieśmiertelnym, Synem Bożym, stwórcą widzialności    Między kreacją Boga, a kreacją Stwórcy widzial

ności, który w XIX wieku zwąc się jeszcze Synem Bożym, w wieku XX ośmielił się kreować wbrew i przeciw Bogu. zachodzą jednak różnice, których trudno nie dostrzec.

Kreacja Boga była niewątpliwie celowa. W pierwszych wersach Księgi Rodzaju nie mówi się o tym, co prawda, wprost. Czytamy tam tylko, że wszystko, co zostało stworzone przez Boga, było dobre (Rodz. 1. 4; 1, 10; 1, 12; 18) albo bardzo dobre (Rodź. 1, 25; 1, 31). Celowość stworzenia wynika jednak jasno z kolejności Bożych posunięć. Bóg stwarza rośliny, trawę i drzewa (1. 11), aby ofiarować je człowiekowi (1, 29) i dzikim zwierzętom (1, 30). Stwarza zwierzęta (1, 24), aby człowiek nad nimi panował (1, 26). I stwarza człowieka (1, 27), aby napełniał i ujarzmiał ziemię (1, 28). To, co zostało stworzone, zostało więc stworzone dla człowieka. Tak to zawsze rozumiano i tak rozumiano piękny gest Stwórcy (gest również nie bezcelowy), ofiarowującego ogród Adamowi: „I wziął Jahwe Bóg człowieka i umieścił go w ogrodzie w Edenie, aby go uprawiał i strzegł”. (Rodź. 2, 15) John Milton pisał w czwartej księdze Paradtse Lost:

it was a place

Chos n by the sovran Planter, when he fram d Ali tłńngs to Mam delightful use; B)

(a było to miejsce Które wybrał im Stwórca, kiedy ukaztałtował Wszystkie rzeczy, by człowiek w rozkoszy ich użył;)

Rzeczy, stworzone przez Boga, były więc i dobre i celowe. Były także pomyślane — wskazuje na to czas przyszły, używany w Księdze Rodzaju: „Bądźcie płodni, rozmnażajcie się, napełniajcie ziemię i ujarzmiajcie ją” (Rodz. I. 28) — jako trwałe. Kreacja Pana Błyszczyński ego jest całkowicie bezprzyczynna i bezcelowa: przynajmniej z naszego, czytelniczego, człowieczego punktu widzenia.

V

1

Jacek Trznadel widzi w roznicestwić — zbyt już chyba pobieżnie patrząc —- tylko .neologizm ukazujący odwrotność do słowa: „unicestwiać". Por. Jacek Trznadel. Twórczość Leśmiana, Warszawa 1964, s. 54.

2

Księga Rodzaju, wyd. cyt, s. 132.

*) Juliusz Słowacki, Dzielą wszgsOae, pod redakcją Juliusza Kleinera. Wrocław 1964, Ł. XIV, i. 47


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0003 10 Wstęp przekonały mnie nie tylko o tym, że poświęca mu się coraz więcej uwagi, ale i o
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (8) O tym, że ogród jest tworem powstałym bez przyczyny, mówi Pan
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (1) GENEZIS Z DUCHAlIBtSŁAI MASEK RYMKIEWICZ l „Wszechmocny Bóg —
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (2) rosę by Measure, and by Rule they grew”: miara i reguła pocho
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (10) uczyniwszy człowieka. Bóg oględnie nie powiedział, że jest „
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (3) stworzył go.” (1, 26—27) Czy ktoś „do mnie podobny" może
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (4) we śnie, być może również sadem-snem, sadem wyśnionym? A jeśl
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (5) Błyszczyńskiego ogród nazywając ogrodem sztuki — jest jakby a
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (7) Przebacz smutkom I widziadłom, nic znojącym rodowodu Wyłoniłe
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (9) twierdzili Grecy, nic może nic powstać. Z niczego, twierdzili
0000039 4 180 Przykładowe programy postępowania pacjenta do operacji. Oznacza to nie tylko stosowani
Obywatelskie nieposłuszeństwo0021 ale w moim pojęciu wielu z nich nie uświadamia sobie, że we własny

więcej podobnych podstron