86 I. Późny antyk: 1. Sztuka starochrześcijańska
pomieszczenia między kolumnami, jego przebieg od wejścia do nawy po* przecznej i widok na absydę znaczyły tak mało, że w tej pogodnej sali jakby przeznaczonej do festynów witano się z przyjaciółmi, zatrzymywano się z zachwytem przed malowidłami na ścianach, przechadzano się tam i zpowrotem, by się zwrócić ku absydzie dopiero wtedy, kiedy jakiś akt uroczysty, jakieś przemówienie, jakieś przedstawienie skupiały uwagę lu* dzi, biorących udział w uroczystości, na jeden punkt. Podłużny kształt pomieszczenia środkowego umożliwiał orjentację, ale nie zmuszał do prze* bycia pomieszczenia w jednym i tylko jednym kierunku; przeciwdziałało temu już to, że ta sala była oddzielona od nawy poprzecznej podobnym do bramy wklęskiem z kolumnami i że nawa poprzeczna odcinała się od nawy środkowej jako pomieszczenie zwrócone w przeciwnym kierunku, położone wpoprzek. Im bliżej podchodziło się od nawy środkowej do sze* rokiej i pojemnej absydy, tern bardziej czuło się, że nie była ona pomyślana jako cel i zamknięcie nawy środkowej, ani jako pomieszczenie samodzielne, lecz tylko jako wnęka rozłożystej nawy poprzecznej, jako uprzywilejowane i przez swe zaokrąglenie architektonicznie wyróżnione, podkreślające śro* dek miejsce (ryc. 58). W miejscu tern stało, dokładnie pośrodku, znajdując po obu stronach swe przedłużenie w postaci ławek, krzesło honorowe, tron biskupi, przed nim zaś. stół, z którego powstał ołtarz. Wyobrażając sobie to towarzystwo, zasiadające w szerokiej absydzie,, podobnie jak to poka* żują mozaiki w półkopułe kościoła Sta. Pudenziana (ryc. 57) i w kościele S. Aąuilino w Medjolanie, możemy z łatwością pomyśleć sobie nawę po* przeczną z tem miejscem honorowem, z tą trybuną, jako salę posiedzeń, w której wydłużony stół jest w środku półkoliście wycięty, tworząc miej* sce honorowe dla przewodniczącego uroczystości, kierownika i mówcy ze* brania. W przeciwieństwie do bardziej otwartej nawy środkowej, ułatwia* jącej przechadzanie się i obcowanie ze sobą uczestników uroczystości, nawa poprzeczna i absyda są pozbawione kolumn, zamknięte dokoła ścianami.
Z trzech wielkich bazylik IV w. Sta. Maria Maggiore, św. Pawła za mura= mi i św. Piotra, ostatnia jest nam znana tylko z rysunków, św. Paweł tylko w odbudowie, Sta. Maria Maggiore tylko z barokowemi zmianami: żadna z nich przeto nie może nam dać pojęcia o swym wyglądzie pierwotnym. Musimy podjąć próbę odbudowania go sobie w myśli z różnych prze* kazanych nam składników. Całość działa jako ciąg pomieszczeń, które w swej kolejności od pomieszczeń otwartych do zamkniętych, od dziedziń* ca do komnaty potęgują coraz bardziej wrażenie domu prywatnego, co nie pozostaje bez wpływu na budownictwo kościelne średniowiecza. Dom ten, ze swemi wielkiemi rozmiarami, ze swą wspaniałą dekoracją kolumn i mo* zaik, ze swem uroczystem wyodrębnieniem miejsca honorowego zdaje się być przeznaczony do odświętnych obchodów. Powyższa mieszanina domu prywatnego i budowli przeznaczonej do uroczystości publicznych, postaci przewodniczącego i podporządkowanych mu ławników odpowiada w zupeł* ności połączeniu intymności portretowej mozaik z ich charakterem pubłicz* nym. Nie mamy tutaj jeszcze związanej z obrzędami przymusowej uro*