150
Bóg nakazuje Sauloui zagładę Anialekitow.
Potem Samuel rzekł do Saula w imieniu Pana, ażeby szedł przeciwko Amalekowi, wytępił go, i zniszczył wszystko co jest jego, nic a nic nieoszczędzając. (Obacz str. 88). Sauł rozkazał więc ludowi wziąśćsiędo broni, poszedł przeciwko Amalekitoin, zbiłich, i zdobywszy iclj stolicę wziął żywcem króla Agag, a wszystek lud ostrzem miecza wyniszczył. Ale Sani i lud jego zachowali co było najlepsze z trzód, owiec, wołów, ze sprzętów, odzieży, i w ogólności wszystko co najpiękniejsze było, a pozabijali tylko lub zniszczyli co było plugawe i nic warte. Pan zwrócił wówczas mowę swoję do Samuela i rzekł mu: „Żałuję, żem Saula królem uczynił, bo mię opuścił i moich rozkazów nie wypełnia.” Samuel zasmucił się tern, i wolał do pana przez noc całą. 1 wstawszy o świcie poszedł ku górze Karmel, gdzie Sani, dumny ztegozwyrięzfwa, sobie łuk tryumfalny Wystawił. Samuel przyszedł do Saula, gdy właśnie czynił całopalenie Panu z pierwiastków zwierząt, uprowadzonych z Amalek. Gdy Sani widział zbliżającego się do niego Samuela, rzekł mu: „Bądź błogosławiony od Pana. Wypełniłem rozkazy Jego względem Amaleka.” Samuel zaś mu odrzekł: „Zkąd pochodzi głos trzody owiec i wołów, który słyszę tutaj, i który się o me uszy obija?” Snuł rzecze mu: „Przyprowadzono je z Amaleku, bo lud oszczędził co było lepszego między owcami i wołami, alty je poświęcić na ofiarę Panu, Bogu twojemu, a resztę wszystkośmy pozabijali.” Samuel, na to kłamstwo, odezwał się do Saula temi słou7y: „Oto co mówi Pan: kiedyś był