14
spach f półwyspach greckich. B r e h m, niemiecki zoolog, pisze, że na Peloponezie, między Pyrgos i Patras, trzech Anglików w ciągu trzech dni ubiło przeszło tysiąc słonek. Podobna rzeź dokonywa się z pewnością w wielu innych jeszcze miejscach. Skąd w takich warunkach mają się brać u nas słonki? Gdy w górach Bałkańskich i Azji Mniejszej nagle głęboki śnieg spadnie, wtenczas słonki w wielkiej ilości spotkać można na licznych wyspach greckiego archipelagu. Pewien kapitan angielski opowiada, że na wyspie Itaka spotkał raz sześć czy ośm słonek razem pod jednym krzakiem oliwnym.
Do nas przylatują w połowie marca, choć polegać na tym terminie nie można, gdyż przylot ich zależy od warunków meteorologicznych. Długo przeciągająca się zima i ostre wiatry północne opóźniają ich przybycie. Słonki o c z ą doskonale. Nie należy zatem, chcąc polować na nie podczas ciągu, na zbyt widnem miejscu zająć stanowisko; lepiej zawsze postarać się o pewne zakrycie, byleby ono nie przeszkadzało w szybkiem składaniu się. Także zbyt jasny wyżeł może być przyczyną niepowodzenia, bo słonka, zoczywszy go, zmieni kierunek lotu, i myśliwy nie dojdzie do strzału. Gdy słonka przy łagod-nem, cichem powietrzu przelatuje dość wolnym lotem, chrapiąc i poświstując, strzał do niej nietrudny. Inaczej, gdy wiatr dmie. Wtedy zjawia się nagle, milczkiem, nisko nad zaroślami i bardzo szybkim lotem. Strzał Celny w takich warunkach należy do bardzo trudnych.
Słonka ma miękkie życie; stąd wynika, że więcej chodzi o to, aby strzał do niej miał dobre pokrycie, aniżeli o to, by śruty głęboko wnikały. Zaleca się zatem strzelać drobniejszym śrutem, zwłaszcza polując z wyżłem na szukanego jesienią. Naboje ze śrutem średnicy 2]/2 mm, czyli z numerem 7, dobre dadzą wyniki. Strzelając do słonek na ciągu, lepiej używać nieco grubszych śrutów, bo ptak lekko tylko postrzelony łatwo przepaść może w panującym zmroku.
Słonka śmiertelnie ugodzona przyciąga lotki do siebie, lub koziołkuje w powietrzu; zbarczona spada ukosem. W tym razie trzeba natychmiast kazać wyżłowi ją aportować, bo słonka zlotkowana dość szybko ucieka. Strzał w krzyż powoduje opuszczenie obydwu nóg. Ptak w ten sposób trafiony spadnie w niedalekiej odległości i nie zdolen już na nowo się porwać. Gdy strzał ugodził w jedną tylko nogę lub w miękkie1), wtenczas następuje zniżenie się i pewna sztywność w locie. Słonka taka zapadnie na dystans kilkudziesięciu kroków. Najlepiej nie płoszyć jej wtedy, tylko odłożyć poszukanie jej do drugiego dnia. Najczęściej bowiem zerwie się jeszcze, i trzeba drugi raz celnie
'-) w brzuch.