145
TIMKUSZ.
Z Tarentu postanowi! Platon udać się do Sycylii. Po drodze prawdopodobnie wstąpi! do Metapontu, świętego miasta Pitago-rejczyków, gdzie mistrz ich życie zakończy!1); potem do He rak lei, siedziby rady związkowej skonfederowanych pod hegemonią Tarentu miast greckich. Zatrzyma! się czas dłuższy w Lokri, gdzie słynny Timeusz, zamożny pan starożytnego rodu, czczony jak patryarcha dla wielkich cnót i zasług, uwydatnił w swój osobie ideał pitago-rejskiego mędrca. Jego wiedza astronomiczna i matematyczna, dźwigana wzniosłym polotem mistycznym, wydała się Platonowi tak zdumiewającą, że przez wdzięczną pamięć wyznaczy! mu późnić] główną role w najgłębszym z swoich dialogów. Z wielkiem wzruszeniem pożegnał starca, którego wspaniała postawa i zadziwiające na kostno gonię wszechświata poglądy roztwarły przed nim nowy zupełnie widnokrąg 2).
Jedni wyprawiają Platona do Sycylii, wskutek zaprosin Dionizego, co nic jest prawdopodobne3); inni dla oglądania Ptny, choć nigdy o nim w pismach swoich nie wspomina4); są i tacy, którzy każą mu tam jechać dla dobrćj kuchni, a tego już doprawdy nie myśliciel ten co do geniuszu twórczego niższy jest od Platona i Arystotelesa, wyższy jest od nich wykształceniem filozoficznym, formą zaś wykładu przewyższa drugiego, a często współzawodniczy z pierwszym.« (Prof. Bob La, Saggio sulla filosojia greco-romana. Roma 1882, p. 174). Pomylił się Cyceron co do konsulów, ale to, przy ówczesnym bałamutnym stanie chronologii nawet najsumienniejszym badaczom mogło się przytrafiać. L. Furius Camillus 1 Appius Claudius byli konsulami w r. 349 t. j. trzy lub cztery lata przed śmierci;} Platona. Pomyłka może ztąd powstała, że w r. 389 wcale nie było konsulów, lecz dyktator M. Furius Camillus.
') Cyceron opowiada: »Wiesz bowiem, że z tobą przybyłem pewnego razu do Metapontu, a nie prędzćj udałem się na gościnę, dopóki nie odwiedziłem owego miejsca, gdzie zakończył życie i gdzie była jego siedziba.* (.De Jin. bonor. V. 2. §. 4).
s) Powątpiewanie Zellera (I. a. p. 338, 5-e wyd.), czy Timeusz rzeczywiście istniał, nie ma żadnćj podstawy, powaga Platona w dialogu równoimiennym, jak póżnićj zobaczymy, aż nadto ręczy, że to była osobistość historyczna.
3) Corn. Nep ziła Dionis 2; Diodor. XV. 7. Prawdopodobnie zaprośmy młodszego Dionizego dały początek temu podaniu. W siódmym z listów platońskich, a jest to najdawniejsze świadectwo 1 dobrze obeznane ze sprawami syrakuzańskiemi, Platon przybywa do miasta »albo przypadkiem, albo zrządzeniem jakićjś wyższćj potęgi*. Diou widocznie go nie znał, a Dionizy, jego szwagier, także nie miał powodu zapraszać go umyślnie.
4) Raz tylko w Fedonie (p. III. e.) mówi, tam, gdzie opisuje świat podziemny, że w nim »jest wiele ognia i są wielkie rzeki ognia i wiele strumieni wil. gotnego błota, czasem czystszego, czasem brudniejszego, jak owe rzeki błota w Sy-
Historya filozofii greckićj. T. II. 19