wójt np. kur i jaj, do niego trzeba było udać się z pieniędzmi. Zołzikiewicz pomyślał sobie, że nie jest przecież łapownikiem, żeby przyjmować jaja. Zamiar interweniowania w rozmowę bab zniweczyło pojawienie się akademika, który był kuzynem paiistwa Skorabiewskich Zołzikiewicz nie znosił go i się go bał. ponieważ akademik nazywał go ghipcem i kpił z niego.
Zołzikiewicz zatrzymał się przed jedną z chat we wsi. Była to chata uboższa od innych, ale bardzo zadbana. Przed nią bardzo ładna młoda kobieta. Rzepowa, tłukła w mędlicy konopie. Zołzikiewicz zapylał się. czy jest w chacie jej mąż. ponieważ jest do niego interes z gminy. Kobieta przestraszyła się. bo takie stwierdzenie oznacza zawsze dla prostych ludzi kłopoty. Jej mąż był na robocie w lesie. a ona bardzo chciała dowiedzieć się, o co cłiodzi. Zołzikiewicz powiedział, że powie jej. jeśli go pocałuje. Rzepowa odmówiła. Pan Zołzikiewicz namawiał ją. żeby przyszła do niego wieczorem. Kobieta odpowiedziałą że nigdy do niego nie przyjdzie. Zołzikiewicz siłą przyciągnął kobietę do siebie i chciał ją pocałować. Rzepowa wyrywała się mu i upadła, a pisarz gminny upadł na nią Wtedy na pomoc Rzepowej przyszedł jej pies Kruczek, który ugryzł Zołzikiewicza w pośladki. Zapominając o tym. że jest ateistą, pan Zołzikiewicz wołał na pomoc Jezusa i Maryję. Odchodząc z podartymi spodniami, pan Zołzikiewicz krzyczał, że przyjdzie na nich pomsta i Rzepa pójdzie do wojska. Przerażona Rzepowa zbladła.
Rozdział drugi. Niehóre inne osoby i przykre widzenia
W godzinę później Rzepa wraca do domu z lasu. Rzepa jest bardzo dobrym drwalem. Jest silny i dobrze pracuje, przy pracy śpiewa z innymi drwalami piosenkę, której sam ich nauczył. Ma dobrą żonę i rocznego syna. Gospodaruje na trzech morgach, a ponieważ jest pracowity, dobrze mu się wiedzie. Wadą Rzepy jest skłonność do pijaiistwa i wszczynania bójek po alkoholu.
Kiedy Rzepa wrócił do domu. jego żona zaczęła rozpaczać, że już niedługo zostaną rozdzieleni, ponieważ Rzepa zostanie zabrany do wojska. Rzepowa opowiedziała mu o wizycie pisarza. Zataiła tylko jego umizgi. ponieważ obawiała się, że jej mąż mógłby mu coś zrobić, a to tylko pogorszyłoby jego symację. Drwal początkowo nie przejął się płaczem żony. ponieważ wiedział, że nie obejmuje go już zaciąg do wojska. Żona przypomniała mu jednak, że pisarz wie o tym. że w czasie zawieruchy (powstania styczniowego) Rzepa przewoził papiery. Drwal postanowił pójść do pana Zołzikiewicza. Żona poradziła mu. żeby wziął rubla, ponieważ nie ma co iść do pisarza bez pieniędzy.
Pisarz jako kawaler nie miał swojego domu i mieszkał w czwórakach. Miał tam dwie izby. W jednej nie było nic, a dniga była sypialnią i salonem jednocześnie. Pokój pisarza był brudny, lichy, centralne miejsce zajmował w nim komoda z „wykwintną" garderobą. Sam Zołzikiewicz leżał na łóżku z okładem na ranie. Lekturą zeszytu Izabeli hiszpańskiej usiłował złagodzić ból poniesionych obrażeri. Wyobrażał sobie, że jest Serranem. który przybywa ranny po bitwie do Eskurialu. Królowa Izabela chce opatrzyć jego rany. ale rany Serrana-Zołzikiewicza są w tak wstydliwym miejscu, że nie nadają się do pokazania królowej. Zołzikiewicz rozmarza się w półśnie. Wydaje mu się, że znów jest w Eskurialu. Wtem zjawia się jego największy wróg Don Josse, czyli Rzepa z potwornym Kruczkiem. Przestraszony Zołzikiewicz przekonany, że Rzepa przyszedł połamać mu kości a Kruczek chce dokończyć swój wcześniejszy atak. \v7gania icli za drzwi
Rozdział trzeci. Rozmyślania i eureka
Rana zaogniła się. jednak pan Zołzikiewicz przeżył. Leżał przez kilka dni w domu i zmieniał okłady. Poniesione obrażenia wyszły mu jednak na dobre, ponieważ rana pozbawiła go hu morów i mógł teraz jasno myśleć o swojej sytuacji. Doszedł do wniosku, że w sprawie pozbycia się Rzepy popełniał do tej pory same głupstwa. Wiedział że samo umieszczenie Rzepy w spisie wojskowym zamiast syna Buraka nie wystarczy, ponieważ niestety nie był ostatnią instancją w tyclr sprawach. Ludzie ponad nim sprawdziliby metrykę, a i sam Rzepa mógłby się poskarżyć. Zołzikiewicz obawiał się, że cała sprawa skończyłaby się na niczym, a on sam straciłby swoje stanowisko.
Zołzikiewicz nie miał jednak zamiaru rezygnować z Rzepowej. Do chęci zdobycia kobiety doszła także chęć zemsty na jej mężu i ich psie. Przez trzy diu zmieniania okładów Zołzikiewicz nie wymyślił nic. Dopiero, gdy na czwarty dzień stójka z osłowickiej apteki przywiózł mu maść. nadeszło olśnienie.
Rozdział czwarty, hory by można zatytułować: Zwierz w sieci
Kilka dni po olśnieniu, którego doznał pan Zołzikiewicz, w karczmie w Baraniej Górze pili razem wójt Burak, ławnik Gomuła i Rzepa. Spierali się o przyszłość trwającej właśnie wojny francusko-ruskiej. Pijany Rzepa chciał bić się z Gomułą ale uspokoił go wójt. Przy kolejnych kieliszkach Burak i Gomuła tylko udawali, że piją Kiedy Rzepa był już bardzo pijany, zaczęli mówić mu. że dworski las ma być rozdany gospodarzom. Wszyscy ze wsi muszą tylko podpisać prośbę i ogrodzić płotem swój kawałek. Rzepa był niechętny, jak wszyscy chłopi składaniu swojego podpisu na jakichkolwiek pismach. Uważał też. że koszt postawienia płotu będzie większy tuż wartość lasu. Wtedy w karczmie pojawił się pisarz z jakimiś papierami i powiedział, że rząd przysyła pieniądze na koszt ogrodzenia - każdy dostanie po pięćdziesiąt rubli Przekonany Rzepa podpisał dokumenty. Ponieważ był pijany, nie widzi jak wójt mrugał na ławnika. Wszyscy zebrani podpisali dokument, wezwano nawet karczmarza Szmula na świadka, że Rzepa podpisał papiery dobrowolnie. Później pisarz dał Rzepie pięćdziesiąt rubli. Rzepa wypił jeszcze dwa kieliszki araku i zasnął na ławie w karczmie. Rzepowa nie przyszła po męża, ponieważ wiedziałą że kiedy jest pijany, może ją uderzyć. Rzepa zawsze późiuej przepraszał swoją żonę.