185
ralnem jej odbiciem, a stąd rzecz jeden tylko swój obraz w nas wywołać może. Przeciwnie, znak napisany lub słowo,, są znakiem dowolnym (signum arbitrarium), zmieniającym się według upodobania, właśnie dlatego, że służą tylko do obudzenia jakiejś idei, jakiegoś pojęcia, a nie dają jego obrazu, jak gałązka oliwna przypomina nam pokój, choć nie jest jego naturalnym obrazem.
jeżeli tedy pojęcia abstrakcyjne nie mają swego obrazu, to jak wytłumaczą materyaliści ich powstanie? Choćbyśmy nawet zgodzili się na to, iż pojęcia konkretne, jak oni chcą, są tylko ruchem nerwowym, to jednak nigdy w nas nie wmówią, że komórka, czy ośrodek nerwowy, zdoła dokonać takiej ab-strakcyi, o jakiej dotąd mówiliśmy. Byłaby to sprzeczność nad sprzecznościami.
Idźmy dalej w analizie myślenia. Z pojęć składają się sądy. Już przy tworzeniu pojęć, mieliśmy sposobność wykazać, że jeden tylko jakiś podmiot może złożyć pojęcie; gdyby bowiem więcej było takich podmiotów, z których jeden, dajmy na to, odbierałby wrażenie, inny odróżniałby cechy, które to wyobrażenie czynią takiem a nie innem, inny znów porównywałby z inuemi wyobrażeniami i oduajdywał w nich znamiona wspólne pierwszym, a inny wreszcie zajmował się ugrupowaniem otrzymanych przez porównanie z innemi wyobrażeniami wspólnych znamion w jedne całość, to rosa człowiekowi oczy wyje, nim się doczeka, aż w jego głowie powstauic to, co my pojęciem nazywamy. Otóż tem więcej ta potrzeba przyjmowania jednego tylko podmiotu występuje na jaw przy tworzeniu sądów. Cóż to bowiem jest sąd? Jest to, jak logika powiada, akt, w którym myśl łączy zapomocą twierdzenia dwa pojęcia ze sobą, albo rozdziela przez negacyą. Jeżeli chcę złączyć dwa pojęcia ze sobą przez afirmacyę, lub rozdzielić zapomocą przeczenia, to muszę wprzódy dokładnie znać jedno i drugie, muszę się dopatrzyć stosunku, jaki między nimi zachodzi, muszę znać nietylko podmiot, ale uadto wiedzieć, jak daleko sięga jego treść, czy ma co wspólnego z treścią orzeczenia, muszę