79
Wrońskiego zyoif, i pracf!.
biście z Arsonem. W obecności Montferriera, szwagra Wrońskiego, spotkali się obaj przeciwnicy w miejscu umówionem Rozmowa dwócli dawnych towarzyszów pogodziła ich na razie pozornie. Wroński miał o słuszności swych żądań przekonać Arsona, uczeń i mistrz ze łzami w oczach rzucili się sobie w objęcia i połączyli się w serdecznym uścisku. Tymczasem niespodziewanie już dnia następnego Arson podał publiczne, ogłoszenie, w którem oświadcza, że widząc w postępowaniu Wrońskiego podstęp, żąda kategorycznie zwrotu przekazów, biblioteki, mebli i innych efektów swoich, jakie pozostawił w mieszkaniu paryskiem; w razie odmowy grozi skargą sądową. Dalszy ciąg sporu rozgrywa się już w Paryżu 10). Na początku roku 1818 ogłasza Arson obszerną rozprawę ]). t. »Document pour 1’histoire des grandes fourbes qui ont figuró sur la terre, ou Memoire d’Arson contrę Hoene- Wroński, auteur de divers ou-vrages surles mathćmatiques«, w której opowiada szczegółowo całą historyę swojego stosunku z Wrońskim. Nie szczędząc najwyższych pochwał mistrzowi swemu, jako tytanowi wiedzy, podnosząc jego talent i niezwykłą pracowitość , zarzuca mu jednocześnie postępowanie niegodne filozofa i człowieka nauki, podejrzywa o chęć wyzysku, piętnuje chciwość i życie rozrzutne, wreszcie wprost oskarża o zatrzymanie nieprawne przekazów na kwotę około czterdziestu tysięcy franków, całkowicie już przez Arsona zapłaconych. Do sprawy dołącza rozmaite listy Wrońskiego i odnośne dokumenty.
Ciężkie to oskarżenie, podające w wątpliwość całą godność moralną Wrońskiego, domagało się odpowiedzi. Ogłosił ją Wroński w broszurze: >Reponse au memoire du sieur Arson, intitule: >Document pour servir a 1’histoire des grands fourbes qui ont figurć sur la terre« (Paryż, styczeń 1818), w której na podstawie dokumentów, jakie były w jego posiadaniu, dowodzi, że dług, jaki Arson za spłacony uważał, faktycznie spłacony nie był; że to, co Arson poczytuje jedynie za swoją własność (meble, bibliotekę itd.), było Avłasnością wspólną obu, należącą do stowarzyszenia, jakie ze sobą zawarli; że nawet ta własność należy się jemu wyłącznie, jako rekompensata za zrzeczenie się wielu innych ofert korzystniejszych, a wreszcie za wszystkie wiadomości naukowe, jakie udzielił Arsonowi, oraz za długoletnią nad nim pracę. Uważa się za wyższego nad wszelkie zarzuty, jakie uczynić można jego moralności. Na dnie sumienia głos potężny, którego nie zagłuszą żadne krzyki ziemskie, świadczy mu o świętości zasad moralnych, ja-kiemi się w życiu kierował.
By, pomimo swych praw do sumy w sporze będącej , »odpłacić szlachetnością przeciwnikowi za potwarz« — zadaje mu następujące pytanie: »Czy nauka, jaką otrzymał odemnie p. Arson, do daty 30 listo-