34 Grzegorz Pyszczek
„Od drugiej klasy już czytałem namiętnie książki. Wtedy zacząłem wychodzić ze świata chłopskiego absolutyzmu. Ponad gruntem, trawą, zbożami, domem, krowami, Chlebem był drugi świat. Inny niż świat bajek. Niewidoczny jak świat bajek, a jednak realny. Świat wczarowany w książki. Wówczas i szkoła okazała się oknem na ten inny świat”14.
O wpływie układu trzeciego na układ pierwszy, związany z rodziną i wsią pisał także Józef Chałasiński. Chodzi o jego słynne rozróżnienie ról społecznych pastucha oraz ucznia i opis starcia, konfliktu między tymi rolami w osobowości młodego mieszkańca wsi15.
Problematyka ta była bliska, reprezentującej zresztą ten sam nurt socjologii, co Szczepański i Chałasiński, Kloskowskicj. W analizach zawartych przede wszystkim w Społecznych ramach kultury pojawia się refleksja nad powolnym przesuwaniem się uczestnictwa kulturalnego z układu drugiego w układ czwarty. To przesuwanie się witała zresztą sama Kłoskowska z pewnym entuzjazmem:
„Układowi temu należałoby tylko nadać zinstytucjonalizowane formy organizacyjne tj. ułatwić działanie przez zapewnienie komunikacji i rezerwacji dostępu do instytucji oraz ustalić nawyki jego wykorzystania przez informacje i właściwe formy propagandy. Utrwalony w ten sposób i rozszerzony czwarty układ kulturalnego uczestnictwa mógłby się stać nową podstawą wzbogaconej wspólnoty kulturalnych doświadczeń małych społeczności lokalnych. Postępy indywidualnej motoryzacji stanowią dodatkowy czynnik rozszerzający czwarty układ (...)”16.
Układ czwarty w takim rozumieniu miałby tylko uzupełniać oddziaływanie układu drugiego, lokalnego. Sens jego istnienia wynikałby z dwóch czynników: po pierwsze z faktu, że niektóre przedsięwzięcia kulturalne, np. duże koncerty, wymagają dużych nakładów finansowych, przekraczających możliwości układu lokalnego; po drugie układ ten zaspokajałby pewne specyficzne potrzeby odbiorców kultury, których zaspokojenie, ze względu na małą ilość zainteresowanych, nie byłoby możliwe w ramach danej, konkretnej społeczności lokalnej.
Wydaje się jednak, iż rozwój układu czwartego poszedł w trochę innym kierunku, niż ten, który został przedstawiony powyżej. Układ czwarty powoli wypiera układ drugi:
14 J. Szczepański, Korzeniami wrosłam w ziemię, Śląsk, Katowice 1984, s. 77.
15 J. Chałasiński, Społeczeństwo i wychowanie, PWŃ, Warszawa 1969, s. 95.
16 A. Kłoskowska, Społeczne ramy kultury, s. 289.
- multipleksy kinowe, do których dociera się samochodem lub komunikacją miejską, wyparły lokalne kina, w których na seansie filmowym spotkać można było sąsiada;
- duże księgarnie typu Empik wypierają lokalne księgarnie, w których księgarz często znał się z czytelnikiem na stopie sąsiedzkiej i towarzyskiej;
-wybór renomowanych szkół, do których dzieci dojeżdżają z odległych okolic, staje się normą w bogatszych i lepiej wykształconych warstwach społecznych;
- w końcu z wolna zaczyna się, szczególnie w wielkich miastach, proces wypierania parafii lokalnej, gromadzącej na nabożeństwie sąsiadów, przez odległą komunikacyjnie parafię, do której uczęszcza się dla walorów kaznodziei lub atrakcyjności programu religijnego, społecznego lub kulturalnego.
To tylko niektóre przykłady wypierania układu drugiego przez układ czwarty.
Drugi i czwarty układ kultury a mobilność społeczna
Współczesne nurty refleksji nad społecznością lokalną potwierdzają opisane wyżej tendencje. Najogólniej można powiedzieć, iż w ramach tej refleksji wytworzyły się dwa zasadnicze nurty teoretyczne. Każdy z nich akcentuje inny z członów pojęcia „społeczność lokalna”.
Pierwszy, koncentrując się na przestrzennym przymiotniku „lokalna”, zajmuje się przede wszystkim umiejscowieniem człowieka w przestrzeni i zmianami tego umiejscowienia. Do tego nurtu myślenia należy np. stanowisko ekologiczne, wstępnie sformułowane już w latach dwudziestych przez Roberta Ezra Parka i Ernesta Burgcssa, które ujmuje społeczność lokalną w kontekście zagospodarowywania przestrzeni, współpracy w ramach gospodarki przestrzennej, konkurencji o dostęp do przestrzeni, z reguły abstrahując od oddziaływania czynników takich, jak poczucie przynależności do społeczności lokalnej.
W ramach tego nurtu mocno podkreślano i podkreśla się zwiększającą się mobilność człowieka, dobrze przedstawioną np. przez Leona Dyczewskiego:
„Jako klasyczny przykład wymienia się Stany Zjednoczone. (...) przeciętny mieszkaniec tego kraju przenosi się 14 razy w ciągu życia. Amerykanie żyją w ciągłej wędrówce. Wędrują w poszukiwaniu lepszej pracy, tańszego mieszkania, lepszego klimatu, za firmą, która się przenosi. Do niedawna jeszcze zjawisko to oceniano raczej pożyty-