J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (7)

J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (7)



Przebacz smutkom I widziadłom, nic znojącym rodowodu

Wyłoniłem z mroku ogród, oderwany od przyczyny

O tym, że ogród Jest tworem bezcelowym, świad> zą d/lelu Puna Błyszczy haklegp'.

Buda! Jeszcze czy ptofc-lilła doić skowrończo w przyszłość śpiewa,

f czy wąż-tullpan wiosny Jest oznaką...

Widziadła 1 dziwy (wspomnijmy początek wersu 24: „Moje dziwy..."), wąż-tullpan 1 ptak-Iilla nie zostały, oczywiście, ukształtowane „to Mant deltghtful ute"\ są to — tak przynajmniej skłonni bylibyśmy sądzić — twory całkowicie zbędno, pomyślane 1 ukształtowane przez szaleńca, Na szaleńczy charakter kreacji Pana Baszczyńskiego zwrócił niegdyś uwagę Adam Szczerbowski, pisząc, z-Bóg, zjawiający się w ogrodzie, zostawia bez rozstrzygnięcia „szalony zamysł Błyszczy Oskiego".2") Posłużmy się wyrażeniem św. Augustyna: owe szaleńcze1 twory, ptak-lłlia 1 wąź-tullpan, to nalurae erroret. Terminu tego Augustyn używał na określenie błędów natury. Przypadkowe błędy natury były Jednak dla filozofów średniowiecza błędami tylko z niedoskonałego, człowieczego punktu widzenia. Potwory były potworami tylko w mniemaniu ludzi, którzy nie są w atonie przeniknąć i zrozumieć zamysłów Bożych. Były one bowiem, Jak uważano, chciane przez Boga. A więc — z boskiego, niedostępnego ludziom punktu widzenia — były niezbędnymi elementarni w narzucanym i gwarantowanym przez Stwórcę harmonijnym porządku świata.27) „Gdzież bowiem - pisał Hocthius w piątej księdze De contolatume jihtloiophiae — jeżeli Bóg wszystko utrzymuje w granicach porządku, może być miejsce pozostawione na jakiś ślepy przypadek?” 2) Możemy przeto rzec, te powołane do życia przez Pana Blyszezyńskiego dziwy, ptak-iilia, wąż-tulipan J kwiaty nlebywałkl, są błędami natury, tworami przypadkowymi i zbędnymi tylko z naszego, czytelniczego, niedoskonałego punktu widzenia. Z punktu widzenia ich stwórcy, poety-Boga, są natomiast, być może, konieczne — wspomnijmy słowa Leśmiana: „A nie masz tu przedmiotów błahych 1 podrzędnych: wszystko Jest zarówno ważne 1 wiecznie wszystko po prawicy" — i konstytuują harmonijny porządek ogrodu sztuki. Pan Błyszczyński również wówczas, gdy kreuję ptaka-lilię 1 węza-tulipana, przypomina więc Boga. Boga średniowiecznych filozofów, który powoływał do istnienia potwory 1 czynił Je koniecznym elementem w porządku natury. A także Boga 1/Cśmlanowskiego.

Bóg pojawia! się w wierszach Leśmiana w różnych wcieleniach. Bywa! — jak w balladzie Żołnierz — tylko kalekim i cudacznym towarzyszem ziemskiej wędrówki człowjeka. Bywał — tyje zapewne powiedziałaby nam analiza Urszuli Kochanowskiej — łaskawym

1^3 4—..-umiiriyen. cliłybyśmy zschctiU orząc o nim coś więcej, musielibyśmy jednak zmant przede wszystkim pytanie, czy jut to ten sam Bóg, którego znamy ze Starego Testamentu Leśmian podał to w wątpliwość, piaząr w Ogrodzie zaklętym:

Jakiegoś Boga mając w oku 3|

Jedno Jest pewne: Bóg Leśmiana, stwarzając świst. Jednocześnie zaludnił go potworami I widziadłami — Dustołkami, AnigroMutml, Zmlcrzchunami — a więc, stwarzając, •potworzył,3') Oto fragment ballady Oustotck:

Rzeki Bujda la do Boga:

O. rety — olaboga!

Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka,

Jcszczcś muaial takiego zmajstrować Dualołka? M)

Pan Blyazczyńaki, spotworzywszy ptaka-lilię i węz--tulipana, nie potrafił jednak nadać awym tworom pełnego i trwałego istnienia, przysługującego tworom Boga z Księgi Rodzaju. Wywiódł ogród z nicości, ale ogród ów znajduje się na granicy istnienia i nieistnienia. istnieje niepewnie i niepełnie, przymuszany do trwania spojrzeniami Pana Blyszczyóakiego (wersy 49—66), ais gotów w każdej chwili powrócić do niebytu. Czytamy przeciek, te piach w tym ogrodzie, piach „niepewny i miałki".

