,3 —
grodzkie i miejskie, śledząc także w metryce koronnej za wiadomościami historycznemi, pojedynczych rodzin szlacheckich dotyczącemi. Wspierali go w tem mozolnem zatrudnieniu niektórzy panowie, jak n. p. G-ostomscy, G-orajscy, Giebułtowscy, Ługowscy, Myszkowscy, Tyczyńscy, Zborowscy, dostarczając mu pamiętników swych domowych. Owocem tej pracy, która mu nawet roczny zasiłek pieniężny u króla Stefana Batorego wyjednała, było dzieło: Herby rycerstwa polskiego, r. ..1584 ogłoszone. Nadwątliwszy znacznie swój ojcowski majątek, pilnując więcej pióra a niżeli lemiesza, naraziwszy się przytem satyrycznemi przycinkami oraz pominięciem w Herbarzu swym, niektórym domom, zwłaszcza Rozrażewskim i Lubrańskim, szukał Paprocki przytułku u możnej naówczas rodziny Zborowskich. W nadziei, że za ich protekcyą po śmierci Stefana Batorego pochlebstwem od nowego króla jakoweś względy dla siebie wytargować zdoła, popierał r. 1587 podczas bezkrólewia gorliwie fakcyą Maxymiliana arcyksięcia rakuskiego, zalecał go pismami swemi jako najgodniejszego kandydata na tron polski, i zbyt jadowitemi wyrazami szarpiąc sławę Jana Zamojskiego, starał się osłabić powagę głównego przeciwnika tejże partyi Zborowskich.
Po bitwie byczyńskiej dnia 25 stycznia 1588, w której się także Paprocki znajdo, wał (jak to sam w czeskiem dziełku: Rozmowa kolatora z proboszczem wyznaje) zmuszony był w towarzystwie Krzysztofa Zborowskiego schronić się do Morawy. Tu znalazł najprzód w Brumowie, potem u braci Zygmunta i Wacława Nekeszów z Lan-deku panów na Wszetynie i Łukowie, oraz u córki pierwszego Lukrecyi, która była za Arklełiem z Wiczkowa, gościnne przyjęcie. Następnie zajął się losem Paprockiego biskup ołorauniecki Stanisław Pawłowski. Uczony ten mąt nietylko że przez lat kilka Paprockiego w zamku swym Kromieryżu hojnie podejmował, pamiętając o jego potrzebach: ale nadto zabierającemu się do historyczno-genealogicznego opisu Morawy pożądanych dostarczał źródeł, i przystęp do wszystkich archiwów nawet familijnych ułatwiał. W Kromieryżu wykończył też Paprocki swe Zwierciadło margrabstwa morawskiego, dzieło obszerne, pod niejednym względem ważno i dla badaczy ojczystych; rzucił w niem albowiem nasz autor nowe światło na pochodzenie i rozgałęzienie niektórych rodzin polskich. Wdzięczność dla swego chlebodawcy chciał r. 1586 Paprocki jawnie objawić przez poświęcenie Pawłowskiemu opracowanej Kroniki ziemi pruskiej; wszelakoż skromny biskup nie przyjął tego literackiego zaszczytu, wynagradzając tylko okazaną życzliwość i pracowitość autora kosztownym złotym medalem z swem popiersiem.
Po śmierci Pawłowskiego r. 1598 obrał Paprocki za miejsce swego pobytu Czechy, które już kilkakrotnie poprzednio chwilowo zwiedził, i gdzie od stanów koronnych in-dygenatem dnia 24 lutego 1598 obdarzony został. Przyswoiwszy sobie język krajowy, poświęcił się tutaj całkiem zawodowi naukowemu. Zamieszkując w domu przychylnego, sobie Jańa Zbinka Zajica z Hasenburga, ogłosił w Pradze kilka dziełek treści moralnej i poetycznej w języku czeskim, i cały prawie cza3 trawił na odczytywaniu kronik Koz-masa, Dalimila, Piotra opata Zbrasławskiego, Eneasza Sylwiusza, Dubrawskiego, 13a-jeka, na przeglądaniu pomników oraz aktów krajowych i katedralnych praskich, z których potrzebne do nowego swego historycznego dzieła: Di ad och os robił wyciągi. Nie-