212
potem sam ustrój nie znosi w sobie chorobliwych zastoin. Ale z drugiej strony przekonałem się, że nie można zaprzestać całkiem robienia zabiegów wodoleczniczych dalej, chcąc się utrzymać przy stałem uzdrowieniu. Robić nie trzeba wiele, w tygodniu najwyżej jeden lub dwa zabiegi wystarczą, a do tego najodpowiedniejszym jest półkąpiołek i polanie całkowite dla ludzi silniejszych; dla słabowitych półkąpiołek i polanie górne. Zdaniem mojem, ludzie słabowici najlepiej wychodzą na tern, gdy się ich leczy tylko zimną wodą; należy jednak być ostrożnym, aby obchodzić się z ciałem z największą ostrożnością, i nie odbierać mu naturalnej ciepłoty zbyt silnymi zabiegami, — wtedy zamiast rozpuścić, stwardniłbyś tylko guzy podagryczne.
Jak należy robić zabiegi słabowitemu, ukaże następny przykład. Urzędnik niezbyt otyły, ale też i nie chudy cierpiał na g o ś c i e c, a gdy leżał w łóżku, trwała choroba zawsze przez 8 do 10 tygodni. Ja przepisałem mu następną receptę: W nocy z łóżka wstawszy omywać całe ciało zimną wodą z octem. Oo rana polanie kolan lub polanie ud, co popołudnia polanie górne, a wśród dnia, w dowolnej chwili, zanurzyć raz ramiona we wodzie na jedną lub dwie minuty. Robił tak przez 10 dni i uczuł się nadzwyczaj szczęśliwym; ciepłota naturalna powiększyła się, bóle ustąpiły, wrócił dobry apetyt, a sen był spokojny, niezakłócony. Druga recepta była taką: Jednego dnia polanie ud (bioder), drugiego polanie pleców,, i co drugi dzień polanie górne. Omywań całkowitych zaniechał, ale jeszcze ramiona zanurzał codziennie we wodzie. Zabiegi te wzmocniły go, szczególniej plecy, ciepłota naturalna została podwyższoną, a wydzielenia trwały nieprzerwanie dalej. Chory robił tak przez 2 tygodnie. Trzecia recepta była następna: Jednego dnia polanie ud, drugiego półkąpiołek, a co drugi dziuń, polanie górne. Ramion już nie zanurzał we wodzie. 1 ta recepta poskutkowała znakomicie, chory sądził, że mu już nic nie brakuje "W domu brał dalej: w tygodniu 2 półkąpiołki, 2 polania górne, i 2 lub 3 razy chodził po wodzie dla hartowania się. Urzędnik polubił tak te zabiegi, że robił je przez rok cały. Twierdził, że nigdy nie czuł się tak zdrowy jak obecnie. W ewnętrznie używał rozmaitych herb
Najpierw przez 10 dni herbatę ze skrzypu, jałowcu i jastrzębca; dalej z piołunu, jałowcu i rdestu; w końcu z centurji, skrzypu i korzeni bzowych. Wszystkie te herbaty pił w małych tylko porcjach co rana i wieczora po 3 lub 4 łyżki.
Gdy podczas leczenia zjawią się nagle silne bóle w ramieniu lub nodze, spuchną stawy i zaczerwienieją, i wyglądają niby porcelana, wówczas miejsce to należy zaraz polać wodą przez jednę lub dwie minut. Ból ustępuje. a gdyby wrócił, należy znowu powtórzyć polanie. Zwykle wystarczą 2 do 4 polewań, a zapalenie ustąpi. Według doświadczeń, jakie zrobiłem przez długie lata, można wprawdzie uleczyć tę chorobę ciepłemi zawija-niami, i ciepłemi kąpielami, jak przytoczone pouczają przykłady. Kto jednak rozumie się na zabiegach dobrze, może zimną wodą prędzej, i pewniej dobre uzyskać wyniki: a gdy robi zabiegi czas dłuższy, zamknie dostęp chorobie do organizmu. Natomiast ciepłe zawijania i okłady czynią mdłym, zwiędłym, a choćby i zimne zabiegi połączyło się z niemi, to mimo to nie łatwo przeszkodzić niekorzystnemu wpływowi, jaki wywiera ciepła woda na ciało, czyniąc je wiotkiem i wątłem. W zwątlonym ustroju rozwija się materja chorobotwórcza o wiele łatwiej, a znowu trudniej ją usunąć. Dlatego i tu ważność ma zasada: Najlepszą ochroną, jest dobre zahartowanie się, i ono jest pierwszym środkiem leczniczym. Zahartować można się tylko przy pomocy zimnej wody. Strach i obawa, jaką mają niektórzy przed wodą, są wyimaginowane lub przez drugich wpojone. Jeszcze ani jeden nie zdarzył mi się przypadek, w którym zimna woda, rozsądnie stosowana, przyniosłaby komu szkodę, i mam to przekonanie, że w stosowaniu ciepłych zabiegów o wiele łatwiej popełniamy błędy, i o wiele prędzej szkodzimy ustrojowi, gdyż każde rozdelikacenie czyni ciało przystępniejszem dla chorób, a właśnie podagra, gościec, reumatyzm nawiedzają tylko rozdelikacone organizmy.
Gdy nie czyścimy pilnie kominów, wówczas osadza się w nich z dymu sadza, i wszelki brud możliwy, i czę-