680 WŁ. SIERADZKI
Zdanie to tak proste i codziemiem doświadczeniem poparte wymaga przecież pewnego omówienia, gdyż dla umysłu ludzkiege badającego zagadkę życia i śmierci nie wydało się ono dostatecznie zadowalające i wolne od wszelkich zarzutów. Przedewszystkiem więc zakwestyouowano charakter fizyologiczny starości, a w dalszej konsekwencyi i konieczność śmierci ustroju. Istotnie, występujące w starości zmiany anatomiczne narządów i tkanek, jak również, i właściwości funkcyi ustroju starczego nie mają nic takiego specyficznego, coby tylko dla starości było właściwe; przeciwnie, te same zmiany napotyka się jako wyraz niewątpliwie patologicznych czynników, a więc jako wyraz choroby. Między więc objawami fizyologicznej starości a chorobowego starzenia się nie można postawić ostrej granicy, a to właśnie utrudnia ścisłe zdefiniowanie istoty samego procesu starzenia się. Z drugiej strony przypadki prawdziwej, „naturalneju śmierci ze starości należą do wielkich rzadkości, gdyż prawie zawsze bezpośrednią przyczyną śmierci, nawet w bardzo podeszłym wieku, staje się jakaś sprawa chorobowa,, jakaś komplikacya, a więc czynnik niejako zewnętrzny, odbierający śmierci cechę naturalnego zakończenia cyklu życiowego. Obserwacya życia ustrojów niższych, przedewszystkiem tworów jednokomórkowych, dalej pewne zjawiska ze świata roślinnego zdawały się-Umacniać pogląd na śmierć, jakc na zjawisko przypadkowe, a bynajmniej nie konieczne.
I tak n. p. taki jednokomórkowy twór jak pełzak (amoeba)r przebywając w odpowiednich warunkach, dzieli się w całości na dwie komórki pochodne, które żyjąc zupełnie samodzielnem życiem, ulegają następnie nowemu podziałowi, a proces ten dzielenia się-toczy się wciąż w dalszych generacyach tak, że ostatecznie znika wprawdzie pierwotny osobnik jako indywiduum, ale właściwej śmierci ustroju tutaj się nie widzi, gdyż — jak to zaznacza Weissmann — tam, gdzie niema trupa, tam nie można mówić i o śmierci. W świecie zaś roślinnym przypadki niezmiernej długowieczności organizmów n. p. niektórych drzew nie należą wcale do rzadkości, przyczem okazy te, nieraz po kilka tysięcy lat liczące, giną zawsze w warunkach, dozwalających przyjąć gwałtowną, od zewnątrz działającą przyczynę ich zgonu.
Zdawałoby się z tego wynikać, że śmierć nie jest ogólną, a konieczną cechą wszystkich bez wyjątku żyjących jestestw,, w każdym zaś razie usprawiedliwionem jest wobec tych faktów