28
PEOKUJ (ż. X. >’.).
pułów w wyborze tej ostatniej alternatywy. Nadto między przekazem kronik węgierskich o losach Gyuli, a Thietmara o losach Brokuja istnieje oczywista sprzeczność, gdyż pierwsze mówią o pojmaniu Gyuli (cepit), a drugi o wygnaniu Prokuja z jego posiadłości (expulsus). Nie można zaś twierdzić, że są to dwa osobne zdarzenia z życia tej samej osoby. Gdybyśmy bowiem nawet wbrew powyższym wywodom przypuścili, że Stefan, nie bacząc na swój własny interes, pojmanego Gyulę następnie oswobodził, to o fakcie tym bylibyśmy musieli spotkać jakąś wzmiankę w Thietmarze. Wszak Thietmar ze szczególnym naciskiem i uznaniem podnosi, że Stefan oswobodził żonę Prokuja i w osobnym ustępie wysławia wspaniałomyślność i szlachetność króla węgierskiego; na tern miejscu byłaby najwłaściwsza sposobność wspomnieć o najważniejszym tego rodzaju czynie Stefana, oswobodzeniu samego Gyuli-Prokuja; ale wzmianki takiej w Thietmarze nie znajdujemy. Snąć więc Gyula i Prokuj, to dwie różne osoby, a że różne, na to wskazują, usuwając wszelką wątpliwość, imiona, boć Gyula, jako książę węgierski, nie mógł nosić imienia słowiańskiego, podobnie jak siostra jego, Sarolta nie mogła otrzymać słowiańskiego przydomku Biała Knegini (1. 6.).
Powyższy wywód, wykazujący, że Gyuli nie można mieszać z Prokujem, stwarza jednakże nowe pytanie: co znaczy wiadomość Thietmara. że Prokuj, Piast, miał był jakieś posiadłości na Węgrzech, z których następnie przez Stefana został wygnany; i dopiero, jeżeli na to pytanie damy zadowalniającą odpowiedź, będziemy mogli wywód ten uważać za przekonywujący. Mniemam, że wzmianka Thietmara da się wytłómaczyć przez związanie niniejszego faktu z innym, o którym, co prawda, głucha tylko i niedokładna przechowała się wiadomość w Gallu1) i późniejszych, na nim polegających kronikach polskich. Mam tu na myśli zdobycie przez Bolesława Chrobrego Słowaczyzny zakarpackiej na Węgrzech. Wśród jakich okoliczności i kiedy ten fakt nastąpił, niewiadomo, nie ma bowiem powodu przypuszczać2), że stało się to niebawem po roku 999, t. j. po rzekomem zajęciu Krakowa przez Bolesława, albowiem Kraków należał do Polski jeszcze za Mieszka I3). Do tych to wypadków odnoszę wzmiankę Thietmara, dotyczącą Prokuja. Bolesław mógł Prokujowi jako swemu stryjowi nadać pewien wydział na Słowaczyźnie, jak mu potem nadał ów gród, bliżej u Thietmara nieokreślony, na granicy Polski i Węgier; z tego wydziału mógł go wśród sprzyjających okoliczności wyprzeć Stefan, tak jak go według wyraźnej wzmianki Thietmara wyparł z owego nadgranicznego grodu. Wprawdzie Słowaczyznę węgierską utraciła Polska w całości dopiero za Mieszka II, jednakowoż nie jest wykluczonem przypuszczenie, że już za Bolesława były o nią utarczki z Stefanem, wśród których stan posiadania podlegał kolejnym zmianom. Tak więc ustęp: a suis sedibus . . . expulsus nie sprzeciwia się w niczem przyjęciu wyprowadzonego wniosku o przynależności Prokuja do rodu Piastów.
Bliższych dat z życia Prokuja nie posiadamy. Na podstawie przytoczonego ustępu Thietmara można tylko przyjąć na pewne, że żył jeszcze w r. 995, albowiem Thietmar mówi o stosunkach jego z Stefanem, który w tymże r. 995 objął panowanie.
N. N.
Jedyna wzmianka o żonie Prokuja znajduje się w przytoczonym poprzednio ustępie Thietmara. Dowiadujemy się zeń, że pojmaną ona została przez Stefana, później zaś bezinteresownie mężowi zwróconą, i ona więc żyć musiała przynajmniej jeszcze w r. 995.
Mon. Pol. I. 999.— 2) Jak to czyni Roepell, Geseh. Pol. 109 i inni. — 9) Zdanie to wypowiedzią!już Kętrzyń
ski w pracy. Granice Polski za Mieszka I. lin. Z argumentów Kętrzyńskiego uważam za przekonywujący ten, że wiado
mość Ko7.my (Kmler. Font. rer. Boh. ii 49j o zdobyciu Krakowa przez Mieszka (Bolesława) pod r. 999 podana, a stanowiąca jedyną podstawę powyższego twierdzenia, jest prostą kombinacyą kronikarza, opartą na sfałszowanym dyplomacie Henryka IV. z r. 1086 (Mon. Pol. I. 145). Walne poparcie zapatrywania tego stanowi odpowiednia interpretacya aktu »Darowizny Gniezna* (Deusdedit, Coli. canon. 919). Granice Polski, oddanej św. Piotrowi, określone są tu następującemi datami topograficznemu: longum marę, Pntzze, Ruzze, Cracoa, Odere. Alemure, Mikę, Odere. Schinesghe. W tem oznaczeniu granic trzymano się pewniej zasady. Gdzie granica podaną jest według wód {Odere) albo kraju sąsiedniego (kraj Prusaków, Ruś, Niemcy, kraj Milzanówj. tam oczywiście określenie to jest wyłączne; gdzie natomiast podaną jest według grodu, tam określenie uważać trzeba za włączne, wiadomo bowiem, że Schinesghe (Gniezno) leżało w obrębie ówczesnej Polski. Zaczem przyjąć trzeba, że takie i Kraków, wymieniony jako jeden z grani-czników, leżał w państwie samem, nie zaś poza jego granicami. Gdy zaś. jak wykazaliśmy powyżej (/. 2), akt >Darowizny Gniezna« powstał za czasów Mieszka I, przeto nabycia Krakowa przez Polskę nie można odnosić dopiero do czasów Bolesława Chrobrego.