sługi), pewną nieporadność, bierność, brak inicjatywy, ustępliwość. Może hamować jego rozwój emocjonalny, społeczny, a także poznawczy' (ze względu na ograniczanie zakresu doświadczeń, które mogłyby poszerzyć wiedzę dziecka o święcie, umocnić jego wiarę we własne możliwości, zwiększyć samodzielność i samowystarczalność). Z drugiej strony, skutkiem nadopiekuńczości rodziców, wyręczania, usuwania wszelkich niewygód i trudności może być nic tylko ograniczenie samodzielności i możliwości rozwoju dziecka, lecz także ukształtowanie w nim przekonania o własnej wyjątkowości, nadmierne rozbudzenie poczucia własnej wartości oraz wzmocnienie egocentryzmu. Dobrą ilustracją tego drugiego rodzaju skutków7 jest przypadek Karola.
Karol, uczeń czwartej klasy, to dobrze zbudowany, niemal opasły chłopiec wyglądający na co najmniej 12 lat. Jego mama pracuje w innej szkole jako nauczy cielka. Do szkoły przyprow adza go babcia - drobna, krucha starsza pani. Właściwie nie przyprowadza go, lecz przybiega za nim z tornistrem. Po lekcjach czeka w szatni, zabiera jego rzeczy- i idzie dwu, trzy metry7 za nim. Karol jest wobec babci arogancki i niegrzeczny, o czym wychowawczyni już rozmawiała z matką.
Któregoś dnia po lekcjach dw ójka dzieci z klasy Karola wpadła z krzykiem do pokoju nauczycielskiego „Proszę pani, szybko! Karolek bije babcię!!” Wychowawczyni wbiegła do szatni w chwili, gdy chłopak pchnął babcie na ławkę stojącą pod ścianą. „Karol, co ty robisz? Jak możesz?!” - krzyknęła ostro. Chłopak odwrócił się ze zdziwioną i przestraszoną miną. Babcia poprawiła szybko ubranie i włosy. „Dlaczego pani krzyczy na Karolka? On nic nie zrobił! Ja się potknęłam. Karolku, dziecko kochane, chodź do domu, bo obiad ci wystygnie” - powiedziała i wyszła, nim zaskoczona wychowawczyni zdąży ła cokolwiek odpowiedzieć.
Zmiana nastawienia nadopiekuńczyrch rodziców czy- dziadków wobec dziecka jest bardzo trudna. Niekiedy zupełnie nie zdają sobie sprawy z niewłaściwości oraz skutków swego postępowania. Uważają, że robią po prostu to, co pow inien robić każdy kochający rodzic, babcia lub dziadek.
Niektórzy rodzice, dziadkowie mają wypracowane bardzo dobre i przekonujące wyjaśnienia swojego postępow ania, zwłaszcza gdy chodzi o dziecko obarczone jakąś chorobą somatyczną, opóźnione w rozwoju, niepełnosprawne lub mające inne specy ficzne problemy. Bezpośrednie kwestionowanie ich argumentacji okazuje się zwykłe mało skuteczne i najczęściej prowadzi do usztywnienia stanowiska opiekunów' i podważania przez nich kompetencji nauczyciela. Opór wobec zmiany może wy nikać z nieświadomego pragnienia rodziców’, by dziecko nie zmieniało się, by stale potrzebowało ich opieki i miłości. Niekiedy' rodzice dzieci z poważnymi zaburzeniami rozwojowy mi łub niepełnosprawnych zmuszeni są rezygnować z ważnych dla siebie spraw7 (z kariery7 zawodowej, życia towarzyskiego, realizacji swoich pasji życiowych) i po latach takich poświęceń widoczne przejawy samodzielności dziecka mogą budzić w nich nieświadome lęki. że przestaną być
www. wsip. com. pl 93