390
Rozwój świata roślinnego.
są zatem lądu stałego, aniżeli wodorosty czerwone, przebywające w ogólności w znaczniejszych głębiach morskich. Mogłoby się wprawdzie wydawać, że rośliny morskie, podobne do szuwaru brunatnego, oddzielone są od istotnych roślin lądowych przepaścią niezapełnioną; komu jednak wiadomo, że pewne gatunki tych szuwarów w niektórych miejscowościach przepędzać mogą codziennie kilka godzin na powietrzu podczas odpływu morza, jak np. na wyzierających zwody podczas odpływu rafachHelgolandu, temu zapewne takie przystosowanie się roślin morskich do chwilowego życia
Jądro kamienne kalamitu z formacji węgla kamiennego.
Zumiej Szoce.
w powietrzu nastręczy wskazówkę, jak pojmować można powstawanie roślin lądowych i wodnych. (Ob. dodatek i rysunek na str. 389).
Wyższy rozwój naszych roślin kwiatowych, przy powierzcbownem zresztą tylko rozpoznawaniu, tem nas szczególniej uderza, że wybija się w nich wyraźnie odrębność organów podpierających (łodyg, pni) i dodatkowych (liści), gdy w szuwarach oddzielne ogniwa, części rozwidlone, odgrywają zarazem rolę podpór i organów dodatkowych
I pod tym jednak względem istnieją gatunki przygotowawcze, pośredniczące między przytoczonemi tu przypadkami; znamy nawet wodorosty, w których ujawnia się już podział na podpory i organy dodatkowe, jak np. mo-rzypło (Sargassum, ob. rys. na str. 387).
Przeskok zatem od roślin bezlistnych do liściastych nie jest bynajmniej nieprzebyty. Aby uprzytomnić sobie powstawanie w biegu pokoleń liści z roślin bezlistnych, jak z szuwaru pęcherzowego, przyjąć jedynie potrzeba, że z dwu jednoznacznych gałęzi rozwidlonych rośliny jedna drugą na bok odrzuca (przerasta ją) i rozwija się w podporę, zaniedbując coraz bardziej sprawę przyjmowania pokarmu, którą zatrzymuje wyłącznie gałąź usunięta.
Wraz zatem z rozwojem coraz wyższym podział pracy utrwala się coraz mocniej; wszystko nam świadczy, że z biegiem czasu objaw ten wybija się coraz silniej, nietylko w osobnikach samych, ale i śród osobników różnych, u zwierząt żyjących towarzysko, jak u pszczół i mrówek, zupełnie jak i w świecie ludzkim. Wszędzie w przyrodzie organiczuej wybija się dążność przemożna do podziału pracy. Ze stosunków najprostszych, jednostajnych zupełnie, rozwijają się coraz bardziej złożone i zawiłe. Kośliny najprostsze, nierozczłonkowane, które wszystkiemi częściami swego ciała spełniają wszystkie czynności życiowe, rozcinają i rozdzielają z biegiem