61
z siebie) nie dogadza Pomyślmy sobie, powiada on, naczynie, przedzielone w środku na dwie połowy, a wypełnione gazem o temperaturze jednostajnej. Niechaj w ścianie przepoławiują-cej znajduje się tyle otworów, ile jest drobin gazowych w naczyniu, i niech przy każdym otworze będzie postawione jakieś jestestwo rozumne, któreby do jednej połówki naczynia przepuszczało drobiny, mające chyżość mniejszą, a do drugiej połówki drobiny o większej chyżości; wszystkim innym drobinom byłby przystęp wzbroniony zapomocą klapek, któreby zależnie od woli owych istot rozumnych otwierały lub zamykały przejście do przedziałów. W ten więc sposób znalazłyby się wszystkie drobiny o mniejszej chyżości w jednej połowie naczynia, a mające chyżość większą po drugiej stronie. Innemi słowy: -ciepło, bo jest ono skutkiem ruchu drobin, przechodziłoby bezustannie z połówki zimniejszej ku cieplejszej, któraby się coraz więcej rozgrzewała, a wskutek tego ciepło z ciał zimniejszych przechodziłoby na cieplejsze i entropia musiałaby maleć.
Jeżeli dopiero za taką cenę mamy uzyskać unieważnienie prawa entropii, możemy być spokojni o skutki, z tego prawa dla naszej tezy wynikające. Jednak Svante Arrhenius, wychodząc z założenia, że wszechświat jest nieskończony, mniema, że uniknie konsekwencyi tego prawa w ten sposób, że to, co entropia zyskuje przez promieniowanie słońc, zostaje jej odebrane przez zwiększenie się temperatury w mgławicach, które ściągają ku sobie materyał, pochodzący z rozbicia gwiazd. Odnosi się to przedewszystkiem do pierwiastków wybuchowych, których energia nadzwyczajna działa w tym wypadku jako regulator przy przechodzeniu materyi kosmicznej ze stanu mgławic do utworzenia słońca1).
Musimy się wobec takich twierdzeń zapytać, czy ilość mgławic i ich energii posiada wartość skończoną, czy nieskończoną ? Znane nam już racye przemawiają tylko za alternatywą pierwszą, a wobec tego i owo przechodzenie materyi kosmicznej ze skupień mgławicowych w skupienie, właściwe słońcom, nie może się odbywać w nieskończoność, gdyż jest rzeczą niemożliwą wychwytać energię, która w postaci ciepła ulotniła
>) Por. Svante Arrhenius: Das Worden der Welten. Leipzig 1907, str. 190.