JOSEPH RATZINGER
cendentalnej, na przykład u Kanta, „ty” nie pojawia się wcale. Właśnie to spłaszczanie „ja” i „ty” w jednej transcendentalnej świadomości otworzyło w końcu, u Feuerbacha (ostatnie miejsce, w którym można by się tego spodziewać), drogę wyjścia ku temu, co osobowe i tym sposobem dało impuls nowemu powrotowi ku źródłom naszego szczególnego bytu, znanym naszej wierze, bowiem odsłonił je, raz na zawsze, w swym słowie Jezus Chrystus.
Joseph Ratzinger, Dogma e predicazione, Brescia, Querianiana 2005, wyd. U, s. 173-189.
(za zgodą wydawnictwa)
tłum. Robert Skrzypczak
Spotkanie z personalizmem, który później znaleźliśmy wyjaśniony z ogromną i przekonującą siłą u wielkiego myśliciela żydowskiego Martina Bube-ra, było wydarzeniem, które głęboko naznaczyło moją duchową drogę, nawet jeśli personalizm, w moim przypadku, wiązał się, niemal samoistnie, z myślą świętego Augustyna, który w „Wyznaniach” wyszedł mi naprzeciw w całej swej namiętności i ludzkiej głębi.
Joseph Ratzinger, „Moje życie"
1 Ostateczną formulą Zachodu jest una essentia - tres personae; Tertulian powiadał una substantia - tres personae.
1 C. Andersen, „Zur Entstehung und Geschichte des trinitarichen Personbegriffs”, ZNW 52 (1961), ss. 1-38. Tekgty Ojców, jakie w dalszej kolejności przytaczam, pochodzą z artykułu Andersena.
3 Cytat pochodzi z C. Andersena, op. cit., 12.
4 Adu. Prcoc. 12,1-3; C Chr H, s. 1172n, C. Andersen, 10-11.
5 Adu. Prax. 11, 7-10, ibid. S. 1172. Wydaje mi się, że byłoby ważne poszukać u rabinów wstępnych opracowań na temat tej egzegezy prosopograficznej, która prowadzi do pojęcia osoby. Interesujący materiał na ten temat znajduje się u E. Sjóberg, „Geist im Juden-tum”, w Th WNT VI, s. 385nn. Sjóberg ukazuje tu, że w rabinizmie Duch Święty bywa przedstawiany często w kategoriach personalistycznych: mówi, woła, wzywa, zasmuca się, płacze, cieszy się, umacnia itd. Jest także przedstawiany jako ktoś, kto mówi do Boga. Sjóberg zauważa, „że stylistyczny środek personifikacji i dramatyzacji jest typowy dla literatury rabinicznej” oraz „że personalistyczna reakcja Ducha jest zawsze połączona ze słowami Pisma świętego” (s. 386). Być może jakieś bardziej szczegółowe studium mogłoby odkryć, iż patrystyczne opracowanie pojęcia osoby nie bierze początku z antycznej nauki o literaturze, lecz z owej egzegezy rabinicznej.
6 Na temat historycznego kontekstu niniejszej prezentacji, zob. A. Grillmeier, „Person II”, w: LThK VIII, ss. 290-292, z późniejszą bibliografią.
7 Cyt. za Cl. Tresmontant, Einfiihrung in das Den-ken Teilhard de Chardins, Miinchen 1961, s. 41n.
8 H. Conrad-Martius, Das Sein, Miinchen 1957, s. 133.
9 Por. E. Peterson, „Der Monotheismus ais politi-sches Problem”, w: Theol. Traktate, Miinchen 1951, ss. 45-147.
10 Por. J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, ss. 87 i 135 n.
11 Jeśli chodzi o teologię tiynitamą Augustyna do 391 r., por. O. Du Roy, Uintelligence de la foi en la Trini-te selon St. Augustin, Paris 1966; jeśli chodzi o dalszy rozwój zob. M. Schmaus, Diepsychologische Trinitat-slehre des hlg. Augustinus, Mstr 1967. Dziś nie dałbym tak zdecydowanej oceny, jak w tamtym wystąpieniu, ponieważ dla Augustyna „psychologiczna doktryna o Trójcy” pozostaje próbą rozumowania zrównoważoną poprzez czynniki tradycji. Bardziej znaczący był przełom spowodowany przez św. Tomasza wraz z jego oddzieleniem filozoficznej doktryny o Bogu jedynym od teologicznej nauki o Trójcy. Ona zaprowadziła Tomasza do uznania za uzasadnioną formuły, którą Kościół pierwotny traktował jako heretycką, iż Bóg jest jedną osobą (S. Theol. III q 3 a 3 ad 1). Na temat „my”, por. H. Miihlen, Der Hlg. Geist ais Person, Mstr. 1972.
.A. ■ % ....—u. . .. -• \ £&&&& 1 5 V-Ł.w-*^. Si
Czesław Stanisław Bartnik