w 1454 roku zdołało zrzucić władzę Zakonu i poddało się polskiemu królowi. Podczas trwającego trzy i pół stulecia polskiego zwierzchnictwa zdołało obronić swoje wielkie przywileje, swoją niemiecką kulturę i swoją wolność. Dobrobyt, osiągnięty nie dzięki, lecz pomimo związku z Polską, przyczynił się do rozkwitu Gdańska; jego budowle oraz uczeni świadczą o niemieckiej przeszłości, a zamieszkany był niemalże wyłącznie przez Niemców. Otwarte i skryte próby zdobycia wpływu przez Polaków zawsze skutecznie odpierano. Wprawdzie z upadkiem Polski w XVIII wieku zgasła gwiazda przyświecająca miastu (w 1793 roku schroniło się _ pod skrzydła Prus), ale w ostatnim ćwierćwieczu XIX wieku Gdańsk ponownie rozkwitł, podniesiony do rangi stolicy prowincji. Po utworzeniu Wolnego Miasta udało mu się zachować swoją niemieckość.
Tyle jeśli chodzi o mit niemieckiego Gdańska. Jaka jest jego geneza? Po wielkich historycznych przełomach końca XVIII i początku XIX wieku upłynęło kilka dziesięcioleci, zanim wspólnota miejska przyzwyczaiła się do nowych warunków. Przeobrażenia mentalne i społeczne miejskiej elity oraz zmiana historyczno-kultu-rowej płaszczyzny odniesienia zachodziły powoli i dały się po raz pierwszy zauważyć w roku 1848. Wtedy wytworzyła się nowa, historyczna perspektywa przeszłości miasta, którą możemy nazwać niemieckościową. A wytworzyła się w reakcji na polskie nadzieje odbudowy własnego państwa wraz z Prusami Zachodnimi (a tym samym Gdańskiem) w wyniku Wiosny Ludów. 5 kwietnia tego roku Rada Miasta wspólnie z magistratem skierowała głos do Związku Niemieckiego (którego Gdańsk nie był członkiem), opowiadając w nim od nowa lokalną historię: miasto urosło dzięki niemieckiemu osadnictwu na wschodzie, broniło się przeciwko wszelkim próbom narzucenia mu „polskiego prawa i konstytucji” i zachowało „niemiecką mowę, niemieckie prawo, konstytucję i obyczaje”29.
2y Dasjahr 1848 in Danzig, w: Danziger Neueste Nachrichten 5 (1898), nr 73 (28 III).
W sytuacji gdy rysowała się możliwość stworzenia jednej Rzeszy dla wszystkich Niemców, gdańszczanie nie chcieli się pogodzić z ponownym zwierzchnictwem Polski. Niebawem wyraźniej ujawniły się problemy ze znalezieniem odpowiednich argumentów historycznych. Aby więc usprawiedliwić żądanie przynależności Gdańska do Rzeszy Niemieckiej, do której Gdańsk nigdy przedtem nie należał, trzeba było podkreślić właśnie „niemiecką mowę, niemieckie prawo, konstytucję i obyczaje”. Stąd też narracja o niemieckości oznaczała jednocześnie negację elementów polskich, tkwiących w lokalnej historii i teraźniejszości.
Takie spojrzenie na lokalną przeszłość będzie dominować w drugiej połowie XIX wieku. Za narodową wersją lokalnej historii jako pierwsi zdecydowanie opowiedzieli się przedstawiciele inteligencji, wychowani i wykształceni na pruskich uniwersytetach. Hans Prutz, nauczyciel gimnazjalny pochodzący z Turyngii, stwierdził w 1868 roku, że Gdańsk jest „forpocztą niemieckiej kultury, rzuconą w środek słowiańskiego barbarzyństwa”, mającą ■0o spełnienia „szczególne historyczne zadanie”, czyli opór przeciwko Słowianom i Polakom30.
W takiej narracji lokalnej przeszłości, opierającej się na niemieckości miasta, nie można było uniknąć konfrontacji z polskimi czynnikami, które też determinowały ową przeszłość. Aby pomniejszyć ich znaczenie, interpretowano je odpowiednio do potrzeb, negowano, wreszcie starano się je przemilczeć. Zatem, przez kolejne sto lat, które miały upłynąć do końca II wojny światowej, historię miasta coraz bardziej oczyszczano i mitologizowano. Ważnym eks-ponentem owej „czystki” był wielki uczony zajmujący się historią lokalną — Paul Simson. Na przełomie XDC i XX wieku głosił hasła służące lokalnym kręgom narodowoliberalnym i konserwatywnym,
Hans Prutz, Danzig, das nordische 1’cnedig. Eine dcutsche Stddtcgeschuhte, w: Historischcs Taschenbuch, hrsg. v. Friedrich von Raumer, 4. Folgę, 9. Jg., Leipzig 1868, s. 137-246, tu s. 139,144.
59