20
EKONOMIKA
r o w a n i e, którem się zajmuje e. Zjawisko to polega na rozkładaniu tych środków, zdatnych do różnych użytków czy celów, między różne cele, względnie te same, lecz w różnych okresach realizowane; to powoduje konieczność wyboru tak celów jak środków, ich ustosunkowania się wzajemnego, co znów pociąga za sobą wartościowanie i szereg innych zjawisk społecznych, które stanowią właśnie przedmiot ekonomiki. Jeśli ma się do czynienia z jednym możliwym celem, to dobór najlepszego środka dla jego uzyskania jest tylko zjawiskiem technicznem. Stopień zaspokojenia potrzeb ludzkich, wyrażający się w zjawisku użyteczności, materjalność i ograniczoność środków tego zaspokojenia oraz gospodarowanie temi środkami — są to cechy kore-latywne, które, rozpatrywane z punktu widzenia owego zaspokajania potrzeb ludzkich, składają się na pojęcie dochodu społecznego, a równocześnie wyczerpują charakterystykę zjawisk gospodarczych. Wskutek tego istotnie dochód społeczny okazuje się przedmiotem e. Podobne określenie ujmuje właściwie i w pełni swoistą stronę gospodarczą faktów społecznych, odróżniając ją od innych ich stron, niegospodarczych, oraz odgranicza trafnie zakres zjawisk, rozpatrywanych przez e., i punkt jej widzenia przy ich analizie na podmioty świata zewnętrznego i człowieka w odróżnieniu od punktu widzenia innych nauk na te same zjawiska, przedmioty i podmioty. Również podkreśla ono dostatecznie społeczną stronę tych faktów, które interesują e. z punktu widzenia znaczenia ich nie dla jednostek, lecz dla ich zbiorowości, a przedstawiają właśnie pewne szczególne właściwości z powodu nieodzownego faktu współżycia ludzkiego przy uzyskiwaniu środków materjalnych, niezbędnych dla zaspokojenia potrzeb ludzkich. — Powyższe określenie nie jest ogólnie przyjmowane głównie dlatego, że szkoła klasyczna z racji swej objektywnej teorji wartości rozpatrywała bogactwo przede-wszystkiem jako sumę dóbr, zapominając o związku ich z człowiekiem i z zaspokajaniem przez me potrzeb. Wskutek tego nadawała e. jednostronny charakter nauki o dobrach, chrematystyki. Dlatego zaczęto jako przedmiot e. wysuwać zjawisko wymienialności (Macleod). Nie jest to słuszne, gdyż wówczas e. nie mogłaby objąć swemi rozważaniami gospodarstwa niewy-miennego, naturalnego, a również i t. zw. planowego, kolektywistycznego i t. p. Tymczasem zjawiska tam występujące, choć różne w formach, nie są w istocie odmienne od występujących w gospodarstwie wymien-nem. Nie wszystkie zresztą zagadnienia wymienialności wchodzą w zakres rozważań e. Podobnie się rzecz ma z określaniem e. jako nauki o cenach lub wartości, przyczem podnieść należy, że e. nie jest bynajmniej nauką o tworzeniu się u człowieka sądów wartościujących wogóle, częścią ogólnej nauki filozoficznej czy psychologicznej o wartościowaniu. Idące w tym samym kierunku określanie ekonomiki jako nauki
0 dobrobycie materjalnym lub o dochodzie psychicznym (Jevons, Edgeworth) również nie wydaje się traf nem. W tern ujęciu e. byłaby nauką o samem zaspokajaniu potrzeb
1 zadowoleniu z niego płynącem, a nie o środkach zaspokojenia potrzeb. Niewątpliwie przyczyną i celem wszelkiego gospodarstwa jest dochód psychiczny, lecz zjawiska i prawidłowości z nim związane są zupełnie odmienne od występujących przy środkach zaspokajania potrzeb, tak że nie można z sobą identyfikować tych dwóch pojęć i budować jednej nauki, o nich obu łącznie traktującej. Ponadto dobrobyt ma-terjalny czy dochód psychiczny są stanem duchowym, o którym nie decyduje samo zaopatrzenie w dobra, lecz szereg właściwości indywidualnych odnośnych podmiotów psychicznych. E. może tylko w drobnym stopniu rzucać pewne światło na te zagadnienia, lecz nie może ich wyczerpać. Szkoła historyczna natomiast wysuwała jako przedmiot e. gospodarstwo społeczne albo działanie gospodarcze. Określenia takie nasuwają jednak bardzo poważne wątpliwości. Gospodarstwo społeczne przy ustroju, opartym na wolności gospodarczej, nie istnieje jako jakaś odrębna całość, posiadająca odrębny podmiot działający. W dodatku definicja taka nie określa, na czem polega zjawisko gospodarcze, ani nie wskazuje punktu widzenia, z jakiego dane fakty mają być rozpatrywane. Jest jasne bowiem, że fakty gospodarcze mogą być również rozpatrywane i z punktu widzenia prawnego, moralnego i t. d. Działanie zaś gospodarcze niczem się nie różni od wszelkiego innego, gdyż w każdem wogóle praktycznem działaniu występuje t. zw. zasada gospodarczości, o ile się ją ujmuje formalnie i subjektyw-