150
' ł
wacz. Lecz zastanawia się w tej chwili, czy powtórnemu użyciu tego samego wykłuwacza nie możnaby zapobiedz. Zarazem zarysowuje się w jego umyśle projekt zrobienia na tej rzeczy korzystnego interesu. Wychodzi z restauracyi i myśli wciąż o tern.
Przekonać gościa, że wykłuwacz, który mu podają w restauracyi jeszcze przez nikogo nie był używany, a nawet nie był w ręku, ta rzecz nie byłaby trudną. Potrzeba tylko bezpośrednio po fa-brykacyi wykłuwaczy powkładać je do małych pochewek z bibuły i te pochewki dobrze zalepić. Otóż każdy, kto będzie chciał użyć tego wykłuwacza, musi pochewkę rozedrzeć, by go wydobyć. Wszystkie zaś wykłuwacze bez pochewek będą podejrzane i restauratorzy będą zmuszeni kupować tylko te w pochewkach. Oczywiście, o pomyśle swoim nie mówi na razie nikomu. Tylko ludzie bierni odczuwają potrzebę wygadywania się ze swoimi interesami przed każdym, gdyż od każdego żądają rady. Nie myślą wówczas, że najlepszymi doradcami są najbardziej interesowani, to jest oni sami.
Obmyśliwszy wszystkie szczegóły co do wyrobu i wyglądu tych pochewek, znajomy mój udał się do jednej z agencyi, wyrabiających marki ochronne. Polecił wnieść odpowiednie podanie, zredagowane przez specyalistę, do urzędu nadającego owe zastrzeżenia. Otrzymawszy pismo urzędowe, przyznające fabrykantowi wykłuwaczy w odpowiednich pochewkach markę ochronną na jego towar, udał się do bankierów. *
/