ANNA WIERZBICKA
Genry mowy
Uniwersum mowy nie składa się z wyrazów ani zdań: składa się z wypowiedzi (aktów mowy). Całe zróżnicowanie strukturalne mowy' ludzkiej zdeterminowane jest w znacznym stopniu zróżnicowaniem gatunkowym owych indywidualnych wypowiedzi. Racjonalne badanie struktury ludzkich wypowiedzi zakłada ich identyfikację gatunkową. Struktura, zarówno gramatyczna jak i znaczeniowa, pytania różni się od struktury rozkazu, struktura rozkazu różni się od struktury donosu, struktura donosu różni się od struktury hasła (sloganu) i tak dalej.
Analiza strukturalna i funkcjonalna obiektów takich jak pytanie, rozkaz czy slogan stanowi przedmiot gałęzi językoznawstwa współczesnego zwanej teorią aktów mowy. Teoria aktów mowy chlubi się, że przedmiotem jej zainteresowania są jednostki o wiele mocniej osadzone w rzeczywistości niż te, którymi zajmowało się na ogół językoznawstwo przeszłości — zarówno tzw. tradycyjne, jak i strukturalne czy transformacyjne. Fonemy, morfemy, wyrazy, frazy czy zdania to jednostki abstrakcyjne i „martwe”: żywa mowa składa się z „aktów”, których struktura zdeterminowana jest bezpośrednio ich funkcją pragmatyczną.
Od mniej więcej lat piętnastu zainteresowanie „aktami mowy” stale wzrasta1. Literatura na ten temat rośnie z miesiąca na miesiąc w postępie geometrycznym. Mimo to językoznawstwo nie wypracowało dotychczas ogólnie przyjętej metodologii opisu „aktów mowy” ani nawet nie postawiło sobie jeszcze na serio takiego celu. Literatura rośnie, rośnie repertuar teoretycznych „propozycji” i modeli, ale empiryczne owoce tej dzia-
Ostatnie dziesięciolecie było także świadkiem powstania całego szeregu pionierskich prac dotyczących w szczególności teorii rozmowy (zob. przede wszystkim H. Sacks, Social Aspects oi Language: The Organization of Secjuencing in Conyer-sation, Englewood Cliffs, New Jersey, Prentice-Hall).
Jednakże prace dotyczące rozmowy i prace dotyczące jednozdaniowych aktów mowy biegły różnymi torami. Do zintegrowania tych różnych kierunków badań nie doszło. Co więcej, teoretycy rozmowy twierdzą ostatnio coraz ozęśoiej, że teoria aktów mowy w ogóle nie ma im nic do zaofiarowania, ponieważ nie może dostarczyć jednolitych ram analitycznych dla badania mowy w całej wielorakośoi jej form (zob. na przykład Leyinson, 1981.