- 6 -
waćby nie mogło, tylko na powierzchnię ziemi opaść i tu utworzyć zabijającą warstwę. Takby się tśż stało, gdyby w naturze nie było pewnego prawa, zmuszającego wszystkie gazy do pomieszania się i przenikania się nawzajem. Z tego tćż powodu lekkie gazy nie spłyną aż na górne krańce atmosfery, ani cięższe nie spadną na dół, ale wszystkie w należytym stósunku mieszają się wzajemnie. Prócz tego wiatry nie pozwalają nigdy powietrzu pozostać w spoczynku, ale nićm ustawicznie pomiatają.
Właściwość wzajemnego przenikania się możemy sobie „wytłómaczyć na płynach. Gazy nie mają się do siebie, jak np. woda do oleju, gdzie olój zawsze górą pływa,, a chociaż go się pomię-sza, w spoczynku jeduakże wydobywa się na wićrzch. Mają się one raczćj do siebie, jak np. herbata do araku, woda do spirytusu, woda do cukru, do soli itd. Z początku pływa spirytus na wodzie, ale nie długo zmięszały się oba płyny same i połączyły ściśle. Cukier we wodzie się roztopi i jedna kropla ze szklanki zawiera tyle słodyczy, co i każda inna kropla.
To samo dzieje się z gatunkami powietrza. Że kwasu węglowego dołem mnićj aniżeli górą, powodem tego są rośliny, które go szybko wystają. Są tćż i miejsca, gdzie kwas węglowy w dolinach i pieczarach tworzy warstwy zabijające, jak np. na wyspie Jawie, ale to pochodzi z tego, że
. i wy dobywa się 26 ziemi tak szybko i w takićj ilości, iż się w czas ulotnić i z resztą powietrza zmięszać nie może.
Ilość pary wodnćj w powietrzu nie da się oznaczyć, gdyż to zależy od klimatu, miejscowości i pory roku. Zimą i w krajach zimowych jest mnićj pary; więcćj latem i w krajach mokrych. W ogóle rzadko więcćj jćj się znajduje nad jednę sześćdziesiątą, a mnićj nad jednę dwósetną rów-nćj objętości atmosferycznego powietrza.
Bytność kwasu węglowego w powietrzu zdradza się tworzeniem delikatnćj skórki, osiadającej na wapiennćj wodzie, stojąeój na wolnćm powietrzu; bytność pary pokaże się, jeźli w szklankę nalejemy zimnćj wody: para na ścianach szklanki natychmiast się skropli.
Od wpływów, jakie powietrze na organizm wywiera, zależy budowa zwierząt. Kiedy powietrze miało inny skład jak dzisiaj, znajdowały się tćż inne zwierzęta i inne drzewa, jak tego mamy z wykopalisk jawne dowody. Gdyby nastąpiła najmniejsza zmiana w składzie jego, jużby to odmieniło całą postać świata organicznego.
Każdćm poruszeniem płuc wciąga człowiek w siebie pewDą ilość kwasorodu. Jest on więc głównćm pożywieniem człowieka i wyższych klas świata zwierzęcego. Nawet i zwierzęta, które nie oddychają płucami, umierają w powietrzu pozba-wionćm kwasorodu.
Ogień pali się tylko, ponieważ w powie-
l