Tylek istniał, Ile istnieć zaprzestawał.

Pan Błyszczy fioki wic o tym, że twory jego są chwilowe i tyleż istnieją, ile istnieć przestają. Mówi (wen 32):

I cóż z tego, że ułuda nikłej chwili!...

I dalej (wers 82):

Ogród mój chwilami — wolałby bez!Istnieć...

B «.3 z I i s t n i < ć, czyli — jak możemy się domniemywać - być odartym z liści, nic zielenić się, nie wypuszczać liści. Ale neologizm ten kojarzy się nam także — powiedzmy: w zamyśle autora kojarzyć się zapewne winien — / bczistnieć. Bczistnieć, czyli nie istnieć, być odartym z istnienia jak z liści, być istnienia zbytym A więc b e z 1 i ■ t n I e ć to jednocześnie istnieć nie zieleniąc się i nic istnieć, czyli - przypomnijmy teraz pierwszą / próbnie przez nas sformułowanych definicji czasownika rożniccstwić — „ukazać alt; jako nic, zarysować się jak nic, układając się w fantastyczne kształty". Czasownik rożni ccstwić pojawia się. pamiętamy, w ustach Boga, dziwiącego się dziełu Pana Blyszczyńskie-go. Poeta-Stwórca, choć wie, że ogród Jego jest kreacją chwilową i wolałby bezlistnieć, a więc być istnienia zbytym, nie wyraża nigdzie wątpliwości, że rzoczy, które powołał do życia, jednak zaistniały. Ułomnie I ułudnie, ale zaistniały. Bóg sądzi inaczej. Pytając, kto roznlc<-stwił ogród, nie pyta o imię stwórcy, lecz o imię tego, który ukazał nic, wywiódł nic z niczego. Kx nlhllo nihil. Z niczego,

1

J Adam Szczerbowski, op. cli., s. 51-52.

®) Por. Kt lenne Głtoon, Duch filozofii Średniowiecznej, Warszawo OH, s. W—ML

2

*9 Anlctlłus Manii u1 S1-v1rlmu Bocthlus, O pocieszeniu jakie daje fflo-zo/io, Przełożył Witold Olszewski. Przypisami opatrzył Leon JoschlmowU-z. Wstępem poprzedził Jan Latowicz Warszawa 1M2,1. IZ5.

3

Bolesław Leśmian, Poezje, s. M.

4

O znaczeniu czasownika potworzyć pisze Kazimierz Wyka w szkicu Czytam Leśmiana, w: Łowy na kryteria. Warszawa IMS, >. 234 281

**) Bolesław Leśmian, Poezje, s. IM.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (8) O tym, że ogród jest tworem powstałym bez przyczyny, mówi Pan
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (9) twierdzili Grecy, nic może nic powstać. Z niczego, twierdzili
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (1) GENEZIS Z DUCHAlIBtSŁAI MASEK RYMKIEWICZ l „Wszechmocny Bóg —
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (2) rosę by Measure, and by Rule they grew”: miara i reguła pocho
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (10) uczyniwszy człowieka. Bóg oględnie nie powiedział, że jest „
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (3) stworzył go.” (1, 26—27) Czy ktoś „do mnie podobny" może
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (4) we śnie, być może również sadem-snem, sadem wyśnionym? A jeśl
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (5) Błyszczyńskiego ogród nazywając ogrodem sztuki — jest jakby a
J M Rymkiewicz Genezis z Ducha (6) Przykłady moglibyśmy mnożyć. Ale Pan Błyszczyński przypomina
skanowanie0027 (21) Porównując kolejne wersje tego samego utworu (np. cztery wersje Genezis z Ducha)
skanuj0007 (56) w jej pyszczku - ale wskazuje na nic więcej niż preferencję do uwolnienia się od sta
I XXII J ..GENEZIS Z DUCHA uczestniczy w procesie poznania, w dziele narodzin nowej wykładni wiary
IMG031 imitowanych w Genezis z Ducha. Otóż nauka Słowackiego, stanowiąca swoisty system

więcej podobnych podstron