DWII', OZKŚOI ŚWIATA.
dogmatu Heraklitowego o wiecznem rozpływaniu się rzeczy, o ciągłym ruchu wszystkiego Odpowiednio do swego dualizmu pierwiastków czynnych i biernych, męzkich i żeńskich, określonych i nieokreślonych, spoczywających i ruchomych, przypisał Filolaos zmiany, ruch, stawanie sie, życie i śmierć, krainie podksiężycowej; po nad nią, aż do granic ostatnich świata, do owćj powłoki ognistej, (także czasem duszą świata zowiącćj się), panuje spokój niezmienny. Ta część wyższa i lepsza świata, jest jakoby sprawczynią ruchu; niższa go odbiera. Wyższa jest wprawdzie w ruchu wieczystym, inaczćj nie mogłaby poruszać niczego, ale to ruch jednostajny, bez zmian i zamieszek, jakoby najwyższy spokój w najszybszym ruchu, podczas gdy w świecie niższym rzeczy ciągle zmieniają sie, rodzą i giną. Oba państwa razem jeden świat stanowią, objawiający się jako wieczysta energia już to Boga (to jest świata wyższego), już to rodzenia (świata niższego) i). Całość świata jest wieczna i nigdy zaginąć nie może, a nawet w niższych jego częściach tylko jednostki giną, rodzaje zostają; pojedyńcze twory mijają, forma ich ciągle się powtarza 2).
Świat jest zawsze jeden i skończony; poza nim owa nieskończoność, która ku sobie przyciąga i przyswaja. Granicę między nim a nią stanowi powłoka ognista, ów Olimp, na którym przebywają żywioły w pełnej czystości: ogień, woda, ziemia, powietrze, nareszcie jakiś eter czyli tak zwany krąg sfery (5 xaa ccpatpa^ 5/,•/.:;):J). Cztery pierwsze, choć znajdują się dopiero u Empcdo-
*) Stob. J'.clog. I. 21: zfto xai x«ż<>7ę nv ttę ktyoi xól3/iov ijntv łvt(jytiav nitfiov 0eii> zt s.txt ytvi(Jtoę y.arn Gvvaxo).ovfri<xv z etę fitzaflłazitdę i/n/or. Kat d fttv tę aei dictftirn '.uzd zd nvtd oIa«i'Twę ta r)e xcu yivó/uvct xai ąOa-
(iilfitra TTukka etc Zob. cały frgm. wielce ciekawy u Mullacha (II. p. ó). Niesłusznie powątpiewano o autentyczności tego ułamku; nie ma w nim nic, coby nie zgadzało sie z innemi naukami Filolaos a lub nie wypływało wprost z ogólnych założeń Pitagoreizmu. Pewne podobieństwa z nauka Platona nie powinny razić, skoro wiadomo, że on niejedno przejął od Pitagorejczyków. Pokazuje sie także, źe hipoteza »*wiata podksieźycowego« jest znacznie starszą od Arystotelesa.
-) Fragm. 2 1. Tamże.
3) Kai Tri tr Tą tytpaiyą tyninuZn ntptt tvzi • 7lV(t, , xcii yd xai nijij,
xui ó rdę ty^atga,- óżxóę 7Te/ifrzov wedle poprawki Mullacha {frgm. 20.
Zob. Stob. eclog. I. 2). Rękopisy mają «.... ożzaę, co Boeckh zachował, Mei-neke na xrxżdę poprawił. Chaignet nazywa te poprawkę ingenńuse (T. I. str 248), ja niepotrzebną tautologią, bo każda kula jest okrągłą. Ale <Dxdę (statek ciągniony) nieodpowiedne, nawet gdyby miało znaczyć to samo co ókx/j, ciągnienie. Dlatego