267
Badanie skorupy ziemskiej.
pył z roślin ulega spłójcaniu, pada na grunt, gdzie go zatrzymują korzenie. Przez te osady pyłu grunt się podwyższa, powłoka roślinna wznosi się wyżej, w stwardniałych wszakże pokładach pyłu pozostają przewody, zajmowane poprzednio przez korzenie, tworzą się więc wydrążenia, które pokładom tym nadają podnietę do rozpadania się pionowego pod wpływem erozji wodnej. Pokłady przez pył zbudowane tworzą les, który nieraz, a zwłaszcza w Chinach, dosięga znacznej grubości; powstawanie ich zbadał dokładnie najpierw Richthofen. Znaczenie takich warstw pyłu jest w Chinach północnych i Azji środkowej ważne i dla rolnika, stanowią bowiem na polach istny nawóz; tu zatem wiatr odgrywa takąż samą rolę, jak w Egipcie woda, która w czasie wylewów pola mułem użyźnia. Jeżeli więc poznaliśmy wiatr w pustyni, jako potęgę usuwającą, to teraz ukazuje nam swą siłę budującą, gromadzącą, a w niektórych obszarach, jak w okolicach środkowych Azji, praca jego zmierza nawet do powolnego zapełniania odstępów między górami 1).
Jak wiatr buduje potężne pokłady i wielkie zagłębienia powierzchni ziemi wypełnia pyłem z wietrzenia pochodzącym, który w górę unosi, tak
Pochodzenie pyłu unoszącego się zawsze w atmosferze było w ostatnich czasach przedmiotem żywych rozpraw. Obecność pyłu w powietrzu ujawnia się najwyraźniej przy każdym opadzie atmosferycznym, przy deszczu lub śniegu. Gdy krople deszczu chwytamy na biały papier, znajdujemy po ich ulotnieniu się zawsze brudne, zapylone plamy, śnieg zaś przy powolnem tajaniu traci coraz bardziej białą swą barwę, staje się brudnym, a gdy wreszcie niknie, pozostawia warstwę pyłu. Źródła takiej obfitości drobnych cząsteczek w atmosferze krajów zaludnionych można było upatrywać w wiecznie dymiących kominach fabrycznych i w ogólności w zanieczyszczeniach sprowadzanych przez ruchliwy tryb życia wielkich i ludnych miast, ale tłumaczenie to, zawsze niewystarczające, okazało się zupełnie niedostatecznem, gdy Nordenskjold zebrał znaczne ilości pyłu po spadku śniegu w lasach odległej północy skandynawskiej, zdała od wszelkich osiadłości ludzkich, a nawet wykrył zbiorowiska pyłu na lodowcach pokrywających ląd Grenlandji. Rozpowszechniło się wtedy pojęcie, że pył ten całkowicie lub w części przynajmniej jest pochodzenia kosmicznego, me-teorycznego, że zatem powstaje z okruchów spadających na ziemię aerolitów, a zwłaszcza ze starcia przebiegających przez atmosferę naszą gwiazd spadających. Poglądu tego, oprócz Nordenskjolda, bronili zwłaszcza Silvestri i Tissandier, starając się go poprzeć różnemi dowodami, badania jednak mikroskopowe, przeprowadzone przez Arnolda Lasaulx, domysłu tego bynajmniej nie potwierdziły, okazało się bowiem, że pył atmosferyczny nie zawsze zawiera w sobie cząstki żelaza rodzimego, na co stronnicy kosmicznego jego pochodzenia największy kładli nacisk, gdy zaś cząstki żelaza znajdują się w nim istotnie, pochodzenie ich łatwo daje się tłomaczyć redukcją żelaza z jego związków". Niewątpliwie więc jest pył atmosferyczny pochodzenia ziemskiego, a skład jego wskazuje, że pr/ewraża w nim materjał czerpany ze skał sąsiednich. Często jednak cząsteczki mineralne pyłu przybywają i z okolic bardzo dalekich, a zawsze lawierają się w nim także obfite szczątki organiczne, jak pyłek kwiatowy, okrzemki i t. p., oraz związki przez ich gnicie wytworzone. Pod wpływem mniemań o ko-smicznem pochodzeniu pyłu wyobrażano sobie, że może przyczyniać się w znacznej nawet mierze do powiększania masy ziemi; wniosek taki wszakże usprawiedliwić się nie daje. Jeżeli z biegiem długich okresów gromadzenie się pyłu powodować może znaczne zmiany na powierzchni ziemi, jest to tylko następstwem pizenoszenia się, transportu własnych jej cząstek: co w jednera miejscu zabranem zostaje, odkłada się w miejscu innem.
Przyp. tłom.