62
»
kładą fałszywą zasadę jedynie w celu rokoszu, tamci zaś, porwani wirem ludzkich zd.rożnośc.i, (nie mogę inaczej się wyrazić). Chociaż popierają zasady, to nie korzystają przecież ł i .astępstw i mimo tego zostają posłusznymi* - ł
i Niepodobna uwierzyć w jaki obłąd wpadaja stronnicy potęgi abstrakcyjnej, gdy jej chcą nadać rzeczywiste sile działalną. Wy-raz kasciul napotykamy w ich pismach tak często, jak wyraz naród w pismach rewolucjonistów francuzkich.
Fomijam tu ludzi małego znaczenia, o których zakłopotanie nam się kłopotać nie należy; ale weźmy z dzieła Fleurego, zajmującą rozmowę Bossuela z biskupem w Tourr.ay (księciem Choi-seul Praslin) a kfórą nam dochował Fenelon 1); zobaczymy tam, jak biskup z Tournay pokonywał Bossueta i wiódł go gwałtem od zasady przyznanej Papieżowi niezmienności wprawdzie, do niea-myhwści. Ale wielki człowiek postanowił nikogo sobie nie zrażać; i tego syslematu nieodmiennie się trzymając, rozpoczął szereg tych przykrych walk i cierpień, które taką goryczą zaprawiły o-statnie dni ego.
Trzeba wyznać, że jest nieco nużący z swęmi kanonomi do których się zawsze odwołuje. -
Nasi dawni doktorowie, mówi on, uznali wszyscy jednogłośnie w_ katedrze ś. Piotra (nie mówi zaś: w osobie Papieża) pełną potęgę 0-poslołską. Jest to rzecz rozstrzygnięta i ugruntowana.... ot O dogmat. Ale pow iada dalej: żądają tylko, aby ta katedra 10 wykonaniu peaa> swoich kiciowaną była kanonami 2).
Najprzód, doktorowie paryzcy nie mają więcej praw od innych, w\magaćod papieża czegokolwiek odrębnego: są jego poddanymi tak jako inni, i obowiązkiem ich jest szanować najwyższe jego postanowienia. Są tylko tein, czem wszyscy doktorowie katolickiego świata.
O cóż chodzi zresztą Bossuetow.', i co znaczy to ograniczenie: żądają tylko i t. d. Odkądże to pepieźe mieii powziąść zamiar rządzeniu bez praw? Najzacię-szy wróg stolicy apostolskiej, nieśmiaiby zaprzeczyć w obeć dziejów, tej prawdzie, że na żadnym tronie świata nie było więcćj rozsądku, cnoty, umiejętności, i umiarkowania jak na tronie papiezkim .3). Dlaczegóż więc
< | r r, 1 ni §1 1 i
“ | . -o u \ ’i iteik
1) Nouv. Opusc. de Fleury, Paris, 1807, in 12, pag 146 et 199.
2) Serm. sur 1’unitć, II point. 1
3) „Papież jest zazwyczaj człowiekiem wielkićj mądrości i^cnoty, dojrzałym w lcciech i doświadczeniu, który rzadko kiedy swe uciecny )ub próżność kosztem Indu zaspokaja i ani go żona, ani dzieci nie kłopoczą i t. d. Adrisson. suppl. aim voyages de Misson str. 120.