H
Takt perejasławski, zawarty w r. 1654 między Chmielnickim i Moskwą, zawiódł oczekiwania Kozaczyzny. Wprawdzie wojska moskiewskie wyruszyły na Litwę, hamując poważnie ruchy oddziałów polskich na Ukrainie, ale jednocześnie „wysoka protekcja" carska okazała się zbyt krępująca. Coraz większa penetracja moskiewskich czynników administracyjnych, wojskowych i cerkiewnych poczęła zbyt ciążyć Ukrainie, stającej się powoli prowincją carstwa o kurczącej się stopniowo autonomji. Poczęła Kozaczyzna porównywać rządy moskiewskie z polskiemi, dochodząc do słusznego wniosku, że te ostatnie pozostawiały znacznie więcej swobody. Niezadowolenie zaczęło się szerzyć przedewszystkiem wśród starszyzny kozackiej, przepojonej mimo wszystko indywidualizmem szlacheckim, a sprowadzanej teraz coraz bardziej do roli „wiernych poddanych" cara.
Drugą, jeszcze silniejszą opozycję prze-ciwmoskiewską tworzyła metropolja kijowska, walcząca z usilnemi tendencjami unifikacji, forsowanej gwałtownie przez pa-trjarchę Nikona. Miasta, głównie prawobrzeżne, narzekały na silny fiskalizm bezwzględnych poborców moskiewskich. Wreszcie, poddanie się Kozaków carowi spowodowało zerwanie dotychczasowego sojuszu kozacko-tatarskiego, na którym przecież wyrosły wszystkie sukcesy starego „Chmielą". Chan nietylko przestał posiłkować Kozaków przeciw Polsce, lecz w obawie przed rosnącą potęgą moskiewską stał się jawnym sprzymierzeńcem Jana Kazimierza. Te wszystkie względy wywołały na Ukrainie ostrą reakcję przeciwmoskiewską tak dalece, że nawet sam Chmielnicki pod koniec swego życia począł poważnie myśleć o wyzwoleniu się z pod przemożnej opieki carskiej. Ponieważ jednak sprzymierzeńcy kozaccy zawiedli, gdyż Rakoczy poniósł od wojsk polskich zdecydowaną klęskę, a nowa wojna z Danją unieruchomiła Szwedów, zaczęto na Ukrainie myśleć coraz intensywniej o „powrocie do Polski". Stało się to zwłaszcza aktualne, gdy latem 1657 r. umarł Chmielnicki. Od tej chwili biorą wśród Kozaków górę żywioły grawitujące ku Polsce. Rzecznikami porozumienia stali się: nowy hetman kozacki Iwan Wyhowski, szlachcic ukrainny, wychowaniec wahadłowej szkoły dyplomatycznej Chmielnickiego, niegdyś główny promotor sojuszu z carem, a teraz pokłócony z Moskwą, dalej — zaufany hetmana, pułkownik, a zczasem hetman, Paweł Tetera, wreszcie — działający zrazu w cieniu, lecz istotny spiritus movens całej akcji, podkomorzy kijowski, „kanclerz ruski", Jerzy Niemirycz.
Tendencje porozumiewawcze Kozaczyzny zbiegły się z takiemiż skłonnościami dworu Jana Kazimierza. Rzplita, nękana „potopem" szwedzko-brandenbursko-siedmio-grodzkim, nie mogła sobie pozwolić na ustawiczną walkę od strony południowo-wschodniej, musiała więc szukać porozumienia z Kozakami i stworzyć z nimi jakiś modus vivendi, któryby wreszcie zaleczył tę ropiejącą ranę. To też sejm z r. 1658, zdając sobie sprawę z wagi chwili, zdecydował się wszcząć rokowania z Kozakami, jakkolwiek wiedział, że oznacza to nową wojnę z Moskwą i tak już zresztą nieuchronną. Pełnomocnictwa do rokowań dano Bieniew-skiemu, kasztelanowi wołyńskiemu, który już od dłuższego czasu pracował nad poro zumieniem. Trafiwszy na sprzyjający moment (powstanie moskalofila Puszkara przeciw Wyhowskiemu), poprowadził Bie-niewski tak szybko rokowania, że już dn. 16 września (1658) podpisał z hetmanem kozackim umowę, zwaną Ugodą Hadziacką, a będącą właściwie aktem unijnym, przekształcającym Rzeczpospolitą na państwo