rozumowi lub przezeń sankcjonowane, utraciły duchowe korzenie. [...] brak im uprawomocnienia przez rozum w jego nowoczesnym sensie. Kto może powiedzieć, że którykolwiek z tych ideałów jest ściślej związany z prawdą niż jego przeciwieństwo? Zgodnie z filozofią przeciętnego nowoczesnego intelektualisty istnieje tylko jeden autorytet, mianowicie nauka pojmowana jako klasyfikowanie faktów i szacowanie prawdopodobieństwa. Stwierdzenie, że sprawiedliwość i wolność same w sobie są lepsze niż niesprawiedliwość i ucisk, jest z punktu widzenia nauki nieweryfikowalne i bezużyteczne. Samo w sobie brzmi ono teraz równie bezsensownie jak stwierdzenie, że czerwień jest piękniejsza niż błękit czy jajko smaczniejsze niż mleko (s. 53).
Jeśli pozytywizm - czołowy reprezentant rozumu subiektywnego - stawia znak równości między prawdą i poznaniem naukowym, to jest to w gruncie rzeczy prosta konsekwencja faktu, że zgodnie z kanonem racjonalności współczesnej sztuka, która stała się towarem, polityka, która jest domeną manipulacji, a także religia, zdemaskowana jako mit, utraciły jakikolwiek związek z prawdą. Na marginesie wtrąćmy, że fakt ten stanowi asumpt do nieznanego wcześniej - z racji unifikującego oddziaływania obiektywnych koncepcji metafizyczno-religijnych - zjawiska parcelacji życia duchowego, tj. maskowanej pozorem suwerenności poszczególnych dziedzin kultury ich wzajemnej separacji, która współgra z umacniającą się tendencją relatywistyczną. Horkheimer, mimo że był zdecydowanym oponentem umysłowości dogmatyczno-autory-tamej, zawsze też krytycznie odnosił się do relatywizmu, widząc w nim niebezpieczeństwo cynizmu, który zapowiada atrofię ducha. Wprawdzie rozum nigdy nie rządził światem, jednak twórca teorii krytycznej przypomina, że racjonalność obiektywna, która nie wzbraniała się przed ustanawianiem celów, aspirowała przynajmniej do roli przewodniczki człowieka; natomiast rozum, który
- będąc tylko narzędziem - rezygnuje z wartościowania, takiej roli odegrać nie zdoła, toteż pozostawia ją innym instancjom; w ten sposób przewodnie zasady ludzkiego życia jednostkowego i zbiorowego popadają w bezpośrednią zależność od walki interesów, a myśl
- poniżona, zdegradowana do funkcji wykonawczej, przystaje na heteronomię.
Akceptacja heteronomii to istota nastawienia pozytywistycznego; nic dziwnego, że racjonalność subiektywną cechuje inklinacja pozytywistyczna: gdy teoria zostanie zredukowana do narzędzia, wszelkie teoretyczne próby transcendowania rzeczywistości są z góry dyskwalifikowane jako metafizyczny bezsens; pozostaje już tylko respektowanie faktów. Rozumny jest ten, kto tak czyni, kto akceptuje rzeczywistość taką jaką ona jest, i wykorzystuje rozum jako narzędzie adaptacji. Miarą rozumności mierzonej skalą racjonalności subiektywnej jest stopień dostosowania do rzeczywistości. Horkheimerwie, żeprzymus dostosowania się niej est niczym nowym, albowiem racjonalność obiektywna nie zna zasady indywidualizmu. Zwraca jednak uwagę na to, że człowiek współczesny, przybierając barwy ochronne, wykazuje więcej gorliwości i samowiedzy niż jego przodkowie, gdyż rozum, który wyzbył się autonomii, jest wobec rzeczywistości bezsilny; dlatego też jesteśmy w swych poczynaniach zarazem bardziej niezależni i bardziej pasywni niż ludzie minionych epok. Konformizm stał się obecnie normą.
By w pełni uświadomić sobie zróżnicowanie tych dwóch form racjonalności, należy uwzględnić kontekst ich rozwoju. Wzorem materializmu historycznego Horkheimer zaleca patrzeć na idee kulturowe przez pryzmat społecznego podłoża, na którym wyrastają Twierdzi, że zmiana charakteru racjonalności, wyparcie rozumu obiektywnego przez rozum subiektywny jest elementem epokowych przemian cywilizacyjnych. One to zrodziły świat, w którym środki liczą się bardziej niż cele. Racjonalność obiektywna jest zasadniczo teoretycznym korelatem takiej formy uspołecznienia, która odznacza się naturalnym charakterem, niewielką dynamiką życia, dominacją kolektywu nad jednostką przewagą gospodarki agrarnej, politycznym autorytaryzmem oraz kulturowym monopolem religii chrześcijańskiej. Racjonalność subiektywna zaś jest wytworem innych okoliczności społecznych; jej genealogia zakłada rozkład pierwotnych wspólnot, który umożliwił indywiduację; wiąże się z postępuj ąeąindu-strializacją która wniosła do życia jednostek i zbiorowości nieznaną wcześniej mobilność, z wyniesieniem ponad wszystko materialnego interesu samozachowawczego izolowanej jednostki, podważeniem kulturowej hegemonii światopoglądu religijnego oraz dążeniami mieszczaństwa do emancypacji politycznej. W rezultacie żywiołowej