22
umysłowym, jak i w innych dziedzinach. Większością ludzi żyjących w czasach równości rządzą gwałtowne, lecz wątłe ambicje, a zatem i pisarze pragną z miejsca odnosić wielkie sukcesy, ale chcieliby uniknąć wielkiego wysiłku. Te sprzeczne odruchy prowadzą ich do szukania idei ogólnych, za pomocą których udaje im się wielkie sprawy oddać małym kosztem i zwrócić na siebie powszechną uwagę bez zadawania sobie zbytniego trudu.
Nie wiem zresztą, czy postępując tak, nie mają racji - ponieważ ich czytelnicy również wzdragają się przed pogłębieniem czegokolwiek i w życiu umysłowym poszukują zazwyczaj wyłącznie łatwych przyjemności oraz wiedzy, która nie wymaga wkładu pracy.
O ile narody, w których panuje system arystokratyczny, nie robią dostatecznego użytku z idei ogólnych i nierozważnie nimi pogardzają, o tyle społeczeństwa demokratyczne, przeciwnie, zawsze są gotowe ich nadużywać i entuzjazmować się nimi w sposób nieumiarkowany.
ROZDZIAŁ IV
DLACZEGO AMERYKANIE NIGDY NIE PRZEJAWIALI CHARAKTERYSTYCZNEJ DLA FRANCUZÓW PASJI DO OGÓLNYCH IDEI POLITYCZNYCH
Powiedziałem poprzednio, że Amerykanie mniejsze mają upodobanie do idei ogólnych niż Francuzi. Dotyczy to przede wszystkim idei ogólnych odnoszących się do polityki:
Choć Amerykanie wprowadzają do swego prawodawstwa nieskończenie więcej idei ogólnych niż Anglicy i choć w znacznie większym stopniu zajmuje ich dostosowanie praktyki życia społecznego do teorii, w Stanach Zjednoczonych nigdy nie istniały organizmy polityczne równie rozmiłowane w ideach ogólnych jak nasza Konstytuanta i Konwencja. Naród amerykański nigdy nie pasjonował się lego rodzaju ideami tak jak społeczeństwo francuskie XVIII wieku i nigdy równie ślepo nie zawierzył żadnej teorii.
Różne są przyczyny tej odmienności, ale oto przyczyna zasadnicza.
Amerykanie są społeczeństwem demokratycznym, które zawsze samodzielnie kierowało sprawami publicznymi, my zaś jesteśmy społeczeństwem demokratycznym, które przez długi czas mogło najwyżej marzyć o lepszych sposobach rządzenia.
Już sam nasz układ społeczny skłaniał do poszukiwania ogólnych zasad sposobu rządzenia, a organizacja polityczna państwa stała na przeszkodzie sprawdzaniu tych zasad na drodze praktycznej i stopniowemu ujawnianiu ich ułomności. Natomiast u Amerykanów oba te procesy odbywają się jednocześnie i w naturalny sposób uzupełniają.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to niezgodne z poprzednim stwierdzeniem. Mówiłem mianowicie, że narody demokratyczne czerpią swoją skłonność do teoretyzowania z samego rozbudzenia życia praktycznego. Nie ma tu jednak sprzeczności.