0142

0142



córki, którą troskliwością matki i starannością ojca otaczał; ona była mu też jedyną osłodą, jedyną pociechą, gdy wszedł na ciernistą drogę życia. Skończył dni swoje w 57 roku życia. Liczny poczet przyjaciół, znajomych i wielbicieli talentu Rychtera i przymiotów osobistych, najlepiej dowiódł: że umiano w nim uczcie i niepospolitego artystę, i człowieka godnego żalu i pamięci.

KAROL SKALSKI.

(Bez nagrobku, pochowany w ziemi).

Karol Skalski urodził się dnia 1 Listopada 1787 r. w mieście Kielcach, umarł d. 22 Kwietnia 1841 roku w Warszawie, w 54 roku życia. Po ukończeniu szkół wyższych w Krakowie, wszedł do służby wojskowej w 1809 r. do pułku artylleryi pieszej wojsk Księztwa Warszawskiego, skończył zawód jako kapitan dowódzca rakietników w wojsku polskiem. Odbył kain-paniją 1812, 1813 i 1814 r. był ozdobiony krzyżem wojskowym polskim, i znakiem nieskazitelnej służby. Zamieszkał por. 1831 we wsi własnej Milanówek pod Warszawą, i oddal się rolnictwu. W charakterze prawy i szlachetny, waleczny i dzielny w boju, zasłużył na długą a wdzięczną pamięć.

BARTŁOMIEJ CZYCHY.

(Spoczywa w ziemi bez nagrobku).

Bartłomiej Czychy, rodem Morawczyk, braciszek zgromadzenia XX. Pijarów, umarł w Warszawie dnia 20 Sierpnia 1832 roku. Obok kości znakomitych mężów zgromadzenia Pijarów, spoczęły na tym cmentarzu i Czychego, którego wszyscy co odbierali nauki w szkołach Pijarskich na Długiej ulicy w Warszawie, znali doskonale. Pracowity ten braciszek powierzony mając dozór kościoła, w oczach uczniów małych, miał wielkie znaczenie i powagę. On to bowiem dobierał z licznego grona proszących i żebrzących studentów, tych co mieli służyć do mszy ś. wręczał im mszał i potrzebne przybory, ubierał w komże. Czychy na znak wielkiej łaski, brał z sobą na wieżę do nakręcania zegaru; przeznaczał również w dnie uroczyste do usługi nabożeństwa, dozwalał mieścić się na chórze, lub wybierał do bicia we dzwony, do czego zawsze miał nawał ochotników. Postać to była, co po księdzu rektorze i księdzu prefekcie, najwięcej się wdrażała w studencką pamięć. Łagodny, wyrozumiały, umiał dziwnie wszystkich malców zbiegających do zakrystyi, chęci i pragnienia zaspokoić. Trudno było wszystkim ochotnikom dać zajęcie do razu; ci którzy z niczóm wracać musieli, nie smutnieli, bo Czychy, tego pogłaskał, tamtemu obiecał dać ważniejszy tirząd, jak wyrażał, w dzień inny; ten dostał obrazek lub opłatki, tamtego wpuścił na chór, lub kazał uprzątać w zakrystyi, choć w nićj zawsze było czysto i porządnie. Wysokiego wzrostu, twarzy pociągłej, chudy, jakkolwiek powolny był w ruchach, wszystko szło gładko i składnie. Kochali go wszyscy szczególniej klass. niższych studenci,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
0002301 38 W Roztoce nie zastano już nikogo. „Nie witają nas, jak niegdyś, wystrzały uprzejmego gór
0002301 — 42 na wyrób masła czy danego gatunku sera, a z drugiej strony, jaki stopień kwasoty już w
0002301 36 Znano w narodzie że kopija u Hussarza wszystko znaczy, dla tego przysłowiem nawet było ż
0002301 38 chleb ten zwykle przez ubogłoh w noey spożyty bywa. Wiara w upiory, z za grobów wracając
0002301 42 nie wiele się zmniejsza przy przejściu drugiej, która dla przepływającego powietrza jest
0002301 38 jest niebezpieczna i postępuje powoli wśród gór lodowych, które co chwila grożą nam zgni
0002301 ta zeschnie się i stwardnieje, staje się niezdatną do wciągania tak powietrza jak i wody, i
0002301 44 wodą i które kilku szyjkami parę do pieca wpuszczają. Te kociołki nie większe od bochenk
0002301 40 POLSKA APOKALIPSA śnie około roku 1831 czterech teologów niemieckich wyrachowało, że 666
0002301 32 „Kto idzie drogą, powtarzając sobie Misznę, i przerwie mówiąc: jak piękne jest to drzewo
0002301 42 polskiem, zastaliśmy wielu marszałków naszych kon-federackich, między którymi był sławmy
0002301 44 Hrabia wiedział, źe umiera i śmierć przywoływał. Kaul Die opuszczał go ani na chwilę. Pi
0002301 ków do badania ówczesnej niestałej pisowni, przeto pozostawiono nietkniętemu jedynie wyrazy
0002301 39 und zu allenNutze frey, erblich,und ewik-lich zu besitzen, zum ersten so legen bie-nen d
0002301 18 gdy się powierzył matce swojćj, widząc że i ona była wygnanką, i syn niemial żadnej nadz
0002301 44 wodą i które kilku szyjkami parę do pieca wpuszczają. Te kociołki nie większe od bochenk
0002301 ■ Ab.    ( 4 )    Ab rcgo częstokroć wyrazów używa. Nic

więcej podobnych podstron