297
I
wszystkich jej ciał, jak np. wiatr pomiędzy liście drzewa się przesuwa. Zrobiwszy zaś to przypuszczenie, nie mające wreszcie w sobie nic niepodobnego, dla nieskończenie wielkiej subtelności cząstek eteru, kierunek przesyłania faleczek światła w spoczywającym eterze widocznie przez bieg ziemi żadnej zmiany doznawać nie może.
Także zawisłość oświecenia pewnej powierzchni od wielkości kąta, pod którym promienie światła na nią padają, jest koniecznym wynikiem teoryi undulacyi. Gdy bowiem AB (Fig 139) jest kawałek płaskiej fali, masa m eteru, w tym kawałku zawartego, ma się tak do masy jego ml, mieszczącej się na przecięciu CB płaszczyzny, nachylonej do AB pod kątem ABC, (która to masa wskutek ruchu fali padającej ma przejść w drganie), jak się mają do siebie wielkości tych powierzchni, zatem tćż
m : »?,' = AB : CR, czyli m : m' = cos ABC: 1.
Jeśli tedy natężenie drgania, t. j. chyżości cząstek eteru-wchwili ich przechodu przez miejsca równowagi, na płaszczyźnie AB jest c, na płaszczyźnie CB zaś c', na mocy znanego prawa, że żywa siła ruchu danego systemu punktów w przypuszczeniu działalności tylko sił ich wewnętrznych, zostaje ciągle stateczną, gdziekolwiek bądź ruch jego się uważa, mamy zrównanie: mc2 -- m' (f2,
C1 ^ >
albo położywszy kąt ABC — [3, mc2 — ~ ,
a z tego c'2 =. c2. cos
b j. drugie potęgi natężenia drgań cząstek eteru, przechodzących na płaszczyznach CB i AB przez swe miejsca równowagi, mają się do siebie, jak cos [3 : 1. Lecz kawałek płaszczyzny CB, równej wielkości jak AB, posiada równą masę m cząstek eteru, więc żywa siła drgającego ruchu mas, na tym kawałku rozłożonych, jest
mc'2 — mc2 cos Ą,
zatem moc oświecenia dwóch, do płaszczyzny fali padającej rozmaicie nachylonych płaszczyzn jest wprost proporcyonalna
Fizyka T. II.
38