295
na teatralną scenę. Przedstawiała Papieżów, kapłanów, święte dziewice w właściwych im strojach: kładąc wr ich usta mowę swoją i myśli swoje. Kobiety równie wszechmocne w złem jak w dobrćm, użyczały bezbożności swojego wpływu, i kiedy talenta i namiętności łączyły się spoinie, aby na jej korzyść najpotężniejszego próbować wysilenia, to znowu potęga nowego rodzaju zbroiła się przeciwko starożytnej wierze, a tą była żart i śmieszność. Jedyny człowiek, któremu piekło powierzyło swą potęgę, zstąpił do tego nowego zapastnictwa, i spełnił życzenia bezbożności. Nigdy bronią szyderstwa nie władano tak groźnym sposobem, nigdy nie użyto jej przeciwko prawdzie z taką bezczelnością, a z takiem powodzeniem ! Dotąd bluźnierslwo wygnane wT skutek powszechnej odrazy, zabijało tylko bluźniercę; ale od owej chwili w uściech największego nawet z grzeszników stało się zaraźliwem, stając się zajmującem. Dziś jeszcze człowiek mądry przebiegając pisma tego świętokradzkiego trefnisia, płacze, że się z nich śmiał czytając. Cały wiek szyderstwa pozostawiono, aby w nim opinią zarządzał, a przecież kościół wyszedł zwycięzkim z trzech prób, którym żadna łałszywa instylucya nigdy .się oprzeć nie potrafi, temi zaś próbami były: syllogizm, rusztowanie i piekielna broń żartu i śmieszności.
XVI. Rozpaczliwe ciosy, niesione w ostatnich latach ubiegłego wieku, przeciwko katolickiemu kapłaństwu i najwyższemu naczelnikowi reiigii, ożywiły nadzieje wrogów wiekuistej katedry. (Wiadomo , że chorobą protestantyzmu, razem z nim powstałą, była mania przepowiadania upadku władzy papiezkiej. Błędy, ogromne pomyłki, śmieszność, którym się protestantyzm okrywał, nie mo-gły go poprą wić: zawsze powracał do swego, ale nigdy prorocy jego nie byłi śmielszymi w przepowiadaniu upadku stolicy apostolskiej, jak wówczas gdy sądzili, że już widzą jego poniżenie.
Doktorowie Angielscy odznaczyli się w tym rodzaju szaleństwa książkami, właśnie dlatego uźylecznemi, że są hańbą rozumu ludzkiego, i że zmuszą do wejścia w samych siebie wszystkich, których zbrodnicze usiłowania ministrów Anglikańskich nie oślepiły jeszcze zupełnie Na widok Papieża wygnanego, wypędzonego, wiezionego, znieważonego, pozbawionego swych krajów przez przeważającą i prawie nadprzyrodzoną potęgę, przed którą ziemia umilkła, łatw o było owym pi'orokom przepowiadać, że już się supreinacya duchowna i świeckie panowanie Papieża skończyły. Pogrążeni w najgłębszćj ciemności i słusznie skazani na podwójną karę widzenia w piśmie św. tego, czego nie ma, oraz niedostrzegania tego, co w sobie najwidoczniejszego mieści, przedsięwzięli dowieść nam lemże samem pismem, że to naczelnictwo